Mój zielony dom i...
Dziękuję Wam wszystkim za wizyty i zachwyty Powiem szczerze, że pracy przy ścianach jest bardzo mało-tylko dość często przycinam odrosty w oknach żeby mieć trochę światła, ale jak długo są upały to nie przycinam żeby mniej ciepła docierało do środka. Jesienią trzeba wygrabić opadłe liście spod ścian. I na tym koniec prac. Żadnego podlewania i nawożenia. W tym roku te uciążliwe opady pierwszy raz dopadły winobluszcze i musiałam opryskiwać przeciw grzybom, ale tylko dokąd sięgnęłam opryskiwaczem i widać pomogło na całości. Dużej ilości robaczków nie mam w domu-może pająki, ale to są pożyteczne stworzonka.
-
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 351
- Rejestracja: 2010-04-17, 19:53
- smigu-s303
- Zagorzały dyskutant
- Posty: 439
- Rejestracja: 2010-06-13, 20:33
witaj
Obrazki jak z bajki, pięknie wszystko wygląda i te ściany przebarwiające się z porami roku są niespotykane. Ciekawa jestem jak mieszka się w takim domu, u nas kiedyś był na balkonie winobluszcz , to nie można było otworzyć drzwi balkonowych gdyż od razu wkraczała armia pająków. Piękne lilie, widać, że zwierzęta nie próżnują i nie ma nornic, a zauroczyły mnie te grzyby rosnące,które możesz zbierać nie chodząc do lasu. Pozdrawiam Zdzisia
Zielony Listek
Dziękuję wszystkim gościom w moim ogrodzie
Marylko różę New Down miałam przez blisko 15 lat aż do tej zimy kiedy to przemarzła (coś tam wyłazi z korzeni pewnie podkładka) i wiem na pewno że ta róża to nie New Down.
Wielka różnica to ta w kwitnieniu, New Down kwitnie od wiosny do przymrozków prawie bez przerwy, a ta nn kwitnie tylko raz i już jest dość mocno przycięta, żeby wypuściła pędy na przyszłoroczne kwitnienie.
Marylko różę New Down miałam przez blisko 15 lat aż do tej zimy kiedy to przemarzła (coś tam wyłazi z korzeni pewnie podkładka) i wiem na pewno że ta róża to nie New Down.
Wielka różnica to ta w kwitnieniu, New Down kwitnie od wiosny do przymrozków prawie bez przerwy, a ta nn kwitnie tylko raz i już jest dość mocno przycięta, żeby wypuściła pędy na przyszłoroczne kwitnienie.