Motyle i inne owady w ogrodzie Herbiego
Motyle i inne owady w ogrodzie Herbiego
Owady rozmaite zalatują do mojego ogrodu. Nie stosuję chemii, stwarzam im, na ile to możliwe dobre warunki do życia. Te najbardziej uciążliwe, niszczące rosliny staram się usuwać ekologicznymi preparatami.
Nie zauważyłem w ostatnich latach szczególnego nagromadzenia owadzich szkodników.
Zamiast je masowo tępić... wolę je fotografować.
fot. 1 Na gęsiówce kaukaskiej pojawiają się pojedyncze osobniki trzmiela kamiennika (z dużym prawdopodobieństwem to ten gatunek) Jest on najliczniejszym i najbardziej znanym europejskim trzmielem i co ważne jak wszystkie inne gatunki jest w Polsce pod ochroną ponieważ należy do ważnych zapylaczy roślin.
fot. 2 Na tej samej roślinie pojawia się od 2 tygodni cytrynek latolistek. Z innych motyli przylatują jeszcze bielinki i modraszki. Rusałka pawik jedynie przemknęła przez ogród. Czyżby nie znalazła tu nic konkretnego?
fot. 3 Na miodunce plamistej oprócz licznych o tej porze pszczół siada trzmiel mesznik inaczej t. żółty który to z kolei należy do rzadszych trzmieli.
fot. 4 Trzmiel i krokus fot. 5 Trzmiel i ciemiernik
Nie zauważyłem w ostatnich latach szczególnego nagromadzenia owadzich szkodników.
Zamiast je masowo tępić... wolę je fotografować.
fot. 1 Na gęsiówce kaukaskiej pojawiają się pojedyncze osobniki trzmiela kamiennika (z dużym prawdopodobieństwem to ten gatunek) Jest on najliczniejszym i najbardziej znanym europejskim trzmielem i co ważne jak wszystkie inne gatunki jest w Polsce pod ochroną ponieważ należy do ważnych zapylaczy roślin.
fot. 2 Na tej samej roślinie pojawia się od 2 tygodni cytrynek latolistek. Z innych motyli przylatują jeszcze bielinki i modraszki. Rusałka pawik jedynie przemknęła przez ogród. Czyżby nie znalazła tu nic konkretnego?
fot. 3 Na miodunce plamistej oprócz licznych o tej porze pszczół siada trzmiel mesznik inaczej t. żółty który to z kolei należy do rzadszych trzmieli.
fot. 4 Trzmiel i krokus fot. 5 Trzmiel i ciemiernik
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Dwa tygodnie minęły od ostatniego wpisu co wcale nie znaczy że wszystkie owady "wymiotło" z ogrodu i okolicy.
Ale prawda jest taka że jest ich mniej niż to było na przełomie marca i kwietnia.
Gdzieś przepadły pszczółki. Wiadomo jak nazywają to pszczelarze gdzieś są lepsze pożytki.
Motyli jak na lekarstwo. Dziennie widzę ich 2 lub a "w porywach" lata 5 sztuk.
Ciekaw jestem jak z motylami jest u was: na Pomorzu, Dolnym i Górnym Śląsku czy na wschodzie kraju?
A jakie to zobaczmy na zdjęciach:
Rusałka ceik siadała na szafirkach. Jak szafirki przekwitły to i rusałkę gdzieś wcięło.
Za to ciągle kwitną niedoceniane w ogrodach srebrniki Judasza (miesiącznice) Tutaj siadają niezmordowane od marca cytrynki.
Także miodunki to "bombowe" kwiaty do wiosennego ogrodu. Ciągle kwitną i są "nawiedzane" przez parkę zorzynka rzeżuchowca.
Zorzynek siada także na miesiącznicach
A zaraz za płotem trwa misterium narodzin. Na kwitnących właśnie trawach składa jaja wiele motyli.
Tutaj bielinki upajają się pyłkami traw. Alergia jest im obca.
Ale prawda jest taka że jest ich mniej niż to było na przełomie marca i kwietnia.
Gdzieś przepadły pszczółki. Wiadomo jak nazywają to pszczelarze gdzieś są lepsze pożytki.
Motyli jak na lekarstwo. Dziennie widzę ich 2 lub a "w porywach" lata 5 sztuk.
Ciekaw jestem jak z motylami jest u was: na Pomorzu, Dolnym i Górnym Śląsku czy na wschodzie kraju?
A jakie to zobaczmy na zdjęciach:
Rusałka ceik siadała na szafirkach. Jak szafirki przekwitły to i rusałkę gdzieś wcięło.
Za to ciągle kwitną niedoceniane w ogrodach srebrniki Judasza (miesiącznice) Tutaj siadają niezmordowane od marca cytrynki.
Także miodunki to "bombowe" kwiaty do wiosennego ogrodu. Ciągle kwitną i są "nawiedzane" przez parkę zorzynka rzeżuchowca.
Zorzynek siada także na miesiącznicach
A zaraz za płotem trwa misterium narodzin. Na kwitnących właśnie trawach składa jaja wiele motyli.
Tutaj bielinki upajają się pyłkami traw. Alergia jest im obca.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Motyli jak na początek maja jest niewiele, za to inne bardziej niebezpieczne dla roślin owady się namnażają. W głównym wątku pisałem już o ataku mszyc, na szczęście jest to ilość marginalna.
Mszycom fotek nie robię, do tego trzeba mieć specjalne akcesoria.
Ale już ta włochata piękność skłoniła mnie do krótkiej sesji.
To liście na jakich ją "nakryłem". Moja piękna róża pnąca Bezczelna konsumpcja w biały dzień
darowałem złoczyńcy życie W końcu jeden taki szkodnik na cały ogród żadnej szkody mi nie zrobi. Pozostaje tylko ustalenie jaki piękny motyl z tej gąsienicy wyrośnie.
Poszukamy, zobaczymy.
Mszycom fotek nie robię, do tego trzeba mieć specjalne akcesoria.
Ale już ta włochata piękność skłoniła mnie do krótkiej sesji.
To liście na jakich ją "nakryłem". Moja piękna róża pnąca Bezczelna konsumpcja w biały dzień
darowałem złoczyńcy życie W końcu jeden taki szkodnik na cały ogród żadnej szkody mi nie zrobi. Pozostaje tylko ustalenie jaki piękny motyl z tej gąsienicy wyrośnie.
Poszukamy, zobaczymy.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Ilekroć wchodzę do tego wątku, zerkam na datę. Tydzień to kawał czasu dla mieszkańców tego małego świata. Co w ogrodzie? Wyginęły gdzieś motyle! Nie to pewnie przejściowa pora gdy wiele z nich buszuje gdzieś po kwitnących łąkach (zwłaszcza trawy) i nie ma ochoty na pyłki w ogrodzie. Sam ogród zresztą, na razie specjalnie ich nie przyciąga.
A inne owady? Cały czas są! Będą na zdjęciach 3 kwiaty, które szczególnie sobie upodobały pszczoły i trzmiele. Jak ważne to dla nas owady to zacytuję samego siebie z wątku ogrodowego, a raczej wielkiego myśliciela A. Einsteina.
Tacy amatorzy ma się rozumieć. a jest to jak przeczytałem w Wikipedii "lud" bardzo potrzebny i poważany. O moich doswiadczeniach za chwilę bo szykują się do prezentacji chabry górskie. Nie, nie bohaterami będą tu mieszkańcy mikrokosmosu, których zdarza nam się na co dzień nie dostrzegać.
Obok widocznego tu przedstawiciela trzmieli i pszczół to motyle pracują ciężko aby zapylić nam wiele upraw rolniczych. Ich gąsienice są szkodnikami więc konflikt interesów tak jak w przypadku naszych polityków jest murowany
O znalezionej przez mnie gąsienicy pamiętam i wkrótce rozpoznam kto zacz. Szkoda, że nie mam tak jak w przypadku ptaków pomocników do ich rozpoznawania. Jest w necie wiele ciekawych stron (raczej zagranicznych) gdzie wystawione są Wspaniałe grafiki służące pomocą w rozpoznawaniu owadów czy gąsienic bo o nich teraz myślę.
Gąsienicami bielinków i innych buszujących w naszej kapuście specjalnie nie warto się przejmować. Jeśli chcą zawłaszczyć nasze ciężko zapracowane dobra to konsekwentnie ale humanitarnie im tego zabraniajmy.
Nie stosujmy jednak tak jak na plantacjach polowych środków chemicznych.
Raz że może to nam zaszkodzić a dwa, że szkodzi to ekologii czyli rykoszetem także i nam.
Dobrze to teraz 3 piękne czosni a raczej oblatywane przez nie od tygodnia z górą pszczółki:
Wracając do dorosłych postaci jakim są różnorodnie ubarwione motyle (czy wiecie, że są one zaraz po mieszkańcach rafy koralowej najpiękniej ubarwionymi zwierzętami na kuli ziemskiej?)
Jak pisze Wikipedia cytuję:"Jakkolwiek entomolodzy amatorzy nie są zatrudniani na stanowiskach naukowych lub w placówkach badawczych, ich wiedza często jest bardzo duża a prowadzone obserwacje są ważne dla profesjonalnych badań naukowych."
Pewien drobny wkład w badania nad motylami miałem kilka lat temu i ja. Zorganizowana z roku na rok przez 2 pisma ogrodnicze Akcja - Obserwujemy motyle, przyciągnęła jak mniemam (wystawiona była mapka gdzie w kraju je obserwowano) kilkadziesiąt osób.
Mało? Oczywiście. Na zachodzie takie akcje (zdaje się wymieniona była mała Holandia) aktywnie popiera...kilkadziesiąt tysięcy osób.
No to teraz ostatni hit owadziej wiosny czyli rosnący w przyrodzie i...w moim ogrodzie bodziszek żałobny
I to by było na tyle, do następnego...[/quote]
P.S. Ups!!! tak mi się te zdjęcia jakoś wprowadziło Jeśli ciężko jest oglądać to krzyczcie a następnym razem się poprawię.
A inne owady? Cały czas są! Będą na zdjęciach 3 kwiaty, które szczególnie sobie upodobały pszczoły i trzmiele. Jak ważne to dla nas owady to zacytuję samego siebie z wątku ogrodowego, a raczej wielkiego myśliciela A. Einsteina.
Na początek zawołam jeszcze: czy są wśród nas entomolodzyNiedawno w jakimś programie, w związku z masowym wymieraniem pszczół w zachodniopomorskim, przypomniano myśl Alberta Einsteina:
"Jeśli na ziemi zginą wszystkie pszczoły to człowiek jako gatunek będzie istniał jeszcze tylko...4 lata!"
Dziwne to i straszne zarazem ale pszczoły zapylają ponad 50% wszystkich warzyw i owoców więc refleksja nasuwa się jedyna. Nie będzie owadów - nie będzie nas
Tacy amatorzy ma się rozumieć. a jest to jak przeczytałem w Wikipedii "lud" bardzo potrzebny i poważany. O moich doswiadczeniach za chwilę bo szykują się do prezentacji chabry górskie. Nie, nie bohaterami będą tu mieszkańcy mikrokosmosu, których zdarza nam się na co dzień nie dostrzegać.
Obok widocznego tu przedstawiciela trzmieli i pszczół to motyle pracują ciężko aby zapylić nam wiele upraw rolniczych. Ich gąsienice są szkodnikami więc konflikt interesów tak jak w przypadku naszych polityków jest murowany
O znalezionej przez mnie gąsienicy pamiętam i wkrótce rozpoznam kto zacz. Szkoda, że nie mam tak jak w przypadku ptaków pomocników do ich rozpoznawania. Jest w necie wiele ciekawych stron (raczej zagranicznych) gdzie wystawione są Wspaniałe grafiki służące pomocą w rozpoznawaniu owadów czy gąsienic bo o nich teraz myślę.
Gąsienicami bielinków i innych buszujących w naszej kapuście specjalnie nie warto się przejmować. Jeśli chcą zawłaszczyć nasze ciężko zapracowane dobra to konsekwentnie ale humanitarnie im tego zabraniajmy.
Nie stosujmy jednak tak jak na plantacjach polowych środków chemicznych.
Raz że może to nam zaszkodzić a dwa, że szkodzi to ekologii czyli rykoszetem także i nam.
Dobrze to teraz 3 piękne czosni a raczej oblatywane przez nie od tygodnia z górą pszczółki:
Wracając do dorosłych postaci jakim są różnorodnie ubarwione motyle (czy wiecie, że są one zaraz po mieszkańcach rafy koralowej najpiękniej ubarwionymi zwierzętami na kuli ziemskiej?)
Jak pisze Wikipedia cytuję:"Jakkolwiek entomolodzy amatorzy nie są zatrudniani na stanowiskach naukowych lub w placówkach badawczych, ich wiedza często jest bardzo duża a prowadzone obserwacje są ważne dla profesjonalnych badań naukowych."
Pewien drobny wkład w badania nad motylami miałem kilka lat temu i ja. Zorganizowana z roku na rok przez 2 pisma ogrodnicze Akcja - Obserwujemy motyle, przyciągnęła jak mniemam (wystawiona była mapka gdzie w kraju je obserwowano) kilkadziesiąt osób.
Mało? Oczywiście. Na zachodzie takie akcje (zdaje się wymieniona była mała Holandia) aktywnie popiera...kilkadziesiąt tysięcy osób.
No to teraz ostatni hit owadziej wiosny czyli rosnący w przyrodzie i...w moim ogrodzie bodziszek żałobny
I to by było na tyle, do następnego...[/quote]
P.S. Ups!!! tak mi się te zdjęcia jakoś wprowadziło Jeśli ciężko jest oglądać to krzyczcie a następnym razem się poprawię.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Chyba lepiej się ogląda jak zdjęcia są jedno pod drugim
A tak bliżej tematu owadów to ciekawi mnie , czy ćmy też rozpoznajesz? Bo pzyleciało do mnie na nocleg takie coś, że nie wiem czy to sprzymierzeniec czy wróg?
A tak bliżej tematu owadów to ciekawi mnie , czy ćmy też rozpoznajesz? Bo pzyleciało do mnie na nocleg takie coś, że nie wiem czy to sprzymierzeniec czy wróg?
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
Powiem, że rzadko mi się zdarza bywać w ogrodzie w nocy albo o świcie gdy te stworzonka latają
Może ze 2-3 zdjęcia ciem mam w swoim archiwum.
Skoczyłem na tę fajną polską stronkę motyle,info i barczatka osinówka mi nieco podobna jest.
Podejrzewam, że gdybyś tam wkleiła swe zdjęcie to byłaby chwila i ćma rozpoznana.
co do twojego pytania to ogólnie można powiedzieć, że motyle nocne zapylają wiele gatunków roslin. Jest też druga strona medalu jak u tych dziennych - muszą przejść one przez okres dziecięctwa gdy wcinają wszystko to co im natura w genach zapisała. takie już to zycie jest.
Ten osobnik niechybnie pożytecznym jest a i oglądać go jest dużo przyjemniej. To takie moje osobiste odczucie.
Może ze 2-3 zdjęcia ciem mam w swoim archiwum.
Skoczyłem na tę fajną polską stronkę motyle,info i barczatka osinówka mi nieco podobna jest.
Podejrzewam, że gdybyś tam wkleiła swe zdjęcie to byłaby chwila i ćma rozpoznana.
co do twojego pytania to ogólnie można powiedzieć, że motyle nocne zapylają wiele gatunków roslin. Jest też druga strona medalu jak u tych dziennych - muszą przejść one przez okres dziecięctwa gdy wcinają wszystko to co im natura w genach zapisała. takie już to zycie jest.
Ten osobnik niechybnie pożytecznym jest a i oglądać go jest dużo przyjemniej. To takie moje osobiste odczucie.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Dzięki,gosia2501 pisze:Pozwoliłam sobie poprawić zdjęcia na wypadek gdyby ktoś nie miał wielkiego monitora
W majowym ogrodzie latają pojedyncze egzemplarze kilku gatunków. Do swoich wpisów dodam tylko to, że jest to czas na rozmnażanie różnych ładnych motyli. W tym czasie jak duże rusałki admirały zbierają się do lotu gdzieś z basenu M. Śródziemnego aby latem dotrzeć do naszych słowiańskich ogrodów to inne rusałki jak pawiki czy sfotografowana właśnie rusałka pokrzywnik po wyjściu z zimowego ukrycia, przygotowują się do wydania na świat pierwszego w tym roku pokolenia.
Te ich ukrycia to strychy, altany a nawet mysie nory
Pospolity w kraju (ale i w moim ogrodzie) strzępotek (najpewniej ruczajnik) jaja składa na trawach.
Bielinek (jaki?) prezentuje swe przezroczyste jak szkło skrzydła.
Na pąku piwonii, po kliknięciu w obrazek zobaczymy oddział "wkładek mięsnych" które zlizują jakąś smaczną substancję (czyżby w poblizu były mszyce?)
Ostatnie zdjęcie - makro dokładnie przybliża nam oblicze pracującej błonkówki
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Już wiem to Smerinthus ocellata / nastrosz półpawik - piękny motyl szkoda, że nie widać jego drugiej pary skrzydełek, na których ma śliczne pawie oczka Jest z tym równie piękny jak motyle dzienne
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
A to ciekawostkę nam Piwonio pokazałaś. Może uda ci się zrobić jeszcze inne zdjęcia tego nastrosza.piwonia pisze:Już wiem to Smerinthus ocellata / nastrosz półpawik - piękny motyl szkoda, że nie widać jego drugiej pary skrzydełek, na których ma śliczne pawie oczka Jest z tym równie piękny jak motyle dzienne
Jakoś tak wypadło, że prawie 2 tygodnie ten wątek leżał odłogiem Ale deszcze i zimno zwłaszcza motylom nie sprzyjają. Za to osobliwości owadzie pojawiają się a jakże.
Trzy owady nawiedziły mój ogródek. Jeden z nich to nawet można nazwać kuriozum jeśli chodzi o wygląd, ubarwienie, bo zobaczcie sami jak wyglądał.
Egzotyka pełna. Podszedłem jeszcze bliżej i...strachu nie było. Z jego strony.
Jeszcze bliżej i także wszystko było O.K. Odległości ok. 5 cm dziwnego przedmiotu (obiektywu) od swych czułek jednak nie zniósł i...odleciał.
Trochę czasu zajęło mi ustalenie mi osobnika. Książkową łacińską nazwę wklepałem w google i na 100% okazało się, że jest to niejaki srogoń baldaszkowiec. Już wiem dlaczego tak ostrożnie do niego podchodziłem.
Kolejny owad połyskiwał metaliczną zielenią. Zapałałem do niego sympatią od razu . Czyż nie jest on bliźniaczo podobny to mojej corsy o metalizowanej powłoce w kolorze butelkowej zieleni, jak powiedział mi pan w salonie samochodowym? Nazywam auto żabą ale od dziś będzie to rynnica olszowa a nie corsa. (wielkie olchy dominują zresztą nad moim ogrodem)
Gdy pojawi się w pobliżu taki owad to pierwsza myśl – to z rodziny osowatych. Wiadomo, żądła, pieczenie itd. . Zbyt mało wiem na temat takich owadów abym mógł je szybko odróżnić. Rysunek na tułowiu podobny do takich jakie mają przedstawiciele muchówek zmróżkowatych, których nieprzyjemnym okazem zwłaszcza dla bydła na łące jest bąk bydlęcy. Mrożącą krew w żyłach informacją jest ta, że właśnie tę krew potrafi także wypijać u ludzi. Zerkam do opisu i na obrazek i wiem, że ten jednak jest i większy nieco inaczej ubarwiony.
Muchówki inne, bzygowate nie mają takich krwiożerczych zapędów i zadowala je towarzystwo kwiatów a nie ssaków. Z dużą pewnością jest to kwiatówka zmierzchnicowata występująca od wiosny do jesieni na różnych kwiatach. Ale całkowitej pewności tu nie mam.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Niestety już więcej go nie spotkałam, pewnie się wyprowadziłHerbi pisze: A to ciekawostkę nam Piwonio pokazałaś. Może uda ci się zrobić jeszcze inne zdjęcia tego nastrosza.
A może te owady to małe corseczki.Herbi pisze:Kolejny owad połyskiwał metaliczną zielenią. Zapałałem do niego sympatią od razu . Czyż nie jest on bliźniaczo podobny to mojej corsy o metalizowanej powłoce w kolorze butelkowej zieleni, jak powiedział mi pan w salonie samochodowym? Nazywam auto żabą ale od dziś będzie to rynnica olszowa a nie corsa.
Pozdrawiam - Wiesia
zapraszam
zapraszam
Minęło kolejne 9 dni czerwca od ostatniego wpisu. Tak długi czas trwała tez paskudna pogoda, która nie sprzyja lotom owadów. Za to atrakcje z wczoraj gdy wyszło słońce, podniosła się temperatura, rekompensują zastój w tym temacie
Krótki komentarz do tego wpisu o owadach podałem w moim głównym wątku Ogróg Herbiego licząc na zaglądnięcie tu także miłośników kwiatów
Bogactwo owadziego świata w tym dniu zadziwiło mnie. Na kępie pokrzyw nieopodal wejścia do ogrodu zauważyłem wielkich sprzymierzeńców ogrodnika z rodziny biedronkowatych. Sytuacja hmm, intymna a więc zwróciłem obiektyw w stronę żywego pożywienia biedronek czyli na mszyce. Jak widać nie oszczędzają one tez takich chwastów (pożytecznych) jak pokrzywy.
Napływ tak nieprzyjaznego ogrodowi robactwa martwi, dlatego też z przyjemnością przeniosłem się do szacownego okazu o nazwie 'William Szekspir' który to kwiat upodobał sobie pożyteczny owad jakim jest trzmiel.
Gościowi spodobało się wylegiwanie w aksamitnych płatkach róży bo gdy wróciłem do tego miejsca po kilkunastu minutach to jeszcze się w nich "przewalał"
A tu kolejny ciekawy okaz, który nazwałem szmaragdowym klejnotem wśród kwiatów z racji błyszczących, zielonych powłok jakimi pokryte jest ciało przedstawiciela rodziny żukowatych - Kruszczycy złotawki. Występuje ona podczas słonecznych dni na pachnących kwiatach, a jej larwy rozwijają się w próchnie pniaków oraz w ogrodowych kompostach. Wszystko to pasowałoby do tego ładnego owada, który dobrze współzyje z widocznym tu motylem.
Zanurzenie się żuka w wonnych kwiatach marchewnika anyżkowego to widok fascynujący.
Teraz kilka zdjęć robotnic nad robotnice, które wykorzystują wiele kwiatów z mojego ogrodu do produkcji smacznego miodu.
Pszczeli mikrokosmos
Na koniec pokażę modela, który zadziwił mnie jak na tę grupę owadów stoickim spokojem. Tak blisko ustawianego obiektywu z nastawieniem makro (2-3 cm) nie wytrzymywał nigdy żaden z motyli.
Przylatuje do nas z południa Europy albo Afryki już na początku maja. Rusałka osetnik zostawia tu kolejne pokolenia z których wiele osobników instynktownie powraca na zimę do ciepłych miejsc. Te które zostają nie przeżywają naszej zimy.
I jeszcze bezkręgowiec należący do pajęczaków, które nie zaliczają się do świata owadów. Być może dlatego też nie darzymy sympatią tych drapieżnych zwierzaków. Upodobał sobie liście ozdobnej szałwii.
P.S. Entomologom pozostawiam do rozstrzygnięcia czy nazwy zielonego owada podane w 2 ostatnich wpisach są prawidłowe.
Krótki komentarz do tego wpisu o owadach podałem w moim głównym wątku Ogróg Herbiego licząc na zaglądnięcie tu także miłośników kwiatów
Bogactwo owadziego świata w tym dniu zadziwiło mnie. Na kępie pokrzyw nieopodal wejścia do ogrodu zauważyłem wielkich sprzymierzeńców ogrodnika z rodziny biedronkowatych. Sytuacja hmm, intymna a więc zwróciłem obiektyw w stronę żywego pożywienia biedronek czyli na mszyce. Jak widać nie oszczędzają one tez takich chwastów (pożytecznych) jak pokrzywy.
Napływ tak nieprzyjaznego ogrodowi robactwa martwi, dlatego też z przyjemnością przeniosłem się do szacownego okazu o nazwie 'William Szekspir' który to kwiat upodobał sobie pożyteczny owad jakim jest trzmiel.
Gościowi spodobało się wylegiwanie w aksamitnych płatkach róży bo gdy wróciłem do tego miejsca po kilkunastu minutach to jeszcze się w nich "przewalał"
A tu kolejny ciekawy okaz, który nazwałem szmaragdowym klejnotem wśród kwiatów z racji błyszczących, zielonych powłok jakimi pokryte jest ciało przedstawiciela rodziny żukowatych - Kruszczycy złotawki. Występuje ona podczas słonecznych dni na pachnących kwiatach, a jej larwy rozwijają się w próchnie pniaków oraz w ogrodowych kompostach. Wszystko to pasowałoby do tego ładnego owada, który dobrze współzyje z widocznym tu motylem.
Zanurzenie się żuka w wonnych kwiatach marchewnika anyżkowego to widok fascynujący.
Teraz kilka zdjęć robotnic nad robotnice, które wykorzystują wiele kwiatów z mojego ogrodu do produkcji smacznego miodu.
Pszczeli mikrokosmos
Na koniec pokażę modela, który zadziwił mnie jak na tę grupę owadów stoickim spokojem. Tak blisko ustawianego obiektywu z nastawieniem makro (2-3 cm) nie wytrzymywał nigdy żaden z motyli.
Przylatuje do nas z południa Europy albo Afryki już na początku maja. Rusałka osetnik zostawia tu kolejne pokolenia z których wiele osobników instynktownie powraca na zimę do ciepłych miejsc. Te które zostają nie przeżywają naszej zimy.
I jeszcze bezkręgowiec należący do pajęczaków, które nie zaliczają się do świata owadów. Być może dlatego też nie darzymy sympatią tych drapieżnych zwierzaków. Upodobał sobie liście ozdobnej szałwii.
P.S. Entomologom pozostawiam do rozstrzygnięcia czy nazwy zielonego owada podane w 2 ostatnich wpisach są prawidłowe.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
O paskudnej pogodzie niesprzyjającej wielu owadom pisałem 12 czerwca. Do końca tego miesiąca nic się nie zmieniło. Natomiast z lipcem i poprawą pogody wyraźnie widać duże ozywienie w owadzim świecie. Hordy (np. kilkanaście szt. na jedną lawendę) bielinków siadaja na różnych kwiatach. Bardziej kolorowych jest niewiele ale dostrzec mozna już popularne pawiki, osetniki, modraszki i inne.
Takim przesympatycznym modraszkiem ostatnio się ucieszyłem.
A to owad należący do osowatych (prawdopodobnie). Osy nie sa tak sympatycznie przyjmowane w ogrodzie jak np. pszczoły. Nie wszyscy jednak wiedzą, że polują one na uciążliwe dla człowieka owady i są głównymi reduktorami komarów, meszek, much oraz wielu szkodników ogrodów, lasów i pól uprawnych. Czyli są one jak najbardziej pożytecznymi zwierzętami.
Pszczoły są nie tylko pożyteczne ale wręcz niezbędne dla istnienia człowieka na ziemi. Einstein dał rodzajowi ludzkiemu tylko 4 dni po tym jak wyginęłaby na świecie ostatnia pszczoła.
I jeszcze jeden przedstawiciel rodu błonkoskrzydłych:
Na koniec prawdziwy rarytas wśród motyli. Fruczak gołąbek pojawił się u mnie z końcem czerwca
Takim przesympatycznym modraszkiem ostatnio się ucieszyłem.
A to owad należący do osowatych (prawdopodobnie). Osy nie sa tak sympatycznie przyjmowane w ogrodzie jak np. pszczoły. Nie wszyscy jednak wiedzą, że polują one na uciążliwe dla człowieka owady i są głównymi reduktorami komarów, meszek, much oraz wielu szkodników ogrodów, lasów i pól uprawnych. Czyli są one jak najbardziej pożytecznymi zwierzętami.
Pszczoły są nie tylko pożyteczne ale wręcz niezbędne dla istnienia człowieka na ziemi. Einstein dał rodzajowi ludzkiemu tylko 4 dni po tym jak wyginęłaby na świecie ostatnia pszczoła.
I jeszcze jeden przedstawiciel rodu błonkoskrzydłych:
Na koniec prawdziwy rarytas wśród motyli. Fruczak gołąbek pojawił się u mnie z końcem czerwca
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................