Oj dawno mnie tu nie było, ależ on urósł jest naprawdę ładny i widać, że bardzo, bardzo szczęśliwy. Fajne zdjęcia szczególnie to, gdzie Goldi się schował w śniegu, widać, że miał olbrzymią frajdę.
Ilona, on cały czas ma wielką radochę z buszowania na dworze, to coś wykopie, tam coś odgryzie, no i oczywiście pełni straż przy furtce żeby jakiś cudzy nie wszedł, do domu wraca jak już porządnie zmarznie. Jak zrobi się cieplej to pewnie wcale nie będzie chciał wrócić.
Te moje urwisy też by najchętnej spędzały cały dzień na dworze nawet wówczas gdy pada, najlepiej, gdy drzwi od tarasu są otwarte (nie ważne, że mróz i ja marznę) one są szczęśliwe, gdy mogą być i tu i tu
Te moje tak samo jak Twój Goldi uwielbiają obgryzać gałązki, a że mam je trzy (w domu), to trzy razy więcej sprzątania, ale też potrójna radość. Te urwisy są naprawdę kochane i jak widzę ostatnio te programy o męczeniu zwierząt to zmieniam kanał, bo nie mogę na to patrzeć serce mi pęka, jak ludzie mogą być tak okrutni. Wstawiłam w swoim wątku zdjęcia moich na spacerku.
Maju mojego Barego odzwyczaiłam wszystko obgryzać , pozostaje jeszcze nauczyć żeby się nie zapominał i nie wskakiwał na moje rabatki , bo jak się zapomni to tylko łapka jest odbita taki ciężki
Parę razy zwróciłam mu uwagę jak się zaczął zbierać za moje krzaczki i już tego nie robi, po wpadnięciu zadkiem do oczka tez omija go szerokim łukiem tak się wystraszył