Moje piękności
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Potrzebuję rady.
Moja ciotka ma storczyka z rodziny Phalaenopsis. Rośnie ładnie, kwitnie też i bardzo chętnie się rozmnaża. Obecnie ma 4 keiki z czego 3 kwitną (nie mam zdjęcia aby Wam to pokazać ale postaram się je zdobyć). Storczyk był podlewany ok 12-14 dni temu i do dnia dzisiejszego ma jeszcze widoczne przez doniczkę kropelki wody, niby korzonki są już srebrzyste ale kropelek jest sporo. A teraz sedno problemu. Ciotka musi w piątek wyjechać na 3 tygodnie i nikogo nie będzie w domu przez ten czas, więc nikt nie zajmie się tym storczykiem. Jak go przygotować na 3 tygodniową nieobecność opiekunki?? Dodam że keiki pomimo tego że mają po 3-5 listków mają 1-2 korzonki długości ok 2 cm więc nie bardzo (chyba) można je już obciąć aby odciążyć "matkę".
Ja bym go mimo wszystko wymoczyła porządnie w wodzie (z dodatkiem środka przeciwgrzybowego tak na wszelki wypadek) i postawiła nad miską w wodą ale nie wiem czy to dobre wyjście. Macie może jakieś inne pomysły??
Moja ciotka ma storczyka z rodziny Phalaenopsis. Rośnie ładnie, kwitnie też i bardzo chętnie się rozmnaża. Obecnie ma 4 keiki z czego 3 kwitną (nie mam zdjęcia aby Wam to pokazać ale postaram się je zdobyć). Storczyk był podlewany ok 12-14 dni temu i do dnia dzisiejszego ma jeszcze widoczne przez doniczkę kropelki wody, niby korzonki są już srebrzyste ale kropelek jest sporo. A teraz sedno problemu. Ciotka musi w piątek wyjechać na 3 tygodnie i nikogo nie będzie w domu przez ten czas, więc nikt nie zajmie się tym storczykiem. Jak go przygotować na 3 tygodniową nieobecność opiekunki?? Dodam że keiki pomimo tego że mają po 3-5 listków mają 1-2 korzonki długości ok 2 cm więc nie bardzo (chyba) można je już obciąć aby odciążyć "matkę".
Ja bym go mimo wszystko wymoczyła porządnie w wodzie (z dodatkiem środka przeciwgrzybowego tak na wszelki wypadek) i postawiła nad miską w wodą ale nie wiem czy to dobre wyjście. Macie może jakieś inne pomysły??
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Ewelinko, myślę, że jeśli ciocia zamoczy go przed wyjazdem tak jak zwykle (można dodać jakiś środek przeciwgrzybowy lub Biosept Active) to powinno być OK. U mnie w domu, teraz zimą przy temperaturze w dzień 22*C a w nocy 19*C podlewam raz na dwa, trzy tygodnie. Ta miska z wodą też na pewno pomoże.
A swoją drogą chciałabym zobaczyć tego storczyka z maluszkami.
A swoją drogą chciałabym zobaczyć tego storczyka z maluszkami.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Ja u siebie w domu mam podobne temperatury ale dosyć małą wilgotność i muszę podlewać co 13-15 dni (zwłaszcza okazy kwitnące) ale mam też takie które nie były podlewane od 3 tygodni i jeszcze nie wymagają podlewania.
A wyglądać musi cudnie i śmiesznie zarazem bo sama matka miała chyba 4 pędy kwiatowe. Jak widziałam ją w lipcu to dopiero keiki się rozwijały i miały po 1-2 listkach mających mniej więcej 1-2 cm wielkości a teraz już na pewno podrosły. Będę miała okazję je zobaczyć w czwartek to pstryknę zdjęcie i w wolnej chwili wrzucę.
Dziękuję za pomoc.
A wyglądać musi cudnie i śmiesznie zarazem bo sama matka miała chyba 4 pędy kwiatowe. Jak widziałam ją w lipcu to dopiero keiki się rozwijały i miały po 1-2 listkach mających mniej więcej 1-2 cm wielkości a teraz już na pewno podrosły. Będę miała okazję je zobaczyć w czwartek to pstryknę zdjęcie i w wolnej chwili wrzucę.
Dziękuję za pomoc.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Małgosiu specjalnie dla Ciebie wrzucam zdjęcia cudaka cioci. Niestety nie udało mi się zobaczyć go kwitnącego bo w wyniku upadku stracił 3 pędy kwiatowe u dzieci a sam przestał kwitnąć dwa dni przed moim przyjazdem do Cioci. Ciocia z racji niewiedzy przycięła mu wszystkie pędy kwiatowe więc cudak wygląda byle jak ale kwitnący musiał być uroczy.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Mam nadzieję że uda mi się nakłonić tego uparciucha do ponownego kwitnienia (ciotka nie ma o tym zielonego pojęcia) i pokazać Wam jego zdjęcia. Dzieci jeszcze długo będą niesamodzielne z powodu braku korzeni więc powinno się udać.
Małgosiu (chyba już o to pytałam, ale mam sklerozę a znaleźć tego nie mogę) jak nakłonić Zygusia do kwitnięcia?? Nowa pseudobulwa ma już 15 cm długości a pamiętam jak mówiłaś że storczyk ten kwitnie na niedojrzałych pseudobulwach.
A teraz kilka nowości z parapetu: Cymbidia pokazały że żyją i od przesadzenia po raz pierwszy puszczają pseudobulwy. To większe ma ich 3 a mniejsze 2. To taki mój mały sukces i jakaś poprawa ich stanu. 6 storczyków szykuje się do kwitnienia, a to zdjęcia kwitnących okazów:
Małgosiu (chyba już o to pytałam, ale mam sklerozę a znaleźć tego nie mogę) jak nakłonić Zygusia do kwitnięcia?? Nowa pseudobulwa ma już 15 cm długości a pamiętam jak mówiłaś że storczyk ten kwitnie na niedojrzałych pseudobulwach.
A teraz kilka nowości z parapetu: Cymbidia pokazały że żyją i od przesadzenia po raz pierwszy puszczają pseudobulwy. To większe ma ich 3 a mniejsze 2. To taki mój mały sukces i jakaś poprawa ich stanu. 6 storczyków szykuje się do kwitnienia, a to zdjęcia kwitnących okazów:
- Załączniki
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Z Zygopetalum pozostaje Ci tylko czekać. U mnie jest podobnie - dwie dość duże nowe pseudobulwy (a rosną jak na drożdżach) i jedna, która dopiero co się pojawiła a pędów nie ma To,że zakwitają na niedojrzałych pseudobulwach to jest fakt, tylko,że o tym na ile są one jeszcze całkowicie niedojrzałe do zakwitnięcia a na ile doirzałe decyduje już sama roślina. Każda odmiana/krzyżówka ma swój własny czas. Jedynie obserwacja pomaga ustalać osobiste preferencje każdej rośliny a i to się może zmieniać w zależności od warunków uprawy. Dlatego storczyki ze wszystkich roślin chyba najlepiej wykazują jakie duże są w nas pokłady cierpliwości
Może warto go troszkę przesuszyć i ochłodzić - tak do ok. 18*C? Choć w zeszłym roku tak schodziłam zygpetalum (inne), że do tej pory nie może się pozbierać a dodatkowo ostatnio go jeszcze przelałam. Teraz już nie próbuję żadnych manewrów, jedynie mniej podlewam i widzę,że się mają wszystkie lepiej.
A na potwierdzenie tego,że storczyki uczą cierpliwości podam przykład z mojego podwórka. Ostatnio ciągle zaglądałam jednej z cambrii w pseudobulwę i nic a tydzień później musiałam lekko pomóc jej w pojawieniu się pędu bo liść nie pozwalał się mu uwolnić. Teraz pęd zaś rośnie w oczach. A na kwitnienie czekam już prawie rok i dopiero teraz się dowiem jakie będzie miała kwiaty bo jest z odzysku.
Innym też zaglądam ale widzę,że one jeszcze bardziej wstydliwe i nie chcą nic na razie pokazać.
Może warto go troszkę przesuszyć i ochłodzić - tak do ok. 18*C? Choć w zeszłym roku tak schodziłam zygpetalum (inne), że do tej pory nie może się pozbierać a dodatkowo ostatnio go jeszcze przelałam. Teraz już nie próbuję żadnych manewrów, jedynie mniej podlewam i widzę,że się mają wszystkie lepiej.
A na potwierdzenie tego,że storczyki uczą cierpliwości podam przykład z mojego podwórka. Ostatnio ciągle zaglądałam jednej z cambrii w pseudobulwę i nic a tydzień później musiałam lekko pomóc jej w pojawieniu się pędu bo liść nie pozwalał się mu uwolnić. Teraz pęd zaś rośnie w oczach. A na kwitnienie czekam już prawie rok i dopiero teraz się dowiem jakie będzie miała kwiaty bo jest z odzysku.
Innym też zaglądam ale widzę,że one jeszcze bardziej wstydliwe i nie chcą nic na razie pokazać.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
W takim razie poczekamy, zobaczymy co z tego zygusia będzie. Powiem szczerze że ostatnio coraz mniej zaglądam do moich storczyków. Po pierwsze z braku czasu a po drugie z problemów w domu. Nie jest ciekawie więc i czasu na kwiaty jest mało. Czas pokaże co z tego wyjdzie.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Re: Moje piękności
Dostałam ostatnio Miltonię o jakichś czerwono-białych kwiatach. Niestety nie wiem czy kolor kwiatów jest prawdziwy bo Sadzonka pochodziła z podziału innego storczyka, ale już pod moim okiem wypuściła nową pseudobulwę. Nie bardzo tylko wiem jak się nią zajmować. Miałam kiedyś Miltonię ale ponieważ przez długi czas nie dawała oznak życia to trafiła w lepsze ręce. Co możecie mi podpowiedzieć na temat uprawy tego gatunku??
Małgosiu moja Masdevallia w końcu się u mnie zaaklimatyzowała. Wczoraj znalazłam u niej 4 nowe przyrosty. Zastanawiam się tylko jakie potrzebuje warunki do kwitnienia??
Nie wiem czy pamiętacie ten pióropusz na dendrobium? Dzisiaj zauważyłam że 3 keiki z 10 odpadły od matki (prawdopodobnie były już za ciężkie). Muszę je posadzić i zastanawiam się czy posadzić je razem czy osobno? Wszystkie mają po jednej pseudobulwie i ok 6-8 korzonków. Czy dendrobia też lubią przyciasne doniczki?
Małgosiu moja Masdevallia w końcu się u mnie zaaklimatyzowała. Wczoraj znalazłam u niej 4 nowe przyrosty. Zastanawiam się tylko jakie potrzebuje warunki do kwitnienia??
Nie wiem czy pamiętacie ten pióropusz na dendrobium? Dzisiaj zauważyłam że 3 keiki z 10 odpadły od matki (prawdopodobnie były już za ciężkie). Muszę je posadzić i zastanawiam się czy posadzić je razem czy osobno? Wszystkie mają po jednej pseudobulwie i ok 6-8 korzonków. Czy dendrobia też lubią przyciasne doniczki?
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Re: Moje piękności
Ewelinko, jeśli Masdevalli znalazłaś dobre miejsce to na razie nic nie zmieniaj - za jakiś czas pokaże kwiatuszki
Dendrobium lubią ciasno więc posadź je razem.
Co do Miltonii to jest dużo pisania więc jak możesz poczekać do jutra to po południu napiszę obszerny elaborat
Dendrobium lubią ciasno więc posadź je razem.
Co do Miltonii to jest dużo pisania więc jak możesz poczekać do jutra to po południu napiszę obszerny elaborat
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Re: Moje piękności
Małgosiu dziękuję za informacje, a na Miltonię poczekam, nie ma problemu.
Masdevalli wydaje mi się że pasuje miejsce w którym stoi. Ma często otwierane tam okno i delikatne słoneczko po południu, a co najważniejsze nie ma grzejnika pod parapetem.
Masdevalli wydaje mi się że pasuje miejsce w którym stoi. Ma często otwierane tam okno i delikatne słoneczko po południu, a co najważniejsze nie ma grzejnika pod parapetem.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
Re: Moje piękności
Ewelinko, to najlepsze dla niej miejsce
Jeśli chodzi o miltonię to sprawdź czy nie jest to miltonopsis Bartley Schwartz (tak mi pasuje z Twojego opisu - nawet próbowałam go ostatnio licytować ale się zagapiłam). Nie jest łatwy w uprawie jak każdy miltonopsis, musi mieć ciepło, wilgotno a podłoże powinno nie przesychać do końca. Ja na razie testuję pewien sposób uprawy i widzę,że to odpowiada jedynemu miltonopsisowi jaki jeszcze u mnie żyje - dwa ukatrupiłam Podzielę się więc tą metodą choć jak na razie jest on również tylko i wyłącznie testem bez jakichkolwiek rezultatów w przód, ale w tył też niec złego się nie dzieje Wsadziłam go do szklanego wazonu (u mnie w tym wypadku jest niezagospodarowana do tej pory szklana osłonka do phalaenopsisów) i na dno nasypałam odpowiednio przygotowany keramzyt do wysokości 1/3 wazonu. Potem całą roślinę posadziłam w średniej granulacji podłożu. Podlewam w ten sposób, że zalewam wodą keramzyt do 2/3 jego wysokości i zostawiam aż sam wchłonie wodę i nawilży już typowe podłoże. Podlewam tym sposobem również dendrobium phalaenopsis bo do tej pory albo je zalewałam albo zasuszałam. Tez zauważyłam,że ma delikatnie wilgotne podłoże i jest mu dobrze choć na razie nie wygląda ciekawie. Może te opis Ci coś pomoże
Jeśli chodzi o miltonię to sprawdź czy nie jest to miltonopsis Bartley Schwartz (tak mi pasuje z Twojego opisu - nawet próbowałam go ostatnio licytować ale się zagapiłam). Nie jest łatwy w uprawie jak każdy miltonopsis, musi mieć ciepło, wilgotno a podłoże powinno nie przesychać do końca. Ja na razie testuję pewien sposób uprawy i widzę,że to odpowiada jedynemu miltonopsisowi jaki jeszcze u mnie żyje - dwa ukatrupiłam Podzielę się więc tą metodą choć jak na razie jest on również tylko i wyłącznie testem bez jakichkolwiek rezultatów w przód, ale w tył też niec złego się nie dzieje Wsadziłam go do szklanego wazonu (u mnie w tym wypadku jest niezagospodarowana do tej pory szklana osłonka do phalaenopsisów) i na dno nasypałam odpowiednio przygotowany keramzyt do wysokości 1/3 wazonu. Potem całą roślinę posadziłam w średniej granulacji podłożu. Podlewam w ten sposób, że zalewam wodą keramzyt do 2/3 jego wysokości i zostawiam aż sam wchłonie wodę i nawilży już typowe podłoże. Podlewam tym sposobem również dendrobium phalaenopsis bo do tej pory albo je zalewałam albo zasuszałam. Tez zauważyłam,że ma delikatnie wilgotne podłoże i jest mu dobrze choć na razie nie wygląda ciekawie. Może te opis Ci coś pomoże
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Re: Moje piękności
Małgosiu nie mam pojęcia jak sprawdzić czy ta miltonia to to co napisałaś. Z wyglądu jest bardzo podobna do tego okazu który ode mnie wzięłaś i po opisie kwitnienia stwierdziłam że powinien też podobnie kwitnąć. Obecnie rośnie w nieprzezroczystej doniczce w dosyć grubym podłożu. U mnie stoi na oknie północnym przy oknie które dosyć często otwieram, a pod parapetem ma grzejnik. Młoda pseudobulwa ładnie podrosła w ciągu tygodnia i obecnie wystaje już ponad liść.
Twój pomysł na miltonię jest dosyć ciekawy, jak zdobędę wolną osłonkę to spróbuję i ja poeksperymentować.
Twój pomysł na miltonię jest dosyć ciekawy, jak zdobędę wolną osłonkę to spróbuję i ja poeksperymentować.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 383
- Rejestracja: 2011-03-20, 21:18
Re: Moje piękności
Wczoraj do mojej kolekcji dołączył kolejny okazik. Okazik ten jest miniaturką o kwiatach wielkości ok 3 cm.
Nie mogę się doczekać kiedy przedstawię Wam kolejne kwitnienia moich podopiecznych ale jak na razie są dosyć oporne w pokazywaniu swoich buziek.
Nie mogę się doczekać kiedy przedstawię Wam kolejne kwitnienia moich podopiecznych ale jak na razie są dosyć oporne w pokazywaniu swoich buziek.
To, czego się pragnie, i to, co się otrzymuje, to zwykle dwie całkiem różne rzeczy.
Pozdrawiam Ewelina
Pozdrawiam Ewelina