Róże Kasik5
Maju, nie dziwię się, że zirytował Cię ten sprzedawca. Wykazał brak profesjonalizmu i nieumiejętność podejścia do klienta (w tym przypadku: uroczej klientki ). Mógł chociaż zachowywać pozory minimalnej wiedzy, a nie tak Cię od razu spławić .
Co do "Queen of Sweden", to zobacz, jaka ona piękna... :
(zdjęcia robione w pełnym słońcu, więc uciekło trochę z barwy).
Czy takiej królowej północy można zrobić afront i jej nie zaprosić?
Mnie ona w tym roku mocno zaskoczyła. W pierwszym swym sezonie kwitła pojedynczymi kwiatami i to chyba w sumie tylko trzema. Małe jakieś były i schowane między liśćmi. A w tym roku pokazała równocześnie trzy kwiaty i to jak cudownie wypełnione! Coś czuję, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy . Trochę na nią marudziłam, ale teraz wracam honor i wszem i wobec uznaję, iż nie żałuję, że Jej Wysokość zaprosiłam w skromne progi mojego ogrodu A że przymarza... Cóż, w opisie jest że znosi mrozy do -29 st.C. Niestety wszystko zależy od zimy i rejonu, w którym się mieszka. Kujawsko-pomorskie roku 2011 było biegunem zimna, stąd w okolicznych ogrodach tyle strat.
Następna kwitnąca róża, to "Sylwia", inna nazwa "Congratulations" (przynajmniej mam taką nadzieję, że to ona):
Na zimę okopczykowana i we włókninie (tak dla pewności). Przezimowała bez uszczerbku.
Następne pąki "Pilgrima" czekają na swoja wielką chwilę :
Krzew "Gertrude Jekyll" zapełnia się kwiatami:
Danusiu, dziękuję za Twoją "Nozomi". Jej wigor i świetna kondycja, uspakajają mnie co do przyszłego sezonu mojego krzewu
Co do "Queen of Sweden", to zobacz, jaka ona piękna... :
(zdjęcia robione w pełnym słońcu, więc uciekło trochę z barwy).
Czy takiej królowej północy można zrobić afront i jej nie zaprosić?
Mnie ona w tym roku mocno zaskoczyła. W pierwszym swym sezonie kwitła pojedynczymi kwiatami i to chyba w sumie tylko trzema. Małe jakieś były i schowane między liśćmi. A w tym roku pokazała równocześnie trzy kwiaty i to jak cudownie wypełnione! Coś czuję, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy . Trochę na nią marudziłam, ale teraz wracam honor i wszem i wobec uznaję, iż nie żałuję, że Jej Wysokość zaprosiłam w skromne progi mojego ogrodu A że przymarza... Cóż, w opisie jest że znosi mrozy do -29 st.C. Niestety wszystko zależy od zimy i rejonu, w którym się mieszka. Kujawsko-pomorskie roku 2011 było biegunem zimna, stąd w okolicznych ogrodach tyle strat.
Następna kwitnąca róża, to "Sylwia", inna nazwa "Congratulations" (przynajmniej mam taką nadzieję, że to ona):
Na zimę okopczykowana i we włókninie (tak dla pewności). Przezimowała bez uszczerbku.
Następne pąki "Pilgrima" czekają na swoja wielką chwilę :
Krzew "Gertrude Jekyll" zapełnia się kwiatami:
Danusiu, dziękuję za Twoją "Nozomi". Jej wigor i świetna kondycja, uspakajają mnie co do przyszłego sezonu mojego krzewu
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7916
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Queen of Sweden - jak ta nazwa do niej pasuje!
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 351
- Rejestracja: 2010-04-17, 19:53
Marylko - dziękuję bardzo
Stasiu i Gosiu - dla Was coś o Gertrudzie:
Jak wcześniej wspominałam, "Gertrude Jekyll" kupiłam zeszłej wiosny w donicy, a do ziemi posadziłam ją jesienią. Była u mnie pierwszą zimę, okopczykowana i okryta włókniną (przyznam, że bałam się jak młody krzew zniesie nasze mrozy). Przezimowała bardzo dobrze. Po przycięciu pięknie się rozkrzewiła. Zakwitła jako pierwsza, około 6 czerwca. Według mojej oceny lubi słońce, jej kwiaty trzymają się długo (a jest ich w tym roku bardzo dużo). Przekwitające zastępowane są rozkwitającymi i tak krzew cały czas jest w kwiatach. Hm, czy jest śmieciuszką? Troszkę chyba tak. Ale w związku z ostatnimi silnymi ulewami i porwistym wiatrem, Gertruda zdała egzamin na odporność na deszcz Pomimo ciężaru wody, kwiaty nie ułamywały się, jedynie trochę opuściły główki, które na słoneczku szybko się podniosły. Stan kwiatostanu nie pogorszył się. Liście zdrowe. Uciełam sobie kilka kwiatów do wazonu i też długo cieszyłam nimi oczy (a jaki zapach unosił się w pokoju... ). Ze szkodników miała trochę mszyc i z 4 liście zamieszkałe przez larwy miniarki. Generalnie - polecam wszystkim tę angielską piękność
Stasiu i Gosiu - dla Was coś o Gertrudzie:
Jak wcześniej wspominałam, "Gertrude Jekyll" kupiłam zeszłej wiosny w donicy, a do ziemi posadziłam ją jesienią. Była u mnie pierwszą zimę, okopczykowana i okryta włókniną (przyznam, że bałam się jak młody krzew zniesie nasze mrozy). Przezimowała bardzo dobrze. Po przycięciu pięknie się rozkrzewiła. Zakwitła jako pierwsza, około 6 czerwca. Według mojej oceny lubi słońce, jej kwiaty trzymają się długo (a jest ich w tym roku bardzo dużo). Przekwitające zastępowane są rozkwitającymi i tak krzew cały czas jest w kwiatach. Hm, czy jest śmieciuszką? Troszkę chyba tak. Ale w związku z ostatnimi silnymi ulewami i porwistym wiatrem, Gertruda zdała egzamin na odporność na deszcz Pomimo ciężaru wody, kwiaty nie ułamywały się, jedynie trochę opuściły główki, które na słoneczku szybko się podniosły. Stan kwiatostanu nie pogorszył się. Liście zdrowe. Uciełam sobie kilka kwiatów do wazonu i też długo cieszyłam nimi oczy (a jaki zapach unosił się w pokoju... ). Ze szkodników miała trochę mszyc i z 4 liście zamieszkałe przez larwy miniarki. Generalnie - polecam wszystkim tę angielską piękność
Kwitnie pierwszym kwiatem posadzona jesienią "Brother Cadfael" (AUSglobe) - D.Austin 1990r.
Coś słabo wypełniony jest ten kwiat, jak na tą odmianę. Ale -pierwsze koty za płoty
Nazwa tej róży pochodzi od imienia średniowiecznego mnicha - detektywa z opowieści Ellis Peters. Kwiat średnicy ok. 13 cm, krzew ma osiągnąć 1,5m. Powtarza kwitnienie.
Po ostatnich deszczach dostała plam na płatkach kwiatowych.
Świetnie przezimowała, tylko zakopczykowana, historyczna "Baroness de Rothschild":
Coś słabo wypełniony jest ten kwiat, jak na tą odmianę. Ale -pierwsze koty za płoty
Nazwa tej róży pochodzi od imienia średniowiecznego mnicha - detektywa z opowieści Ellis Peters. Kwiat średnicy ok. 13 cm, krzew ma osiągnąć 1,5m. Powtarza kwitnienie.
Po ostatnich deszczach dostała plam na płatkach kwiatowych.
Świetnie przezimowała, tylko zakopczykowana, historyczna "Baroness de Rothschild":
Stasiu, Sylwia ma kolor który trudno mi określić. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to nietuzinkowy łososiowy róż . Dziś w pełnym słońcu wyglądała tak:
Z bliska i przy mniej intensywnym nasłonecznieniu tak:
W zależności od siły oświetlenia, i np. kątu ustawienia aparatu przy robieniu zdjęcia - jej kolor wypada różnie.
Edyto - "Brother Cadfael" swoją pierwszą wiosnę rozpoczął powoli. Jest jeszcze dość niski. Kształtują się kolejne pąki kwiatowe, więc okaże się jak to z kształtem następnych kwiatów będzie. Sama jestem bardzo ciekawa
Maju - "Baroness de Rothschild" (męczył ją w zeszłym sezonie mączniak, ale aktualnie wszystko jest ok.), miałam szczęście zakupić podłączając się do wspólnego zamówienia na innym forum. Róża ta i dwie inne przyjechały do mnie aż z Serbii. Trochę się niepokoiłam jak wpłynie na nie odmienny klimat, ale dwie zaaklimatyzowały się wyśmienicie, trzecia się zastanawia Większość pozostałych róż kupowałam w naszej krajowej, bardzo dobrej szkółce z wielkopolski
"Abraham Darby" w pełnej krasie:
Baaardzo podoba mi się w towarzystwie tej tawułki .
I na koniec Pilgrim:
Pozdrawiam!
Z bliska i przy mniej intensywnym nasłonecznieniu tak:
W zależności od siły oświetlenia, i np. kątu ustawienia aparatu przy robieniu zdjęcia - jej kolor wypada różnie.
Edyto - "Brother Cadfael" swoją pierwszą wiosnę rozpoczął powoli. Jest jeszcze dość niski. Kształtują się kolejne pąki kwiatowe, więc okaże się jak to z kształtem następnych kwiatów będzie. Sama jestem bardzo ciekawa
Maju - "Baroness de Rothschild" (męczył ją w zeszłym sezonie mączniak, ale aktualnie wszystko jest ok.), miałam szczęście zakupić podłączając się do wspólnego zamówienia na innym forum. Róża ta i dwie inne przyjechały do mnie aż z Serbii. Trochę się niepokoiłam jak wpłynie na nie odmienny klimat, ale dwie zaaklimatyzowały się wyśmienicie, trzecia się zastanawia Większość pozostałych róż kupowałam w naszej krajowej, bardzo dobrej szkółce z wielkopolski
"Abraham Darby" w pełnej krasie:
Baaardzo podoba mi się w towarzystwie tej tawułki .
I na koniec Pilgrim:
Pozdrawiam!
Danusiu, póki co, słoneczne stanowisko jakie wybrałam "Pilgrimowi" zdaje się mu pasować
Rozkwita kolejnymi pąkami i pięknie żółci się z oddali trawnika A jak urośnie, to się okaże. Teraz ma ok. 80 cm.
Dodam jeszcze, że potrzebuje podpór, ponieważ jego gałązki wyginają się łukowato.
Ma też ciekawy zapach.
Rozkwita kolejnymi pąkami i pięknie żółci się z oddali trawnika A jak urośnie, to się okaże. Teraz ma ok. 80 cm.
Dodam jeszcze, że potrzebuje podpór, ponieważ jego gałązki wyginają się łukowato.
Ma też ciekawy zapach.