Ogród mój azylem moim
Nowy wątek
No to założyłam .
Zapraszam do wymiany doświadczeń oraz okazywania dumy ze swoich pociech.
Nasze pociechy w ogrodzie i nie tylko
Zapraszam do wymiany doświadczeń oraz okazywania dumy ze swoich pociech.
Nasze pociechy w ogrodzie i nie tylko
Pozdrawiam Edyta
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
Lilu, bardzo dziękuję za miłe słowa, to niezmiernie miła motywacja do dodatkowego działania. Na razie pracy mam tyle, że mało czasu wystarcza na buszowanie po forum ale będę starała się sukcesywnie pokazywać ten mój azyl
Edytko, już zaglądam do "naszego" nowego wątku.
Marta, braciszka może by mój krasnal chciał ale mama raczej powiększeniu stadka niechętna
Edytko, już zaglądam do "naszego" nowego wątku.
Marta, braciszka może by mój krasnal chciał ale mama raczej powiększeniu stadka niechętna
Podoba mi się Twój zapał i pomysły, dobrze że syn przyzwyczaja się do pracy i pomocy, później jak znalazł. Powiem Tobie, że ostatnio zwiedzałam ogródki w mojej okolicy, nawet podświadomie patrzyłam, czy na Twój się nie natknę. Bardzo lubię oglądać inne działeczki, takie ładne i tyle pięknych roślin, sama co roku coś zmieniam, a na początku wydawało się, że już wszystko zaplanowane. Pewnie Tobie ciągle chodzi po głowie co by jeszcze zmienić i to jest najfajniejsze. Pozdrawiam i powodzenia
Dzięki za uznanie Betti. To fakt, że na razie mam zapał i co najważniejsze trochę więcej czasu, więc mogę poświęcić go właśnie działce.
Altanka była żółtawa, więc chciałam zmienić. Biel ze względów praktycznych musiała odpaść, chciałam zieleń lub jakiś odcień beżu-brązu, jest zieleń, choć nie taka jak chciałam. Nie mogliśmy z tatą dobrać koloru, w końcu się poddaliśmy. Dzisiaj było pierwsze podejście. Jak skończę, pstryknę fotkę.
Altanka była żółtawa, więc chciałam zmienić. Biel ze względów praktycznych musiała odpaść, chciałam zieleń lub jakiś odcień beżu-brązu, jest zieleń, choć nie taka jak chciałam. Nie mogliśmy z tatą dobrać koloru, w końcu się poddaliśmy. Dzisiaj było pierwsze podejście. Jak skończę, pstryknę fotkę.
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
Małgosiu z tego, co widzę roślinki pomału wstają. Hosty ledwo, ledwo ale zaczynają się podnosić, budleje spoko puszczają nowe odrosty, serduszka ii białe i różowe także, winogrona też. Najgorzej wyglądają młode szkarłatki (masakra) i mam nadzieję, że puszczą coś znowu oraz krzewy i drzewa owocowe. Wszystkie miały już małe zalążki owoców i cieńko to widzę. A tak liczyłam na wiśniówkę w tym roku . Zobaczymy
Ufff, kilka dni tu nie zaglądałam i chyba mam trochę do nadrobienia. Przyjechali do mnie w odwiedziny moi rodzice i mama z tatą jak się "dorwali" do mojej działki, to od czwartku spędzaliśmy tam "full time". Wracaliśmy do domu na wieczór wszyscy tak zmęczeni, że nie miałam siły nic robić.
Na początek tylko trochę opisu, fotki będą później, jeszcze nie zrobiłam
Próbuję uporządkować to sobie w głowie i sama się dziwię, że tyle zrobiliśmy:
- pomalowaliśmy altanę na zewnątrz łącznie z tzw. lamperią
- pomalowaliśmy altanę wewnątrz
- przy okazji zrobiliśmy małe przemeblowanie, co łączyło się z wywierceniem kilku dziur dla dwóch szafek.
- pomalowaliśmy całe rusztowanie dla winogron, a przy okazji trzeba było te winogrona trochę "ukosmetycznić" - niestety poprzedni właściciele nie robili z wonoroślą nic, nie była ani przycinana, ani podwiązywana.
- zabezpieczyliśmy łabłoń przed upadkiem - niebezpiecznie się przechylała na jedną stronę.
- nawieźliśmy ziemi do mojej nowej rabaty.
- przywieźliśmy 300kg zaprawy do wylania posadzki na tarasie.
Dziś pogoda zmusiła mnie do odpoczynku w domu. I cale szczęście bo czasem trzeba
Jutro, jeśli pogoda dopiszę muszę pomalować studnię bo na to nam już zabrakło czasu
Jutro tez "pstryknę" parę nowych fotek.
A rośłinki po mrozach się budzą. I może będzie parę wisienek. Parę niestety tylko i na wiśniówkę na pewno nie starczy
Na początek tylko trochę opisu, fotki będą później, jeszcze nie zrobiłam
Próbuję uporządkować to sobie w głowie i sama się dziwię, że tyle zrobiliśmy:
- pomalowaliśmy altanę na zewnątrz łącznie z tzw. lamperią
- pomalowaliśmy altanę wewnątrz
- przy okazji zrobiliśmy małe przemeblowanie, co łączyło się z wywierceniem kilku dziur dla dwóch szafek.
- pomalowaliśmy całe rusztowanie dla winogron, a przy okazji trzeba było te winogrona trochę "ukosmetycznić" - niestety poprzedni właściciele nie robili z wonoroślą nic, nie była ani przycinana, ani podwiązywana.
- zabezpieczyliśmy łabłoń przed upadkiem - niebezpiecznie się przechylała na jedną stronę.
- nawieźliśmy ziemi do mojej nowej rabaty.
- przywieźliśmy 300kg zaprawy do wylania posadzki na tarasie.
Dziś pogoda zmusiła mnie do odpoczynku w domu. I cale szczęście bo czasem trzeba
Jutro, jeśli pogoda dopiszę muszę pomalować studnię bo na to nam już zabrakło czasu
Jutro tez "pstryknę" parę nowych fotek.
A rośłinki po mrozach się budzą. I może będzie parę wisienek. Parę niestety tylko i na wiśniówkę na pewno nie starczy
- Elzbieta M
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 7919
- Rejestracja: 2010-09-22, 20:16
Gratuluję - tyle pracy w jeden dzień! Jak to cieszy , gdy wieczorem podsumowujemy dzień , prawda?
Zapraszam do siebie - Elżbieta M
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety
Jest takie miejsce, a w nim me oczko i skalniak
Jest takie miejsce cz.2
Mieczyki Elżbiety