Dzięki. Kalanchoe niedługo będzie radowało oczy pomarańczowymi kwiatkami. W tej samej doniczce posadziłam też odmianę o barwie żółtej, ale jeszcze woli podrosnąć. Może wkrótce będę miała kompozycję dwubarwną
mada - sęk w tym, że nie. Kalanchoe rośnie u mnie od roku. Jakiś czas temu dostałam małą sadzonkę z żółtymi kwiatkami i ponieważ słabo rosła w małej doniczce to przesadziłam do dużej roślinki i razem się ze sobą zgodziły . Nieźle już podgoniła. Miejsce jasne, ale bez bezpośredniego słońca, temp. umiarkowana, podlewanie od czasu do czasu miękką wodą, czasem z nawozem. Nigdy roślinki nie zaciemniałam (koleżanki i moja mama też) jak to radzą w książkach i zawsze ładnie się prezentowały. Znajoma nawet ustawiła roślinkę na oknie południowym, zbytnio nie pielęgnowała i zakwitła jej na minione święta wielkanocne (?). Jednak pędy były zbyt wydłużone moim zdaniem. Gdy usuniemy przekwitłe pędy kwiatowe, to można doczekać się powtórnego kwitnienia, choć troszkę słabszego.
Tak więc nie uważam, by kalanchoe uznawać jako kwiat krótkiego dnia.
Difenbachia musi mieć u ciebie dobrze Kwiaty w super formie. Ja też mam taki kolor kalanchoe, ale już przekwitł. Ta dracena to fajna odmiana, szybko rośnie, bo u mnie w 3 lata miała około 2,5 metra. Potem było "ciach" i sadzonki do ziemi. Tak co chwile
Pinio fajnie, że odświeżyłaś swój wątek, pokazałaś kolejne ciekawe kwiaty, podoba mi się radermachera, poczytałam o niej troszkę w domciu potrafi osiągnąć wielkość do 2m.