Ornithogalum caudatum
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
Ornithogalum caudatum
Czy ktoś zna może polski odpowiednik nazwy tego kwiata? wiem że to jest roślina lecznicza (sama się nie raz o tym przekonałam) chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej o tej roślinie może ktoś wie?
Kasiu Ewo Gosiu dziękuję i również życzę miłego dnia
pozdrawiam Ela
pozdrawiam Ela
Śniedek baldaszkowaty
Można poczytać tutaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aniedek_baldaszkowaty
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aniedek_baldaszkowaty
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
Danielo poczytałam o śniedkach i okazuje się że miałaś rację to będzie jakaś odmiana śniedka (ornithogalum) bo śniedek wiechowaty ma bardzo podobny kwiatostan choć nie identyczny tylko że w internecie nie ma nic o właściwościach leczniczych
Kasiu Ewo Gosiu dziękuję i również życzę miłego dnia
pozdrawiam Ela
pozdrawiam Ela
O właściwościach leczniczych np. tutaj
http://www.nieznany.pl/Sniedek-baldaszk ... -3161.html
I jeszcze wygooglane ciekawostki:
Prawie wszystkie odmiany śniedka baldaszkowatego są białe, z jednym wyjątkiem mającym pomarańczowe i żółte kwiaty. Większość tych cebulkowych roślin występuje w naturalnych warunkach m.in. w rejonie Morza Śródziemnego.
Wiele opowieści wiąże się z tym przyciągającym wzrok kwiatem zarówno w mitologii greckiej, jak i tradycji chrześcijańskiej. W mitologii greckiej Ornithogalum był rozpieszczonym synem. Ornithogalum nigdy nie nauczył się pracować i po śmierci swoich rodziców umierał z rozpaczy. Wtedy Apollo przemienił go w biały kwiat.
Kwiaty te są bardzo trwałe w wazonie. Po grecku Ornithogalum oznacza dosłownie \"mleko ptaka\". Nazwa pochodzi prawdopodobnie od mazistej substancji występującej w łodydze.
http://www.nieznany.pl/Sniedek-baldaszk ... -3161.html
I jeszcze wygooglane ciekawostki:
Prawie wszystkie odmiany śniedka baldaszkowatego są białe, z jednym wyjątkiem mającym pomarańczowe i żółte kwiaty. Większość tych cebulkowych roślin występuje w naturalnych warunkach m.in. w rejonie Morza Śródziemnego.
Wiele opowieści wiąże się z tym przyciągającym wzrok kwiatem zarówno w mitologii greckiej, jak i tradycji chrześcijańskiej. W mitologii greckiej Ornithogalum był rozpieszczonym synem. Ornithogalum nigdy nie nauczył się pracować i po śmierci swoich rodziców umierał z rozpaczy. Wtedy Apollo przemienił go w biały kwiat.
Kwiaty te są bardzo trwałe w wazonie. Po grecku Ornithogalum oznacza dosłownie \"mleko ptaka\". Nazwa pochodzi prawdopodobnie od mazistej substancji występującej w łodydze.
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
To się zgadza jej kwiat utrzymuje się około miesiąca a właśnie liście "tłucze" się i one wydzielają taki lepki śluz i tym się przykłada na chore miejsce a leczy tzw zastrzał,stłuczenia,wrzody poprostu działa jak super silna maść ichtiolowa
Kasiu Ewo Gosiu dziękuję i również życzę miłego dnia
pozdrawiam Ela
pozdrawiam Ela
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
Oczywiście Emilu podaj mi tylko adres na pw Treść pochodzi z jakiegoś pisma o ziołach i roślinach.
CEBULA INDYJSKA (Ornithogalum Caudatum) - pożyteczna ale trująca
Cebula, o której będzie mowa - nawet nie jest warzywem, ale ma wiele leczniczych
właściwości.
Jej naukowa nazwa - Ornithogalum caudatum, lecz bardziej rozpowszechniona -
to cebula indyjska.
Czasem bywa też nazywana piekielnym korzeniem z powodu parzącego soku,
który jest w niej zawarty. Lecz właśnie ta właściwość uczyniła cebulę indyjską
bardzo popularną we współczesnej medycynie (również ludowej) i farmakologii.
W cebuli indyjskiej wykryto kolchicynę - cenną substancję, która wykorzystuje
się do leczenia podagry, jak również kolchaminę stosowaną do leczenia wielu chorób,
w tym nowotworowych.
Sok z cebuli indyjskiej uwalnia od bólu przy zapaleniu korzonków nerwowych, artrozie,
zapaleniu stawów, ostrogach piętowych, osteochondrozie, stłuczeniach, naciągnięciach.
W takich przypadkach robi się okłady z liści cebuli indyjskiej.
Sok wykorzystywany jest też do leczenia ropnych ran, zapalenia gruczołu sutkowego,
ostrych chorób układu oddechowego i przy bólu zęba.
CEBULA INDYJSKA (Ornithogalum Caudatum) - pożyteczna ale trująca
Cebula, o której będzie mowa - nawet nie jest warzywem, ale ma wiele leczniczych
właściwości.
Jej naukowa nazwa - Ornithogalum caudatum, lecz bardziej rozpowszechniona -
to cebula indyjska.
Czasem bywa też nazywana piekielnym korzeniem z powodu parzącego soku,
który jest w niej zawarty. Lecz właśnie ta właściwość uczyniła cebulę indyjską
bardzo popularną we współczesnej medycynie (również ludowej) i farmakologii.
W cebuli indyjskiej wykryto kolchicynę - cenną substancję, która wykorzystuje
się do leczenia podagry, jak również kolchaminę stosowaną do leczenia wielu chorób,
w tym nowotworowych.
Sok z cebuli indyjskiej uwalnia od bólu przy zapaleniu korzonków nerwowych, artrozie,
zapaleniu stawów, ostrogach piętowych, osteochondrozie, stłuczeniach, naciągnięciach.
W takich przypadkach robi się okłady z liści cebuli indyjskiej.
Sok wykorzystywany jest też do leczenia ropnych ran, zapalenia gruczołu sutkowego,
ostrych chorób układu oddechowego i przy bólu zęba.
Kasiu Ewo Gosiu dziękuję i również życzę miłego dnia
pozdrawiam Ela
pozdrawiam Ela
Część dalsza dyskusji dotycząca wymiany roślin została usunięta. Wyjaśnienie znajduje się tutaj:
http://forum.poradnikogrodniczy.pl/viewtopic.php?t=715
http://forum.poradnikogrodniczy.pl/viewtopic.php?t=715
Rafał
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
Przepis na nalewkę:
-------------------------------------
Z wiekiem (mam 64 lata) zachorowałam na zapalenie stawów. Dokładniej, lekarz zdiagnozował
zapalenie kości i stawów z powodu wieku, i przepisał kilka lekarstw.
One oczywiście pomagają, uśmierzają ból, nabrzmienia stawów, ale są drogie i nie ma ich
na liście leków refundowanych. A emeryturę mam niewielką. Dlatego życie zmusiło mnie do
poszukania innych rozwiązań.
Wypróbowałam na sobie już wszystkie recepty i sposoby, które udało mi się znaleźć.
Przeczytałam górę literatury dotyczącej medycyny naturalnej, przepytałam wszystkich znajomych.
Akurat receptę, która bardzo mi się podoba ze względu na swoją prostotę, a co najważniejsze -
rezultaty, otrzymałam od przyjaciółki,a w książkach jej nie spotkałam.
Sposób jest oczywiście bardzo prosty.
Przyjaciółka dała mi cebulę indyjską (Ornithogalum caudatum). Teraz rośnie na moim parapecie.
Jak tylko liście osiągną 25-30cm, ścinam je, kroję na kawałeczki 0,5 - 1cm i zalewam spirytusem.
Robię to w 750ml szklanej butelce. Jedną trzecią butelki zapełniam pokrojonymi liśćmi i zalewam
0,5 l spirytusu. Nalewka wystarcza na kilka miesięcy. Odstawiam na 5 dni - i można stosować.
W ciemnym, chłodnym miejscu nalewkę można przechowywać bardzo długo.
Dwa razy dziennie - rano i wieczorem - nacieram chore stawy nalewką, aż poczuję przyjemne
ciepło. Pomaga. Przez lato pracuję w ogródku warzywnym i choroby stawów nie czuję.
-------------------------------------
To cała treść na temat Ornithogalum caudatum pochodząca z "Gazeta ludowej medycyny" "Leczenie tradycją".
Ja mogę dodać że my stosujemy ją na silne stłuczenia ,wrzody tzw "zastrzał" w palcu wtedy kawałek liścia wielkości chorego miejsca "tłuczemy" nożem od górnej strony i jak pokaże się taki śluz to przykładamy liść na chore miejsce aż liść wyschnie dobry jest też jak wbije się oset przez noc wyciągnie go na zewnątrz
-------------------------------------
Z wiekiem (mam 64 lata) zachorowałam na zapalenie stawów. Dokładniej, lekarz zdiagnozował
zapalenie kości i stawów z powodu wieku, i przepisał kilka lekarstw.
One oczywiście pomagają, uśmierzają ból, nabrzmienia stawów, ale są drogie i nie ma ich
na liście leków refundowanych. A emeryturę mam niewielką. Dlatego życie zmusiło mnie do
poszukania innych rozwiązań.
Wypróbowałam na sobie już wszystkie recepty i sposoby, które udało mi się znaleźć.
Przeczytałam górę literatury dotyczącej medycyny naturalnej, przepytałam wszystkich znajomych.
Akurat receptę, która bardzo mi się podoba ze względu na swoją prostotę, a co najważniejsze -
rezultaty, otrzymałam od przyjaciółki,a w książkach jej nie spotkałam.
Sposób jest oczywiście bardzo prosty.
Przyjaciółka dała mi cebulę indyjską (Ornithogalum caudatum). Teraz rośnie na moim parapecie.
Jak tylko liście osiągną 25-30cm, ścinam je, kroję na kawałeczki 0,5 - 1cm i zalewam spirytusem.
Robię to w 750ml szklanej butelce. Jedną trzecią butelki zapełniam pokrojonymi liśćmi i zalewam
0,5 l spirytusu. Nalewka wystarcza na kilka miesięcy. Odstawiam na 5 dni - i można stosować.
W ciemnym, chłodnym miejscu nalewkę można przechowywać bardzo długo.
Dwa razy dziennie - rano i wieczorem - nacieram chore stawy nalewką, aż poczuję przyjemne
ciepło. Pomaga. Przez lato pracuję w ogródku warzywnym i choroby stawów nie czuję.
-------------------------------------
To cała treść na temat Ornithogalum caudatum pochodząca z "Gazeta ludowej medycyny" "Leczenie tradycją".
Ja mogę dodać że my stosujemy ją na silne stłuczenia ,wrzody tzw "zastrzał" w palcu wtedy kawałek liścia wielkości chorego miejsca "tłuczemy" nożem od górnej strony i jak pokaże się taki śluz to przykładamy liść na chore miejsce aż liść wyschnie dobry jest też jak wbije się oset przez noc wyciągnie go na zewnątrz
Kasiu Ewo Gosiu dziękuję i również życzę miłego dnia
pozdrawiam Ela
pozdrawiam Ela
Z całego serca dziękuję, za roślinkę i przepis, jest doskonały w swej prostocie, a właśnie czegoś takiego potrzebuję na podobne schorzenie, więc Elu spadłaś mi z nieba
- Załączniki
-
- pysio04.gif (20.32 KiB) Przejrzano 14665 razy
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54
- Elżbieta 46
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 407
- Rejestracja: 2008-05-16, 08:54