Obłędne wiejskie życie
Re: Obłędne wiejskie życie
Dziękuję wszystkim za miłe wpisy ,
Oluś, nie pożałujesz zakupu Krasawicy Moskwy, ta odmiana jest oszałamiająca i naprawdę dość szybko zakwita, hibiskusy ogrodowe mam 3, oprócz tego fioletowego, mam jeszcze pełny blado-różowy a niedawno dostałam sadzonkę niebieskiego, jak się rozrośnie i zakwitnie, to zaprezentuję na forum.
Halinko, Tadku, też czekam na prezentację prezentów zwycięzcy
Igo, hibiskusy długo czekają żeby zacząć wegetację, musi być cieplutko, dwa z 3 się wyrywały i trochę je zmroziło.
Oluś, nie pożałujesz zakupu Krasawicy Moskwy, ta odmiana jest oszałamiająca i naprawdę dość szybko zakwita, hibiskusy ogrodowe mam 3, oprócz tego fioletowego, mam jeszcze pełny blado-różowy a niedawno dostałam sadzonkę niebieskiego, jak się rozrośnie i zakwitnie, to zaprezentuję na forum.
Halinko, Tadku, też czekam na prezentację prezentów zwycięzcy
Igo, hibiskusy długo czekają żeby zacząć wegetację, musi być cieplutko, dwa z 3 się wyrywały i trochę je zmroziło.
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Pozdrawiam Ewa i zapraszam na moje zielone tereny
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewusiu, cały czas na ten temat myślę...Halinko, Tadku, też czekam na prezentację prezentów zwycięzcy
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Obłędne wiejskie życie
http://forum.poradnikogrodniczy.pl/nasz ... 93-15.html
Latam po allegro, po sklepach i wciąż poszukuję, nowych roślin, narzędzi, pomysłów, czasem powoduje to u mnie jakieś niezdrowe emocje, ciężko w nocy spać, myśli mam takie ciekawe.
W kwietniu upatrzyłam w Aldiku mieszankę bylin 35 za 19,99. Miesiąc czekała na przecenę, kupiłam za 10 zł, o dziwo nawet żwawe niektóre roślinki, powsadzałam na razie do doniczek żeby ruszyły oraz żeby poznać co jest co, bo opisać torebek nikomu się nie chciało. Mam jeszcze tyle pustych miejsc, zajmowanych wciąż przez siewki chwastów, perz i szczaw, a zupy szczawiowej nie lubię i już. 24 lata jestem żoną, a szczawiową gotowałam jeden raz, bo dostałam słoiczek szczawiu swojskiego od koleżanki po to by się przekonać, że nadal nie lubię, ani zresztą rabarbaru.
Moja mamunia zaprasza mnie na jagody kamczackie, haha, zawsze owocują u niej na Dzień Matki i pytam ja rodzicielki, czemu sama nie oberwie do zjedzenia, a ona mi na to, że "mięsa w tym nie ma, kwaśne to to i badziewia nie będzie jadła", oczywiście pojedziemy, w niedzielę. Ja tam te owoce uwielbiam, więc dwa razy mnie prosić nie trzeba.
- Załączniki
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Pozdrawiam Ewa i zapraszam na moje zielone tereny
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewuś, piękne zdjęcia. Ślicznie kwiatki kwitną. Ta roślinka od mamy śliczna. Też jestem ciekawa co to jest.
Szczaw i rabarbar lubię bardzo. Kompot pierwszy wiosenny - pycha. A zupę szczawiową to u mnie wszyscy lubią.
Parapetowe kwiatki śliczne. Ja niestety nie mam nic takiego ciekawego. Fiołków u mnie brak. Twoje parapety całe w kwiatach. Pięknie.
Szczaw i rabarbar lubię bardzo. Kompot pierwszy wiosenny - pycha. A zupę szczawiową to u mnie wszyscy lubią.
Parapetowe kwiatki śliczne. Ja niestety nie mam nic takiego ciekawego. Fiołków u mnie brak. Twoje parapety całe w kwiatach. Pięknie.
Re: Obłędne wiejskie życie
Iguś, jak zechcesz zaśmiecać parapety, daj znać, na pewno mam się czym podzielić coś mogę ukorzenić, rozdzielić. Ciągle coś wydaję z powodu klęski urodzaju
To od mamy to może jakś śnieżyca, cebulica czy coś takiego, może Danka pomoże, jest znawcą roślinek.
-- Ostatnio dodano 2014-05-20, 14:00 --
Może to być hiacyncik hiszpański, jest młody, przesadzony na początku maja i dlatego ma mało kwiatków, ale to tylko podejrzenie
To od mamy to może jakś śnieżyca, cebulica czy coś takiego, może Danka pomoże, jest znawcą roślinek.
-- Ostatnio dodano 2014-05-20, 14:00 --
Może to być hiacyncik hiszpański, jest młody, przesadzony na początku maja i dlatego ma mało kwiatków, ale to tylko podejrzenie
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Pozdrawiam Ewa i zapraszam na moje zielone tereny
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewo, rabarbaru nawet w placku ze słodką kruszonką nie lubisz?
Ja lubię, i daje mi radość wiosną, że coś już z ogródka w placek można wsadzić.
Rabarbar - z ogrodu do kuchni
Ja lubię, i daje mi radość wiosną, że coś już z ogródka w placek można wsadzić.
Rabarbar - z ogrodu do kuchni
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewuniu, nie zawracaj sobie głowy parapetówkami dla mnie. Jak będzie więcej czasu i jak będziesz miała klęskę urodzaju, to wtedy pomyślimy. Nic na siłę. Na razie i tak się nie wyrabiam z robotą w ogrodzie.
Ewuś, część przygotowałam, jutro reszta. Właśnie weszłam z ogrodu i się zdziwiłam, że to już 20.00. Doba jest dla mnie za krótka.
A to od mamy jest śliczniutkie.
Ewuś, część przygotowałam, jutro reszta. Właśnie weszłam z ogrodu i się zdziwiłam, że to już 20.00. Doba jest dla mnie za krótka.
A to od mamy jest śliczniutkie.
Re: Obłędne wiejskie życie
Iguś też dopiero skończyłam sadzenie ,pojechałyśmy z córka na targ po jarzyny ,ale przewagę w zakupach stanowiły kwiaty .Posadziłam też aptenię ,zobaczę jak w tym roku będzie się rozrastać ,dam znać.Pozdrawiam Halina
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewciu !!! Piękne masz storczyki i resztę kwiatków ale Tadziu u Ciebie też kusi - teraz plackiem z rabarbarem- HELP
Pozdrawiam i zapraszam do siebie. Edyta
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
A oto mój mały ogródek przy szeregówce- zapraszam
Re: Obłędne wiejskie życie
Edytko do Tadzia to już sił z tymi słodkościami brak.. ja powinnam wcale słodyczy nie jeść. Jak chodzi o ścisłość jestem nieomal wszystkożerna i zarówno szczawiową ,tak i placek z rabarbarem zjem, natomiast bez entuzjazmu.. jak kawior, próbuję, ale nadal nie lubię.
Wczoraj cały dzień latałam po ogródku posadziłam rozsadę porów, samodzielnie wysianą "rozsadę" sałaty, takie to liche, że szkoda gadać. Zebrałam pierwsze rzodkiewki, ładne średniej wielkości ale jakieś robale je lubią bo mają żółte plamki. Taki trochę zgrzyt, mam wije (krocionogi) na działce, to prawdopodobnie ich zasługa, muszę pułapki z marchwi i rzodkiewki na nie zrobić.
W skrzynkach mam posadzone petunie, surfinie, fuksje, od wiosny próbowałam zrobić sadzonki pelargonii bluszczolistnych, miałam śliczne odmiany w ładnych kolorach, ale jakoś ciągle zamierały, rośliny mateczne też się obraziły, żyje jedna z 4 i 3 sadzonki, ale takie biedne, ze już patrzeć nie mogłam, wsiadłam na rower i jazda do kwiaciarni, kupiłam 3 pelargonie czerwone (typ francuski, silnie się krzewią) oraz 2 komarzyce. Wypatrzyłam też ziółko nazwane "Maga Włoska"czyli kocanka włoska poszukałam w necie o niej informacji i najbardziej mnie martwi, że u nas nie zimuje wbrew informacji z etykietki, a wsadziłam już na grządkę , trzeba było do donicy i zimować na strychu. Znalazłam taki opis roślinki: "Kocanka włoska jest rośliną wieloletnią bardzo dekoracyjną ze względu na nietypowe biało-srebrzyste zabarwienie wąskich igiełkowatych bardzo licznych liści. Roślina dorasta do 50cm wysokości i około 70 cm szerokości. Zakwita latem, kwiaty wyrastają powyżej kępy liści są żółte zebrane w kontrastujące wypukłe kwiatostany. Są one bardzo trwałe, doskonale nadają się do suchych bukietów. Cała roślina jest niezwykle aromatyczna, jej zapach przypomina mieszankę przypraw Curry, dla mnie jest to raczej tradycyjna przyprawa do potraw Maggi. Zapach ten jest silnie wyczuwalny głównie podczas zraszania roślin lub w upalne dni.
Świeże liście kocanki dodaje się w niewielkich ilościach do sałatek, majonezów bądź białych serków. Poleca się ją także do dań rybnych i z kurczaka. Doskonale pasuje do aromatyzowania ryżu. Świeżo posiekane liście dodajemy pod koniec gotowania potraw" Opis zawiera jeszcze dobrodziejstwa płynące z rośliny w medycynie, kosmetyce, a także w aromaterapii. Mnie urzeka niebanalny wygląd ziela i zastanawiam się czy bardziej na rabatkę, czy do kącika ziołowego.
Wczoraj cały dzień latałam po ogródku posadziłam rozsadę porów, samodzielnie wysianą "rozsadę" sałaty, takie to liche, że szkoda gadać. Zebrałam pierwsze rzodkiewki, ładne średniej wielkości ale jakieś robale je lubią bo mają żółte plamki. Taki trochę zgrzyt, mam wije (krocionogi) na działce, to prawdopodobnie ich zasługa, muszę pułapki z marchwi i rzodkiewki na nie zrobić.
W skrzynkach mam posadzone petunie, surfinie, fuksje, od wiosny próbowałam zrobić sadzonki pelargonii bluszczolistnych, miałam śliczne odmiany w ładnych kolorach, ale jakoś ciągle zamierały, rośliny mateczne też się obraziły, żyje jedna z 4 i 3 sadzonki, ale takie biedne, ze już patrzeć nie mogłam, wsiadłam na rower i jazda do kwiaciarni, kupiłam 3 pelargonie czerwone (typ francuski, silnie się krzewią) oraz 2 komarzyce. Wypatrzyłam też ziółko nazwane "Maga Włoska"czyli kocanka włoska poszukałam w necie o niej informacji i najbardziej mnie martwi, że u nas nie zimuje wbrew informacji z etykietki, a wsadziłam już na grządkę , trzeba było do donicy i zimować na strychu. Znalazłam taki opis roślinki: "Kocanka włoska jest rośliną wieloletnią bardzo dekoracyjną ze względu na nietypowe biało-srebrzyste zabarwienie wąskich igiełkowatych bardzo licznych liści. Roślina dorasta do 50cm wysokości i około 70 cm szerokości. Zakwita latem, kwiaty wyrastają powyżej kępy liści są żółte zebrane w kontrastujące wypukłe kwiatostany. Są one bardzo trwałe, doskonale nadają się do suchych bukietów. Cała roślina jest niezwykle aromatyczna, jej zapach przypomina mieszankę przypraw Curry, dla mnie jest to raczej tradycyjna przyprawa do potraw Maggi. Zapach ten jest silnie wyczuwalny głównie podczas zraszania roślin lub w upalne dni.
Świeże liście kocanki dodaje się w niewielkich ilościach do sałatek, majonezów bądź białych serków. Poleca się ją także do dań rybnych i z kurczaka. Doskonale pasuje do aromatyzowania ryżu. Świeżo posiekane liście dodajemy pod koniec gotowania potraw" Opis zawiera jeszcze dobrodziejstwa płynące z rośliny w medycynie, kosmetyce, a także w aromaterapii. Mnie urzeka niebanalny wygląd ziela i zastanawiam się czy bardziej na rabatkę, czy do kącika ziołowego.
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Pozdrawiam Ewa i zapraszam na moje zielone tereny
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewuniu, roślinę, nad nazwą,której się z Igą zastanawiacie ja też mam i właśnie w weekend zamierzałam o nią zapytać.Również dostałam i nie znam nazwy.
Na pierwszy rzut oka spodobała mi się u ciebie woskownica.Musze o niej poczytać.
No i już wiem.Kicha-tylko dla tych,co mają dom wolnostojący,żeby ją eksponować latem na tarasie na przykład a chować na zimę.Szkoda,bo bardzo ładna a nosi nazwę : Chamelaucium Uncinatum.
Gdy wpisuję samo woskownica to pokazuje mi Hoje.
Na pierwszy rzut oka spodobała mi się u ciebie woskownica.Musze o niej poczytać.
No i już wiem.Kicha-tylko dla tych,co mają dom wolnostojący,żeby ją eksponować latem na tarasie na przykład a chować na zimę.Szkoda,bo bardzo ładna a nosi nazwę : Chamelaucium Uncinatum.
Gdy wpisuję samo woskownica to pokazuje mi Hoje.
Re: Obłędne wiejskie życie
Elizko, najpewniej to ten Hiacyncik Hiszpański, kiedyś zaliczany do cebulic i pod taką nazwą też może występować, u mnie nie był okazały, miał tylko 3 kwiatki, już przekwita.. może masz ładniejszy okaz?
Wax Flower, to miniaturowe drzewko iglaste z kwiatkami, taki dziwoląg, ale bardzo urokliwy, trochę śmieci, ale po za tym zupełnie niekłopotliwy.
Wax Flower, to miniaturowe drzewko iglaste z kwiatkami, taki dziwoląg, ale bardzo urokliwy, trochę śmieci, ale po za tym zupełnie niekłopotliwy.
Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Pozdrawiam Ewa i zapraszam na moje zielone tereny
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Moje królestwo, przeniesione do obłędnego miejsca
Re: Obłędne wiejskie życie
Tak, faktycznie to hiacynt hiszpański.# kobiety już wiedzą co mają w ogrodzie
Re: Obłędne wiejskie życie
Ewo, odnośnie do kocanki włoskiej - kiedyś spotkałem się z nią w jakimś sklepie ogrodniczym i również była oznaczona jako wieloletnia zimująca w gruncie. Ona jednak nie przeżyje naszej zimy, chyba że temp. nie spadnie poniżej -10 st. C. Z grubym okryciem powinna przetrzymać dłuższe mrozy do -15 st. C, ale i tak istnieje olbrzymie ryzyko, że zgnije od nadmiaru wilgoci w podłożu.
Poza tym, ona wcale nie jest tak aromatyczna, jak piszą. Owszem, pięknie pachnie, ale dodana do potrawy w ogóle nie wnosi żadnego aromatu. Być może to tylko moje doświadczenia, ale na zagranicznych forach o tematyce "przyprawowej" wiele osób miało podobne obserwacje.
Poza tym, ona wcale nie jest tak aromatyczna, jak piszą. Owszem, pięknie pachnie, ale dodana do potrawy w ogóle nie wnosi żadnego aromatu. Być może to tylko moje doświadczenia, ale na zagranicznych forach o tematyce "przyprawowej" wiele osób miało podobne obserwacje.
Re: Obłędne wiejskie życie
Powojniki bardzo ładne kolorki, u mnie jeden i to drobnokwiatowy, muszę o nich pomyśleć, ale najpierw podpory. Parapety zapełnione fajnym kwieciem,moje fiolki tez kwitną.