Problem z korzeniami
Problem z korzeniami
Mój falek umiera… zacznę może od początku. Ok miesiąca zauważyłam małe czarne robaczki, po lekturze w Internecie stwierdziłam, że mam do czynienia z wciornastkami. Poradziłam się i postanowiłam przesadzić zaatakowanego storczyka do nowego podłoża i podziałać środkiem owadobójczym. Zgodnie z zaleceniami po wyjęciu z podłoża spryskałam korzenie środkiem PROVADO, nieciekawe korzenie usunęłam i włożyłam do nowego podłoża do storczyków epifitycznych ekstra ze skałką wulkaniczną kupionego w OS. wymieszanego z mchem torfowcem. Po kilku dniach profilaktycznie powtórzyłam zabieg spryskania środkiem owadobójczym. Pierwsze podlanie odbyło się dopiero po ok. 10 dniach. W ostatnim tygodniu zauważyłam, że liście zaczynają się marszczyć. Dziś przyjrzałam się korzeniom i stwierdziłam, że muszę wyjąć go ponownie z podłoża. Po wyjęciu przeraziłam się. Czuć zapach zgnilizny, a korzenie są w opłakanym stanie, przegnite, brązowawe, część jakby popalone. Ja już totalnie zgłupiałam i nie wiem co mam dalej robić. Przecież od czasu przesadzenia do nowego podłoża podlałam go raz, a tak tylko delikatnie zraszałam. W momencie wkładania do nowego podłoża korzenie były w dobrym stanie, czy to możliwe, że tak szybko by pogniły. A może popaliłam je środkiem owadobójczym? Po usunięciu tych wszystkich korzeni mało co zostanie. A Falek jest właśnie w trakcie kwitnięcia ma keike, które wypuściło pęd na którym kwitną kwiaty. Macierzysty storczyk ma także wypuszczone trzy pędy, na którym formują się pąki. Obawiam się, że przy takim obciążeniu storczyk nie przeżyje reanimacji, z trzema zdrowymi korzeniami. Co radzicie?
Leno, a czy przypadkiem nie wsadziłaś do nowego podłoża storczyka z mokrymi korzeniami, {miałam podobny przypadek niewiedzy} dlatego pewnie zagniły.
Druga możliwość to po przesadzeniu nie podlewa się storczyka przez 7-10 dni.
Niezależnie jaka była przyczyna musisz dokładnie przejrzeć korzenie-zgniłe powycinać, rany posypać węglem drzewnym lub cynamonem i próbować go reanimować.
Przypuszczalnie pędy kwiatowe będziesz musiała ściąć, gdyż bez korzeni storczyk nie da rady...
Keik jeżeli ma korzonki {na zdjęciu słabo widać } można delikatnie go odciąć z fragmentem łodygi i spróbować samodzielnie ukorzenić, pozostając na "matce"dodatkowo ją obciąża.
Tak więc Leno czeka cię próba cierpliwości przy reanimacji {bo to trochę potrwa}, ale zawsze możesz zapytać, o nurtujący problem-powodzenia.
Druga możliwość to po przesadzeniu nie podlewa się storczyka przez 7-10 dni.
Niezależnie jaka była przyczyna musisz dokładnie przejrzeć korzenie-zgniłe powycinać, rany posypać węglem drzewnym lub cynamonem i próbować go reanimować.
Przypuszczalnie pędy kwiatowe będziesz musiała ściąć, gdyż bez korzeni storczyk nie da rady...
Keik jeżeli ma korzonki {na zdjęciu słabo widać } można delikatnie go odciąć z fragmentem łodygi i spróbować samodzielnie ukorzenić, pozostając na "matce"dodatkowo ją obciąża.
Tak więc Leno czeka cię próba cierpliwości przy reanimacji {bo to trochę potrwa}, ale zawsze możesz zapytać, o nurtujący problem-powodzenia.
Leno, możesz też oczyścić korzenie przez zostawienie nerwu. Ja w taki sam sposób doprowadziłam swój nabytek, nie zostało mu ani jednego zdrowego korzenia więc oczyściłam korzenie zostawiając nerwy - zawsze trochę przewodzą wody. Wykąpałam je w Grevicie podsuszyłam i wsadziłam w świeże podłoże gruboziarniste ale wierzch obłożyłam lekko wilgotnym spagnum. Przez pierwsze 10 -14 lekko zraszałam spagnum jak dobrze przeschło, a po tym okresie namoczyłam podłoże i o nim zapomniałam. Po następnych 2 tygodniach zauważyłam wychodzący listek więc rozgrzebałam podłoże, a tam było już kilka korzonków - niektóre mające kilka milimetrów ale dwa takie 3 cm, wszystkie grube. Teraz ma już kilka takich 5 cm korzonków i idzie mu już następny liść. Jedyne co było mu potrzebne to ciepło i wilgotność powietrza, ale do tego wystarczyła tacka z keramzytem.
Życzę powodzenia i na pewno uda Ci się go uratować.
Też walczyłam z tarcznikami i po dwóch opryskach i przelaniu podłoża problem przestał istnieć, ale by wzmocnić rośliny użyłam potem naprzemiennie Grevit i Biochikol - dodałam odpowiednią ilość do wody do podlewania.
Życzę powodzenia i na pewno uda Ci się go uratować.
Też walczyłam z tarcznikami i po dwóch opryskach i przelaniu podłoża problem przestał istnieć, ale by wzmocnić rośliny użyłam potem naprzemiennie Grevit i Biochikol - dodałam odpowiednią ilość do wody do podlewania.
Haliso niestety do nowego podłoża włożyłam mokre korzenie, wychodzi tu moja niewiedza co do uprawy storczyków. Po zastanowieniu nie wiem czy ostatnim razem dobrze pousuwałam wszystkie zepsute korzenie.
Przyczynę już znam, ale teraz reanimacja.
Radzisz odciąć keike? (w załączeni lepsze zdjęcie malucha). Maluch ma także pęd kwiatowy czy go też mam usunąć? Czy po usunięciu włożyć go w nowe podłoże czy keramzyt?
Co do matki pousuwałam zgniłe korzenie, zastosowałam się do rady Merghen i pozostawiłam same nerwy. Miejsca skaleczenia zasypałam cynamonem. Gervitu niestety nie dostałam I Dziewczyny co dalej? Czy stosować się do zaleceń opisanych tutaj http://www.orchidarium.pl/forum/read_thr.php?f=0&r=5989
(czyli reanimacja w keramzycie)? Czy może tak jak radzicie przenieść do normalnego podłoża o grubej strukturze. Będę wdzięczna za dalsze rady.
PS. A co zrobić z korzeniami, które mają żółtawy kolor? Usuwać czy zostawiać?
Przyczynę już znam, ale teraz reanimacja.
Radzisz odciąć keike? (w załączeni lepsze zdjęcie malucha). Maluch ma także pęd kwiatowy czy go też mam usunąć? Czy po usunięciu włożyć go w nowe podłoże czy keramzyt?
Co do matki pousuwałam zgniłe korzenie, zastosowałam się do rady Merghen i pozostawiłam same nerwy. Miejsca skaleczenia zasypałam cynamonem. Gervitu niestety nie dostałam I Dziewczyny co dalej? Czy stosować się do zaleceń opisanych tutaj http://www.orchidarium.pl/forum/read_thr.php?f=0&r=5989
(czyli reanimacja w keramzycie)? Czy może tak jak radzicie przenieść do normalnego podłoża o grubej strukturze. Będę wdzięczna za dalsze rady.
PS. A co zrobić z korzeniami, które mają żółtawy kolor? Usuwać czy zostawiać?
Keiki możesz odciąć lub nagiąć pęd i włożyć do podłoża. Wtedy nie będzie tak obciążał rośliny matecznej ale łatwiej będzie mu też przystosować się do nowych warunków.
Jakie podłoże - o tym musisz sama zadecydować. Ile osób tyle sposobów reanimacji. U mnie sprawdza się sposób opisany wcześniej (grube podłoże+spagnum), u kogoś innego keramzyt, a jeszcze inna osoba robi to w samym spagnum lub w kamykach (takich akwarystycznych). W tym względzie już Ci nie pomogę.
Jeśli nie dostałaś Grevitu to możesz użyć jakikolwiek wyciąg z pestek grejfruta lub Biochikol.
Czy te żółte korzenie są jędrne?
Jakie podłoże - o tym musisz sama zadecydować. Ile osób tyle sposobów reanimacji. U mnie sprawdza się sposób opisany wcześniej (grube podłoże+spagnum), u kogoś innego keramzyt, a jeszcze inna osoba robi to w samym spagnum lub w kamykach (takich akwarystycznych). W tym względzie już Ci nie pomogę.
Jeśli nie dostałaś Grevitu to możesz użyć jakikolwiek wyciąg z pestek grejfruta lub Biochikol.
Czy te żółte korzenie są jędrne?
Leno masz dorodnego keika, więc możesz go ostrożnie odciąć z łodyżką {tak 3-5cm z każdej strony}, po zabezpieczeniu ran wsadź go do nowego podłoża {dodatek spagnum ułatwiłby przyjęcie }. Nie wiem co z pędzikiem kwiatowym, ja chyba bym go odcięła, żeby maluch szybciej mógł samodzielnie żyć, a mając kwiaty będzie mu trudniej - lepiej postawić na to, aby się dobrze ukorzenił.
Dobrze też byłoby mu stworzyć warunki o zwiększonej wilgotności powietrza, stworzyć mini szklarenkę, lub postawić na tacy z mokrym keramzytem.
Podobnie postąpiłabym z "matką"wsadź do świeżego podłoża o grubszej strukturze, dobrze by było gdybyś miała spagnum i roślinkę można by nim obłożyć i obsypać podłożem po samą nasadę liści {nie wyżej}, nie podlewaj przez tydzień, a ustaw na tacy z mokrym keramzytem...
Dobrze też byłoby mu stworzyć warunki o zwiększonej wilgotności powietrza, stworzyć mini szklarenkę, lub postawić na tacy z mokrym keramzytem.
Podobnie postąpiłabym z "matką"wsadź do świeżego podłoża o grubszej strukturze, dobrze by było gdybyś miała spagnum i roślinkę można by nim obłożyć i obsypać podłożem po samą nasadę liści {nie wyżej}, nie podlewaj przez tydzień, a ustaw na tacy z mokrym keramzytem...
Dziewczyny dzięki za kolejne porady.
Merghen co do zółtych korzeni pytasz, czy jędrne, powiedzmy, że tak pośrodku
Grube podłoże mam, spagnum także. Mam tylko pytanie. Po odcięciu, zabezpieczeniu ran storczyki wkładam do grubego podłoża, a tylko na wierzchu doniczki wykładam spangnum? Taką doniczkę stawiam na dużą tacę z keramzytem zalanym wodą?
Jak jestem w błędzie poprawcie mnie.
Początkowo przez ok 7-10 dni tyg. nie podlewam, a czy spryskiwać? Czy keramzytem ma być cały czas wilgotny?
Merghen co do zółtych korzeni pytasz, czy jędrne, powiedzmy, że tak pośrodku
Grube podłoże mam, spagnum także. Mam tylko pytanie. Po odcięciu, zabezpieczeniu ran storczyki wkładam do grubego podłoża, a tylko na wierzchu doniczki wykładam spangnum? Taką doniczkę stawiam na dużą tacę z keramzytem zalanym wodą?
Jak jestem w błędzie poprawcie mnie.
Początkowo przez ok 7-10 dni tyg. nie podlewam, a czy spryskiwać? Czy keramzytem ma być cały czas wilgotny?
Ja spagnum obkładam dokładnie całą nasadę storczyka i lekko obsypuję jeszcze podłożem, ale można zostawić nie przykryte, tylko trzeba pamiętać, że spagnum powinno być wilgotne. Doniczkę ustawiamy na keramzycie, ale uwaga, nie może doniczka stać w wodzie, najlepiej postawić ją na podstawku, a wtedy kezamzyt powinien być stale zalany wodą....
Możesz spryskiwać, ale uwaga, delikatnie pryskamy nad storczykiem i uważamy aby woda nie dostała się do serca roślinki {bo szczytowy liść może zagnić} i nie spryskujemy wieczorem, aby roślinka na noc była sucha...
Możesz spryskiwać, ale uwaga, delikatnie pryskamy nad storczykiem i uważamy aby woda nie dostała się do serca roślinki {bo szczytowy liść może zagnić} i nie spryskujemy wieczorem, aby roślinka na noc była sucha...
Problem z korzeniami nowego storczyka
Witam!
Dostałam swojego pierwszego storczyka w poniedziałek. Pięknie kwitnie, liście ma sztywne, a jednak niepokoi mnie stan jego korzeni. Niepokoi to mało powiedziane. Sądzę, że trzeba coś z tym zrobić, aczkolwiek nie mam doświadczenia i nie chcę mu zaszkodzić. Ponadto "ogonek" największego pączka zaczął żółknąć... Na zdrowy rozum wyciągnęłabym go z doniczki, obcieła te czarne korzenie i wsadziła do czystej ziemi...
Proszę o pomoc
Dostałam swojego pierwszego storczyka w poniedziałek. Pięknie kwitnie, liście ma sztywne, a jednak niepokoi mnie stan jego korzeni. Niepokoi to mało powiedziane. Sądzę, że trzeba coś z tym zrobić, aczkolwiek nie mam doświadczenia i nie chcę mu zaszkodzić. Ponadto "ogonek" największego pączka zaczął żółknąć... Na zdrowy rozum wyciągnęłabym go z doniczki, obcieła te czarne korzenie i wsadziła do czystej ziemi...
Proszę o pomoc
Twój storczyk wydaje się być przelany.
jego korzenie wyglądają na gnijące. W takiej sytuacji chyba najlepiej będzie przesadzić go do nowego podłoża wcześniej wyprażonego w piekarniku (żeby pozbyć się niechcianych lokatorów) i nie podlewać go przez 7-10 dni.
Przelanie jest dla storczyka o wiele bardziej niebezpieczne niż przesuszenie i warto być na uczulonym. Tę orchideę najwyraźniej zaniedbano w tam gdzie została kupiona, kiedy sama będziesz kupować storczyka w pierwszej kolejności sprawdzaj czy ma zdrowe korzenie i liście
To tyle co wiem na ten temat, ale radzę poczekać na poradę kogoś trochę bardziej doświadczonego, może powie nam coś więcej.
jego korzenie wyglądają na gnijące. W takiej sytuacji chyba najlepiej będzie przesadzić go do nowego podłoża wcześniej wyprażonego w piekarniku (żeby pozbyć się niechcianych lokatorów) i nie podlewać go przez 7-10 dni.
Przelanie jest dla storczyka o wiele bardziej niebezpieczne niż przesuszenie i warto być na uczulonym. Tę orchideę najwyraźniej zaniedbano w tam gdzie została kupiona, kiedy sama będziesz kupować storczyka w pierwszej kolejności sprawdzaj czy ma zdrowe korzenie i liście
To tyle co wiem na ten temat, ale radzę poczekać na poradę kogoś trochę bardziej doświadczonego, może powie nam coś więcej.
Pozdrawiam! Natalia
Natalik ma rację storczyk został porządnie zalany,koniecznie usuń delikatnie popsute korzonki,rany zasyp węglem drzewnym lub cynamonem , wsadź do nowego podłoża{do storczyków} i nie podlewaj go przez 7-10dni.
Po zabiegu obserwuj go,bo jeżeli liście będą tracić na wyglądzie ,trzeba będzie przyciąć pęd kwiatowy,aby zmusić storczyka do wytworzenia nowych korzeni....pozdrawiam i powodzenia.
Po zabiegu obserwuj go,bo jeżeli liście będą tracić na wyglądzie ,trzeba będzie przyciąć pęd kwiatowy,aby zmusić storczyka do wytworzenia nowych korzeni....pozdrawiam i powodzenia.