Problemy ze storczykiem.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Popieram słowa Ani, zalecam jeszcze zastosowanie jakiegoś środka przeciwgrzybowego np topsinu, możesz w jego roztworze wymoczyć korzenie przed włożeniem do nowego podłoża, tylko musisz pamiętać że przed zasypaniem korzeni korą, korzenie muszą być suche. W tym celu po takiej kąpieli musisz odczekać trochę albo po prostu korzenie zasypać kora na drugi dzień.
A storczyk kwalifikuje się do szybkiego przesadzenia.
A storczyk kwalifikuje się do szybkiego przesadzenia.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Moderator nie zabije, zdjęcia pokazują to co powinny pokazywać. Rzeczywiście trzeba go przesadzić i tak jak pisałam wcześniej i jak pisała Ania i Ewelina, musisz usunąć zgnite korzenie, wymoczyć w Topsinie, trochę odczekać by korzenie obeschły, zasypać cynamonem lub węglem drzewnym i wsadzić w nowe podłoże. Korzenie nie muszą mocno przeschnąć, włożenie ich dopiero na drugi dzień mogłoby tylko pogorszyć turgor liści i za mocno odwodnić roślinę. Doniczkę ustawić w ciepłym, cienistym miejcu, najlepiej na podstawce z wodą ale tak by doniczka nie stała w wodzie i zostawić na 2 tygodnie bez podlewania. Jeśli by u Ciebie było za ciepło i podłoże bardzo szybko przesychało to po tygodniu można lekko popryskać z wierzchu podłoże. Dla poprawienia turgoru liści można zrobić im kompres tzn. obłożyć liście ręcznikami papierowymi namoczonymi w letniej wodzie i zostawić na kilka godzin.
Jak będziez miał jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, w miarę możliwości coś poradzimy. Przy okazji mógłbyś zrobić kilka zdjęć z przeprowadznej przez Ciebie operacji. Powodzenia
Jak będziez miał jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało, w miarę możliwości coś poradzimy. Przy okazji mógłbyś zrobić kilka zdjęć z przeprowadznej przez Ciebie operacji. Powodzenia
- Prosiłbym Ciebie o dokładny opis, jak prawidłowo oczyszczać zgniłe korzenie, bo wydaje mi się, że będzie ich sporo.Merghen pisze:Gdyby się okazało,że jest bardzo dużo zgniłych korzeni to ich nie wycinaj tylko oczyść tak by zostały nerwy (pomogą one pobierać pokarm i wodę z podłoża dopóki się nie pojawią zdrowe korzenie).
DiAbLuSiA,
Chyba jednak pominę wyparzanie (wypiekanie) podłoża w piekarniku.
Merghen,
Rozumiem, że miejsca (rany) po wyciętych i/lub oczyszczonych zgniłych korzeniach obsypać cynamonem lub węglem drzewnym. Czy z miejscami po wyciętych uschniętych korzeniach postąpić tak samo? Co jest lepsze do zasypywania - cynamon czy węgiel drzewny?
Merghen,
Zastosuję się głównie do Twoich słów. Pozostałe Panie proszę o wybaczenie, że tak właśnie zrobię.
Muszę jeszcze zdobyć jutro ten topsin. Resztę mam - fotki poniżej. (Przepraszam za ich jakość - robione kompaktem z ręki.)
Oczyszczone korzenie a zostawione nerwy nie musisz zasypywać cynamonem czy węglem - one są już suche ale miejsca cięć już trzeba. Ja osobiście używam cynamonu bo mam go zawsze w nadmiarze (uwielbiam kawę z cynamonem) a poza tym jest tani i łatwo dostępny, nawet jak wszystko jest zamknięte to jakiś spożywczy jest czynny. Cynamon ma oprócz właściwości wysuszających również atnygrzybowe i wirusowe. W/g dietetyków jest naturalnym antybiotykiem podobnie jak czosnek dlatego jest tak często stosowany w kuchni indyjskiej.
Jeśli nie znajdziesz Topsinu to jak zasypiesz cynamonem ranki po cięciach będzie to wystarczające. Moczenie Topsinem ma raczej na celu wniknięcie środka antygrzybowego głębiej, w roślinę a nie tylko działanie powierzchniowe.
Czy doniczka jest podobnej wielkości jak ta,w której obecnie znajduje się phalaenopsis? Osłonka powinna się sprawdzić, też takie miałam na początku ale przy obecnej ilości dostałabym eksmisję za ekstrawagancję. Trzeba tylko uważać by w osłonce nie zbierało się za dużo wody. Podpórki też eleganckie, sama muszę kilka takich nabyć by podeprzeć te, które stoją a nie wiszą ale zawsze zamiast nich przytacham jakieś zielsko do reanimacji
Jeśli nie znajdziesz Topsinu to jak zasypiesz cynamonem ranki po cięciach będzie to wystarczające. Moczenie Topsinem ma raczej na celu wniknięcie środka antygrzybowego głębiej, w roślinę a nie tylko działanie powierzchniowe.
Czy doniczka jest podobnej wielkości jak ta,w której obecnie znajduje się phalaenopsis? Osłonka powinna się sprawdzić, też takie miałam na początku ale przy obecnej ilości dostałabym eksmisję za ekstrawagancję. Trzeba tylko uważać by w osłonce nie zbierało się za dużo wody. Podpórki też eleganckie, sama muszę kilka takich nabyć by podeprzeć te, które stoją a nie wiszą ale zawsze zamiast nich przytacham jakieś zielsko do reanimacji
Merghen,
Dziękuję Ci za kolejną garść cennych informacji.
Czyli ze zgniłych korzeni zgniłą, martwą tkankę usuwać, oskrobywać delikatnie, np. nozykiem, by odsłonić nerwy?
Jak napisałaś, zastosuję cynamon zamiast węgla drzewnego.
Nowa doniczka jest o rozmiar większa od starej i pasuje idealnie do szklanej osłony.
Dziękuję Ci za kolejną garść cennych informacji.
Czyli ze zgniłych korzeni zgniłą, martwą tkankę usuwać, oskrobywać delikatnie, np. nozykiem, by odsłonić nerwy?
Jak napisałaś, zastosuję cynamon zamiast węgla drzewnego.
Nowa doniczka jest o rozmiar większa od starej i pasuje idealnie do szklanej osłony.
Nie ze zgniłych tylko suchych. Zgiłe usunąć. Suche to są takie,że z zewnątrz mają suchą luźną skórkę a w środku wyczuwa się nerw jakby cienki drucik. Generalnie ta sucha powłoka sama świetnie schodzi, nie trzeba nożyka tylko ujmujesz w palce przy trzonie i lekko ciągniesz do końca korzenia. Myślę,że jak odkopiesz je z podłoża od razu zobaczysz "who is who"
Ja tylko szybko wtrącę, że jeśli usuniesz sporą część korzeni, a widzę, że tak będzie to przesadzanie w większą doniczkę niż do tej pory rosły jest błędem. Podłoże będzie długo przesychało i powodowało dalsze gnicie korzeni. Phalaenopsis nie lubią zbyt dużych doniczek, po usunięciu takiej ilości korzeni nie wiem czy dotychczasowa doniczka nie będzie za duża, odradzam sadzenie do większej doniczki.
Gosia2501,
No to mi teraz zabiłaś ćwieka. Wcześniej nie mogłaś napisać? Przemyślę to, co napisałaś. Podłoże mogę dodatkowo przesuszyć przed przesadzaniem. Poza tym nie chcę już wydawać pieniążków na osłonę pasującą do obecnej doniczki. Chociaż jeśli przesadzenie (ponowne sadzenie) do tej samej doniczki byłoby rzeczywiście lepszym rozwiązaniem, to kupiłbym tą osłonę. Może jeszcze inni forumowicze wypowiedzą się w poruszonym przez Ciebie problemie.
PS
Dziękuję za zmianę nazwy tematu, bo pod poprzednią nazwą zrobiłem straszny OT.
No to mi teraz zabiłaś ćwieka. Wcześniej nie mogłaś napisać? Przemyślę to, co napisałaś. Podłoże mogę dodatkowo przesuszyć przed przesadzaniem. Poza tym nie chcę już wydawać pieniążków na osłonę pasującą do obecnej doniczki. Chociaż jeśli przesadzenie (ponowne sadzenie) do tej samej doniczki byłoby rzeczywiście lepszym rozwiązaniem, to kupiłbym tą osłonę. Może jeszcze inni forumowicze wypowiedzą się w poruszonym przez Ciebie problemie.
PS
Dziękuję za zmianę nazwy tematu, bo pod poprzednią nazwą zrobiłem straszny OT.
Osłonka jak najbardziej powinna być dużo większa, musi być ruch powietrza wokół korzeni, więc przesadź do tej samej doniczki co był tylko ją dobrze przemyj pīnem, wupłukaj i przelej gorącą wodą, można też do wody użyć denaturatu lub spirytusu -salicylowy, skażony albo ten pełnowartościowy (pytałam się w poście o to jakiej jest wielkości doniczka bo też wydawała mi się za duża). Podłoża nie przesuszaj chyba,że ocieka wodą. Jeśli jest lekko wilgotne to OK, storczyk przez 2 tygodnie będzie z niego delikatnie czerpał wilgoć.
Merghen,
Ta doniczka i osłona są jakby dla siebie stworzone; doniczka nie wchodzi ciasno, jest trochę luzu a co najważniejsze doniczka pasuje idealnie na wysokość do osłony. Stara doniczka po prostu wpada dosyć głęboko do tej osłony tak, że liście spoczywają na jej krawędziach i unoszą się mocno do góry niemal wyciągając przy tym storczyka z doniczki. Można powiedzieć, że storczyk wisi na liściach.
Gdy wyjmę storczyka z doniczki, usunę stare podłoże, by odsłonić system korzeniowy i ocenić jego stan, wtedy podejmę decyzję, do której doniczki przesadzać.
Ta doniczka i osłona są jakby dla siebie stworzone; doniczka nie wchodzi ciasno, jest trochę luzu a co najważniejsze doniczka pasuje idealnie na wysokość do osłony. Stara doniczka po prostu wpada dosyć głęboko do tej osłony tak, że liście spoczywają na jej krawędziach i unoszą się mocno do góry niemal wyciągając przy tym storczyka z doniczki. Można powiedzieć, że storczyk wisi na liściach.
Gdy wyjmę storczyka z doniczki, usunę stare podłoże, by odsłonić system korzeniowy i ocenić jego stan, wtedy podejmę decyzję, do której doniczki przesadzać.
Co to jest pin?Merghen pisze:(...) przemyj pīnem (...)
Wyparzenie podłoża czy też wypiekanie wyniszcza niechcianych lokatorów którzy mogą mieszkać w nowym podłożu choć nie muszą. Ja osobiście wolę dmuchać na zimne... nigdy nie wiadomo czy nie ma w takim podłożu wirusa, grzyba czy jakiś innych robaluchów które tylko czyhają żeby dorwać się do falka:)
Co do doniczki to faktycznie lepiej żeby była ciasna - choć w moim przypadku podczas przesadzania było to trudne ponieważ zostały mi chyba 3 czy 4 zdrowe korzenie;) na tą chwilę storczyk wypuszcza masę nowych korzeni i ukorzenia się w swojej starej doniczce;)
Ale mówimy tu o nowym podłożu:)
Co do doniczki to faktycznie lepiej żeby była ciasna - choć w moim przypadku podczas przesadzania było to trudne ponieważ zostały mi chyba 3 czy 4 zdrowe korzenie;) na tą chwilę storczyk wypuszcza masę nowych korzeni i ukorzenia się w swojej starej doniczce;)
Ale mówimy tu o nowym podłożu:)
chyba Gosi chodziło o topsin - środek na grzyba:)jupiter pisze:Co to jest pin?Merghen pisze:(...) przemyj pīnem (...)
..::Nikt nie jest doskonały w Tym niedoskonałym świecie::..
Oczywiście estetyka na parapecie jest mile widziana, jeśli jednak idzie o dobro storczyka to za bardzo nie przejmowałabym się osłonką. Jemu naprawdę najmniej zależy czy będzie mieszkał w doniczce bez osłonki, czy w pięknej osłonce, ważne by miał odpowiednie warunki do wzrostu. Z czasem może uda Ci się zakupić odpowiednią osłonkę. A co do tego, że nowa doniczka będzie za duża po usunięciu zgniłych i uschniętych korzeni to mogę się założyć, mogę postawić nawet na to, że i stara doniczka zrobi się za duża. No cóż lata doświadczeń swoje robią, zdarzało mi się po usunięciu uszkodzonych korzeni przesadzać Phalaenopsis do mniejszej doniczki niż pierwotnie rósł.