Witam,
Niedawno nabyliśmy działkę ze wszystkimi dobrami na niej się znajdującymi. Między innymi jest tam stara jabłoń, a dokładnie pokaleczony jej pień. Z początku myśleliśmy o jej wykarczowaniu, ale zaczęła hurtowo wypuszczać nowe pędy, to ją zostawiliśmy.
Po ostatnich mocnych opadach deszczu na jej korze pojawił się różowy grzyb. Sięga on do ok. 1,20 m wysokości pnia, największe skupisko jest umiejscowione przy korzeniu tylko z jednej strony. Podobno można go usunąć i zwalczyć środkiem grzybobójczym, nie trzeba od razu karczować.
Moje pytanie dotyczy właśnie metody pozbycia się tego grzyba bez wycinania odżywającej jabłoni.
Należy obedrzeć zarażoną grzybem korę i posmarować ranę środkiem grzybobójczym? Czy może zastosować go bezpośrednio na korę? I jaki byłby najlepszy preparat w tym przypadku?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc.
Aha... Jeszcze zdjęcia zainfekowanej kory:
Przepraszam, ze jest link do mojego bloga na zdjęciach, ale oryginały są bardzo duże.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc.