Róże - sadzenie, stanowisko, wymagania
Róże - sadzenie, stanowisko, wymagania
Od kilku godzin próbuję znaleźć informacje, które ze świeżo zakupionych róż będę mogła posadzić na stanowisku półcienistym, a które potrzebują bezwzględnie słonecznego stanowiska. Wiem, że niektóre róże lepiej rosna w półcieniu niż w pełnym, słońcu, ale przyznam się, że się poddaję i proszę o pomoc. Pomyślałam, że i tak Pan będzie to wiedział najlepiej z własnych obserwacji.
Tak więc które z wymienionych róż mogę posadzić w miejscu półcienistym, a które absolutnie w takim miejscu nie będą rosły.
Casanowa, Chopin, Double Delight, Peace, Westerland, Arthur bell, Troika, Degenhard, Cherry Parfait, Alinka, Scarlet Hit, Pink Peace, Red Fairy, The Fairy, New Dawn, Polastern, Fresia.
Tak więc które z wymienionych róż mogę posadzić w miejscu półcienistym, a które absolutnie w takim miejscu nie będą rosły.
Casanowa, Chopin, Double Delight, Peace, Westerland, Arthur bell, Troika, Degenhard, Cherry Parfait, Alinka, Scarlet Hit, Pink Peace, Red Fairy, The Fairy, New Dawn, Polastern, Fresia.
W przypadku róż tolerujących stanowiska półcieniste można zauważyć pewną zależność. Z reguły najlepiej w cieniu radzą sobie róże historyczne, parkowe, niektóre pnące i niektóre okrywowe. Napisałem "tolerujące", gdyż wszystkie róże wolą słońce niż cień. Z tego co zauważyłem, z podanych róż najlepiej radzą sobie:
- New Dawn
- Westerland
- The Fairy
- Degenhard
a więc róże parkowe, pnące i okrywowe. Oczywiście nawet u tych odmian można zaobserwować, że w cieniu słabiej kwitną, ale jest to najmniej zauważalne. Róż wielkokwiatowych w półcieniu bym nie sadził. Zdecydowanie bardziej odbije się to u nich podczas kwitnienia.
- New Dawn
- Westerland
- The Fairy
- Degenhard
a więc róże parkowe, pnące i okrywowe. Oczywiście nawet u tych odmian można zaobserwować, że w cieniu słabiej kwitną, ale jest to najmniej zauważalne. Róż wielkokwiatowych w półcieniu bym nie sadził. Zdecydowanie bardziej odbije się to u nich podczas kwitnienia.
Popracowałam dziś uczciwie w ogrodzie i przygotowałam odpowiednie stanowiska dla moich róż tak by światła słonecznego im nie brakło, kilka roślin wymagało przesadzenia, ale co tam, róże najważniejsze...
Boję się jednak, czy zdążą się ukorzenić przed zimą, u na w nocy dziś temperatura spadła poniżej zera, a na koniec października zapowiadają takie minusowe temperatry, że nawet przytaczać się boję.
Boję się jednak, czy zdążą się ukorzenić przed zimą, u na w nocy dziś temperatura spadła poniżej zera, a na koniec października zapowiadają takie minusowe temperatry, że nawet przytaczać się boję.
Najniższa zanotowana przeze mnie temp. w styczniu tego roku to -26 st. C.
Jednak w moim przypadku to że wszystkie roże pnące przemarzły, parkowa i angielskie to bardziej było przyczyną zbyt dużych opadów śniegu.
Mam wysoki poziom wody gruntowej w ogrodzie (od 60 nawet do 30 cm) i te korzenie przez tygodnie narażone były na wilgoć
Wszystkie jednak odbiły.
Pewnie pan Przemysław potwierdzi, że taka przyczyna problemów z ich przemarzaniem może być czasem decydująca.
Jednak w moim przypadku to że wszystkie roże pnące przemarzły, parkowa i angielskie to bardziej było przyczyną zbyt dużych opadów śniegu.
Mam wysoki poziom wody gruntowej w ogrodzie (od 60 nawet do 30 cm) i te korzenie przez tygodnie narażone były na wilgoć
Wszystkie jednak odbiły.
Pewnie pan Przemysław potwierdzi, że taka przyczyna problemów z ich przemarzaniem może być czasem decydująca.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Z tym przemarzaniem, to zwykle różnie bywa. Jest bardzo dużo czynników wpływających na odporność róży. Wysoki poziom wód gruntowych jest niebezpieczny dla systemu korzeniowego podczas zimy. Z drugiej strony duża warstwa śniegu chroni dolne partie pędów przed tymi najniższymi temperaturami. Ale za to śnieg może wpłynąć na zważenie i przemarznięcie części szczytowych. Tak z pewnością było u Herbi.
Bardzo ważne jest też pochodzenie róży. Przyjmuje się, że w Polskich warunkach najlepiej radzą sobie róże historyczne, francuskie, damasceńskie i dzikie. Ta grupa róż jest najbardziej odporna.
Nieumiejętne nawożenie też często jest przyczyną przemarzania. Bardzo często chcemy, by róże kwitły jak najdłużej i "dokarmiamy" je do późnej jesieni, co jest zgubne podczas pierwszych przymrozków.
Bardzo ważne jest też pochodzenie róży. Przyjmuje się, że w Polskich warunkach najlepiej radzą sobie róże historyczne, francuskie, damasceńskie i dzikie. Ta grupa róż jest najbardziej odporna.
Nieumiejętne nawożenie też często jest przyczyną przemarzania. Bardzo często chcemy, by róże kwitły jak najdłużej i "dokarmiamy" je do późnej jesieni, co jest zgubne podczas pierwszych przymrozków.
Początek lipca to zwykle ostatni czas na nawożenie nawozami wieloskładnikowymi zawierającymi dużo azotu. Nawóz "100 dni" właśnie do tej grupy należy.
Oczywiście nie oznacza to, że nie można w ogóle później nawozić. Okres końca sierpnia oraz cały wrzesień, to dobry czas na nawozy magnezowo-potasowe, które wzmacniają ściany komórkowe powodując większą odporność na mróz. Innymi słowy, nawozy magnezowo-potasowe powodują szybsze drewnienie pędów.
Oczywiście nie oznacza to, że nie można w ogóle później nawozić. Okres końca sierpnia oraz cały wrzesień, to dobry czas na nawozy magnezowo-potasowe, które wzmacniają ściany komórkowe powodując większą odporność na mróz. Innymi słowy, nawozy magnezowo-potasowe powodują szybsze drewnienie pędów.
Dziękuję za odpowiedź.Przemek85 pisze:Z tym przemarzaniem, to zwykle różnie bywa. Jest bardzo dużo czynników wpływających na odporność róży. Wysoki poziom wód gruntowych jest niebezpieczny dla systemu korzeniowego podczas zimy. Z drugiej strony duża warstwa śniegu chroni dolne partie pędów przed tymi najniższymi temperaturami. Ale za to śnieg może wpłynąć na zważenie i przemarznięcie części szczytowych. Tak z pewnością było u Herbi.
.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Sadzenie róży z gołymi korzeniami- do kiedy można?
Zastanawiam się, czy jakbym w tym tygodniu wsadziła różę z okrytymi korzeniami to by nie zmarniała przez zimę?
W końcu ogrodnicy znają powiedzenie "Kto sadzi rośliny jesienią każe im rosnąć, kto sadzi rośliny wiosną musi je o to prosić"
Takie moje zastanowienie na ten tydzień
W końcu ogrodnicy znają powiedzenie "Kto sadzi rośliny jesienią każe im rosnąć, kto sadzi rośliny wiosną musi je o to prosić"
Takie moje zastanowienie na ten tydzień
Uwielbiam Tulipany, a Ty?
Forumka Kasia
Forumka Kasia
Róże z gołymi nogami można sadzić do czasu zmarznięcia ziemi. Zawsze lepiej posadzić jesienią, bo właściwie nie wiadomo kiedy ziemia zamarznie i korzenie przestaną rosnąć a rosną aż ziemia zamarznie. A jak dobrze obsypiemy kompostem i ziemią i dodatkowo obłożymy igliwiem to dodatnia temperatura w glebie długo się utrzyma. No i nie trzeba za często podlewać, bo wiadomo jesienią łyżka wody daje wiadro błota a wiosną odwrotnie wiadro wody daje łyżkę błota. Wiosną róża koniecznie chce także rosnąć do góry i osłabia rośnięcie korzeni i wtedy korzenie słabe i kwiaty byle jakie.
Ale zrobiłam wykład
Ale zrobiłam wykład
Maju dobry wykładzik Ja też dziś posadziłem 3 sztuki róż z gołymi korzeniami. Jesień do dobry czas na sadzenie róż. Rośliny dobrze się ukorzenią przez zimą, w podłożu jest teraz dużo wody i rośliny będą dobrze nawodnione na wiosnę. Tak jak wyżej już wspomniano trzeba to zrobić odpowiednio wcześnie, bo sadzenie w zmarzniętej glebie to śmierć dla rośliny.
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Tak to bardzo istotna ogrodnicza uwaga (także dla wielu przesadzanych wiosną bylin). Lepiej skracać pędy jesienią aby soki niepotrzebnie nie "ciągnęły" do góry ale by cała "para" poszła w korzenie.edulkot pisze: Wiosną róża koniecznie chce także rosnąć do góry i osłabia rośnięcie korzeni i wtedy korzenie słabe i kwiaty byle jakie.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................