ponieważ na moim trawniku (a raczej na tym co z niego zostało) zaroiło się od chwastów a sama trawa wcale nie jest ładna (kępki) postanowiłem go zlikwidować i załozyć od nowa. Czytałem parę wątków na temat zakładania trawników (w szczególności na starym trawniku np. http://forum.poradnikogrodniczy.pl/nowy ... t9935.html) i zdecydowałem się na nastepującą procedurę:
- oprysk Roundupem (na nieskoszoną trawę/chwasty)
- po min. 3 tygodniach wygrabienie pozostałosci, króciutkie koszenie tego co zostało, przekopanie całości glebogryzarką, wstępne przegrabienie
- po jakimś czasie, gdy powyrastają chwasty z nasion w ziemi, ponowny oprysk Roundupem
- po kolejnych 3 tygodniach wygrabienie pozostałości i przygotowanie pod sianie (wałowanie itd.)
Co sądzicie o takiej procedurze?
Obecnie mamy początek września a trawnik chciałbym zakładać wiosną, zastanawiam się czy pierwszy oprysk Roundupem lepiej zrobić jeszcze teraz, jesienią (może od razu też z glebogryzarką), czy może lepiej całość zostawić na wiosnę?
A jeśli wiosną, to kiedy mogę ruszać z pracami? (z tego planu wychodz min. 6 tygodni do czasu gdy będę w stanie siać trawę).
Witaj Bartku.
Procedura w porządku, jednak co nieco w tej chwili bym zmieniła.
Jest dopiero wrzesień, więc jak najbardziej należy jak najszybciej opryskać Roundupem. Po 3 tygodniach wygrabić, nie przekopywać, nie kosić, poczekać jak pokażą się ponownie zielone chwaściki (tydzień, dwa) i opryskać ponownie.
Na zimę przekopać, zagrabić i czekać do wczesnej wiosny. Wiosną jak tylko pojawią się chwasty (a się pojawią, bo nasion w powietrzu jest pełno), spryskać jeszcze raz. Poczekać trzy tygodnie, przekopać, wygrabić pozostałe resztki (korzenie), nawieźć ziemię nawozem do wysiewu. ( Pewnie już zapoznałeś się w innych wątkach z nawozami wiosennymi). Dobrze przegrabić, lub ponownie przejechać glebogryzarką. Zagrabić (wyrównać podłoże), zwałować i około 15 kwietnia siać trawę. Po zwałowaniu może się okazać, że jednak są nierówności, więc jeszcze raz przegrabić i ponownie zwałować. Ja to powtarzam w zasadzie trzy razy, wtedy mam ładne, równiutkie trawniki.
No to do roboty. Pozdrawiam.
Ponieważ mam tego trawnika dość sporo (około 500m2), więc raczej nie wchodzi w grę ręczne kopanie. Planowałem użyć glebogryzarki (wypożyczyć). Jak rozumiem taka glebogryzarka poszatkuje istniejącą darń i wymiesza ją z ziemią. Czy ona sobie zgnije przez zimę czy raczej trzeba ją usunać (wygrabić/wywieźć)?
Stąd też był mój pomysł z koszeniem, żeby jak najmniej tej trawy było do usuwania później.
Bartku, koszenie niczego Ci nie da. I tak później chcesz przeorać glebogryzarką. Jeżeli teraz spryskasz Roundupem, powtórzysz oprysk za miesiąc i trawa i darń (korzenie) uschną. Żeby nie zamawiać dwa razy glebogryzarki, to przed zimą tylko wygrab wszystko suche z wierzchu (bez przekopywania) i poczekaj do wiosny.
Po dwóch opryskach jesienią cała darń przez zimę powinna doszczętnie zniknąć.
Wiosną znowu opryskaj Roundupem (jak zacznie wyłazić zielone tak z 5-10cm wysokie), po trzech, czterech tygodniach od oprysku przeoraj glebogryzarką, posyp nawozem, zagrab. Jeżeli jeszcze zostaną jakieś łęty, kamienie, to je wygrabisz. Podłoże będzie już zasilone nawozem, więc wyrównaj grabiami i zwałuj. Jak już będziesz zadowolony z równego podłoża, to siej trawę. W ten sposób glebogryzarkę wypożyczysz tylko raz.
W nowej, młodej trawie też mogą pojawić się chwasty, to jest naturalne. Ale to temat na później. Zawsze będzie go można opryskać na dwuliścienne, choć regularne koszenie też likwiduje sporo zielska.
Powodzenia. Iga
