mój skrawek ziemi :)
mój skrawek ziemi :)
raz jeszcze opowiastka skąd się wzięło moje zamiłowanie do ogrodnictwa.
Mój mikro-ogródek dopiero zaczyna się rozwijać, bo w założeniu mojego Taty, po którym go przejęłam miał to być trawnik i iglaki. Zaczęłam się zajmować ogródkiem z miłości, ale nie jak większość do kwiatów- z miłości do Taty, po którym go odziedziczyłam. Początkowo chciałam go tylko doglądać i nie zmieniać nic, co zrobione było ręką poprzedniego ogrodnika. Szybko się jednak zorientowałam, że tak się nie da, w międzyczasie "dłubanie w ziemi" stało się dla mnie przyjemnością, a oglądanie efektów jeszcze większą
Tyle opowiastek, teraz konkrety. Mój "ogród" to kiszka o wymiarach 9x23m, usytuowany jest od wschodniej strony domu, ale od strony południowej za siatką szczere pole, wiec praży jak na pustyni. Podłoże również pustynne, bo piach, brudny piach i ew. piach, przez który przeleciała podsypana pod rośliny ziemia
Nie bardzo jest się czym chwalić, jak patrzę na Wasze ogrody, ale chciałabym Wam pokazać mój skrawek, licząc na Wasze sugestie i podpowiedzi dotyczące jego zagospodarowania i uprawy.
Najpierw ubiegłe lato- drugi sezon mojego "urzędowania"
widok z lotu ptaka na (prawie) całość
tak wyglądał mój nowo stworzony kącik wypoczynkowy:
który wcześniej był tylko trawką
A to pierwszy przegląd bałaganu po zimie i moje rabatki jeszcze puste, zmarznięte i brudne...
mój kącik
wejście z drugiej strony
To, co Wam pokazuję to część ogródka od frontu (bo u nas wszystko jest na opak- wejście do domu jest z tyłu- nie od ulicy jak by nakazywała logika) za domem jest jeszcze podwórko właściwie gospodarcze z pergolą obsadzoną winogronem i kiwi, rabatką różaną wzdłuż ściany budynku i skrawkiem trawnika z krzewami. Mamy jeszcze dwa wąziutkie pasy wzdłuż drogi z borówkami i innymi krzewami owocowymi oraz bylinami. Tą częścią zajmuje się moja Mama
Ach... i skalniak teraz jako góra śniegu to też nie moje "zmartwienie", ale jest po "mojej" stronie i wpisuje się w mój krajobraz
Tyle (aż tyle, ale ja gaduła jestem) tytułem wstępu. Mam nadzieję dzielić się z Wami moimi osiągnięciami w dalszych odsłonach
Mój mikro-ogródek dopiero zaczyna się rozwijać, bo w założeniu mojego Taty, po którym go przejęłam miał to być trawnik i iglaki. Zaczęłam się zajmować ogródkiem z miłości, ale nie jak większość do kwiatów- z miłości do Taty, po którym go odziedziczyłam. Początkowo chciałam go tylko doglądać i nie zmieniać nic, co zrobione było ręką poprzedniego ogrodnika. Szybko się jednak zorientowałam, że tak się nie da, w międzyczasie "dłubanie w ziemi" stało się dla mnie przyjemnością, a oglądanie efektów jeszcze większą
Tyle opowiastek, teraz konkrety. Mój "ogród" to kiszka o wymiarach 9x23m, usytuowany jest od wschodniej strony domu, ale od strony południowej za siatką szczere pole, wiec praży jak na pustyni. Podłoże również pustynne, bo piach, brudny piach i ew. piach, przez który przeleciała podsypana pod rośliny ziemia
Nie bardzo jest się czym chwalić, jak patrzę na Wasze ogrody, ale chciałabym Wam pokazać mój skrawek, licząc na Wasze sugestie i podpowiedzi dotyczące jego zagospodarowania i uprawy.
Najpierw ubiegłe lato- drugi sezon mojego "urzędowania"
widok z lotu ptaka na (prawie) całość
tak wyglądał mój nowo stworzony kącik wypoczynkowy:
który wcześniej był tylko trawką
A to pierwszy przegląd bałaganu po zimie i moje rabatki jeszcze puste, zmarznięte i brudne...
mój kącik
wejście z drugiej strony
To, co Wam pokazuję to część ogródka od frontu (bo u nas wszystko jest na opak- wejście do domu jest z tyłu- nie od ulicy jak by nakazywała logika) za domem jest jeszcze podwórko właściwie gospodarcze z pergolą obsadzoną winogronem i kiwi, rabatką różaną wzdłuż ściany budynku i skrawkiem trawnika z krzewami. Mamy jeszcze dwa wąziutkie pasy wzdłuż drogi z borówkami i innymi krzewami owocowymi oraz bylinami. Tą częścią zajmuje się moja Mama
Ach... i skalniak teraz jako góra śniegu to też nie moje "zmartwienie", ale jest po "mojej" stronie i wpisuje się w mój krajobraz
Tyle (aż tyle, ale ja gaduła jestem) tytułem wstępu. Mam nadzieję dzielić się z Wami moimi osiągnięciami w dalszych odsłonach
ogrodnik NIE-doskonały
Ogrodnik Nie-doskonały wkrótce zmienić się może Ogrodnika-fachowca.
Też mam podobnie wąski ogród 12x22 ale nigdy nie pomyślałem, że to jest kiszka
U ciebie wrażenie, że ogród jest wąski pogłębiają zajmujące dużo miejsca wspaniałe iglaki.
Kącik wypoczynkowy w zaciszu iglaków to dobre założenie.
Przy pergolach brakuje mi pnących róż. Już dodanie tylko tych krzewów ożywiłoby optycznie jednolity w nasadzeniach ogród.
Tak jak piszesz wszystkiego tutaj na zdjęciach nie widać.
Aż kusiłoby wyodrębnienie z trawnika sporej części na rabatę bylinową. Kilka krzewów kwitnących by się przydało. Budleje Dawida przyciągają motyle. Nieduży żywopłot posadzony przy ogrodzeniu, najlepiej nieformowany z kolczastych krzewów róży pomarszczonej, głogów, berberysów, stanowiłby dobre siedlisko dla ptaków śpiewających.
Pomysłów jest dużo. Pewnie sama masz ich niemało.
A w dalszych odsłonach zobaczymy jak piszesz, więcej
Też mam podobnie wąski ogród 12x22 ale nigdy nie pomyślałem, że to jest kiszka
U ciebie wrażenie, że ogród jest wąski pogłębiają zajmujące dużo miejsca wspaniałe iglaki.
Kącik wypoczynkowy w zaciszu iglaków to dobre założenie.
Przy pergolach brakuje mi pnących róż. Już dodanie tylko tych krzewów ożywiłoby optycznie jednolity w nasadzeniach ogród.
Tak jak piszesz wszystkiego tutaj na zdjęciach nie widać.
Aż kusiłoby wyodrębnienie z trawnika sporej części na rabatę bylinową. Kilka krzewów kwitnących by się przydało. Budleje Dawida przyciągają motyle. Nieduży żywopłot posadzony przy ogrodzeniu, najlepiej nieformowany z kolczastych krzewów róży pomarszczonej, głogów, berberysów, stanowiłby dobre siedlisko dla ptaków śpiewających.
Pomysłów jest dużo. Pewnie sama masz ich niemało.
A w dalszych odsłonach zobaczymy jak piszesz, więcej
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Herbi, przy drewnianej pergoli jest róża, posadzona w ubiegłym roku, niestety okazała się dzika, lub zdziczała , podobnie na stelażu- jak się kupuje róże wysyłkowo, trzeba się niestety liczyć z takimi skuchami pergola metalowa na razie to tylko przymiarka, będzie wymieniona na drewnianą i przymierzam się tam do jakiegoś powojnika. Za tą pergolką jest jeszcze taki malusi zacieniony kącik (jeden z nielicznych skrawków cienia w moim ogródku ), który kusi, żeby wstawić tam ławeczkę
Ach żywopłot... ten przy ogrodzeniu już i tak jest mocno przykoszony. Czaję się na niego, żeby miejscami zastąpić go czymś innym, ale zostawiam to sobie na później. Taka jednolita ściana mocno skraca perspektywę, prawda?
Za to zaklepane już zostało u męża wyciachanie żywopłotu z jałowców, oddzielającego ogródek od drogi. Część w ubiegłym roku zastąpiona już została kratkami z różami pnącymi, na resztę czekają malusie bukszpanki, które zamierzam nisko przycinać. Dzięki temu zmieni się perspektywa, bo zyskam ok. 4m w szerokości.
Co prawda jak częściowo widać na fotce, z tej strony za siatką mamy pole i zero osłony, ale może podpowiecie mi jakie pnącza mogę tam posadzić pomiędzy borówkami? Musi to być chyba coś, co ma dość głęboko korzenie, żeby się nie rozpychało za mocno...
W ogródku jest już kilka różaneczników, azalii, są róże i peonie (jeśli zakwitną... ) są też hortensje, które jednak mocno cierpią na nadmiar słońca, zasłaniałam je co prawda, ale tak sobie myślę, że chyba znalazłam dla nich wreszcie dobre miejsce i mam nadzieję po przesadzeniu będzie im lepiej, bo wprost je uwielbiam
Zeniu, pomysłów rzeczywiście mam co nie miara! Tak naprawdę chciałabym mieć wszystko! Ale skromne zasoby finansowe nie pozwalają mi na zrobienie wszystkiego od razu. Muszę wiec wybierać i stopniowo realizować moje założenia. A marzy mi się ogródek tak trochę z angielska zobaczymy, co mi z tych marzeń wyjdzie- na razie poznaję roślinki i ich upodobania metodą prób i błędów. No i oczywiście podglądam, podglądam i jeszcze raz podglądam
Ach żywopłot... ten przy ogrodzeniu już i tak jest mocno przykoszony. Czaję się na niego, żeby miejscami zastąpić go czymś innym, ale zostawiam to sobie na później. Taka jednolita ściana mocno skraca perspektywę, prawda?
Za to zaklepane już zostało u męża wyciachanie żywopłotu z jałowców, oddzielającego ogródek od drogi. Część w ubiegłym roku zastąpiona już została kratkami z różami pnącymi, na resztę czekają malusie bukszpanki, które zamierzam nisko przycinać. Dzięki temu zmieni się perspektywa, bo zyskam ok. 4m w szerokości.
Co prawda jak częściowo widać na fotce, z tej strony za siatką mamy pole i zero osłony, ale może podpowiecie mi jakie pnącza mogę tam posadzić pomiędzy borówkami? Musi to być chyba coś, co ma dość głęboko korzenie, żeby się nie rozpychało za mocno...
W ogródku jest już kilka różaneczników, azalii, są róże i peonie (jeśli zakwitną... ) są też hortensje, które jednak mocno cierpią na nadmiar słońca, zasłaniałam je co prawda, ale tak sobie myślę, że chyba znalazłam dla nich wreszcie dobre miejsce i mam nadzieję po przesadzeniu będzie im lepiej, bo wprost je uwielbiam
Zeniu, pomysłów rzeczywiście mam co nie miara! Tak naprawdę chciałabym mieć wszystko! Ale skromne zasoby finansowe nie pozwalają mi na zrobienie wszystkiego od razu. Muszę wiec wybierać i stopniowo realizować moje założenia. A marzy mi się ogródek tak trochę z angielska zobaczymy, co mi z tych marzeń wyjdzie- na razie poznaję roślinki i ich upodobania metodą prób i błędów. No i oczywiście podglądam, podglądam i jeszcze raz podglądam
ogrodnik NIE-doskonały
Witaj Marcy Twój ogródek ma już bardzo dużo nasadzeń i są to już krzewy bardzo duże,więc nie masz zbyt wielkiego pola manewru( ja ciągle coś przesadzam) Moim zdaniem uroczy jest Twój ogród i jeszcze tylko jakieś rabatki kwiatowe no i będzie cudnie
Mój ogródek też jest wąski jak pewnie zauważyłaś (dzięki za odwiedziny ) ale się tym nie przejmuję bo przecież kształtu mu nie zmienię
Na forum znajdziesz tyle ciekawych pomysłów że nie będziesz wiedziała który wybrac.
Ja jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy forumowiczów,ja muszę się jeszcze UCZYC
Mój ogródek też jest wąski jak pewnie zauważyłaś (dzięki za odwiedziny ) ale się tym nie przejmuję bo przecież kształtu mu nie zmienię
Na forum znajdziesz tyle ciekawych pomysłów że nie będziesz wiedziała który wybrac.
Ja jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy forumowiczów,ja muszę się jeszcze UCZYC
pozdrawiam jagódka
dziękuję Jagódko za odwiedziny i miłe słówko o moim ogródku, mam nadzieję, że niebawem rzeczywiście będzie uroczy
Skoro jednak póki co nie mam się czym pochwalić w ogródku, pokażę Wam coś domowego. Dla mnie, to ciekawostka, choć może dla bardziej zaznajomionych z roślinkami, to nic niezwykłego.
Mój nowy phalenopsis (przynajmniej taką ma etykietkę)
co mnie w nim zadziwia, to nie do końca otwarte kwiaty... Może to norma dla tej odmiany?
A może to zbyt mało światła (to możliwe?) nie stoi bezpośrednio na parapecie.
Dwa najniższe kwiaty otworzyły się już u mnie, pozostałe pączki (co się u mnie rzadko zdarza, niestety ) wyglądają zdrowo i też powoli się rozchylają...
co Wy na to? A może znacie tą odmianę? co to jest?
Herbi, odpowiadając na post z Twojego wątku (nie będę ci go zaśmiecać moją prywatą )
Ogrodniczka, którą wypatrzyłeś na moim avatarze ma 3,5 roku, więc pomaga już ochoczo, problemy w pracy nad ogródkiem może stwarzać moja młodsza latorośl, która ma zaledwie pół roczku, a już poczyniła pierwsze szkody... otóż jesienią, zamiast segregować i zabezpieczać cebulki i sadzić te wiosenne, ja musiałam pojechać do szpitala, bo Ona bezczelnie pchała się na świat Skutkiem tego z moich ubiegłorocznych zakupów cebulowych ostały mi się jedynie mieczyki i śniedki- reszta pozostawiona w garażu sama sobie zmarzła była, tudzież zgniła
Teraz niecierpliwie czekam na tegoroczną dostawę
Skoro jednak póki co nie mam się czym pochwalić w ogródku, pokażę Wam coś domowego. Dla mnie, to ciekawostka, choć może dla bardziej zaznajomionych z roślinkami, to nic niezwykłego.
Mój nowy phalenopsis (przynajmniej taką ma etykietkę)
co mnie w nim zadziwia, to nie do końca otwarte kwiaty... Może to norma dla tej odmiany?
A może to zbyt mało światła (to możliwe?) nie stoi bezpośrednio na parapecie.
Dwa najniższe kwiaty otworzyły się już u mnie, pozostałe pączki (co się u mnie rzadko zdarza, niestety ) wyglądają zdrowo i też powoli się rozchylają...
co Wy na to? A może znacie tą odmianę? co to jest?
Herbi, odpowiadając na post z Twojego wątku (nie będę ci go zaśmiecać moją prywatą )
Ogrodniczka, którą wypatrzyłeś na moim avatarze ma 3,5 roku, więc pomaga już ochoczo, problemy w pracy nad ogródkiem może stwarzać moja młodsza latorośl, która ma zaledwie pół roczku, a już poczyniła pierwsze szkody... otóż jesienią, zamiast segregować i zabezpieczać cebulki i sadzić te wiosenne, ja musiałam pojechać do szpitala, bo Ona bezczelnie pchała się na świat Skutkiem tego z moich ubiegłorocznych zakupów cebulowych ostały mi się jedynie mieczyki i śniedki- reszta pozostawiona w garażu sama sobie zmarzła była, tudzież zgniła
Teraz niecierpliwie czekam na tegoroczną dostawę
ogrodnik NIE-doskonały
Marcy, faktycznie masz wąski ogródek, ale to raczej nie wyjątek na tym forum. Najważniejsze, że masz już sporo nasadzeń i moim zdaniem w pierwszej kolejności powinnaś zrobić to....co właśnie robisz - zmienić perspektywę . Co się da, przesadzić na inne miejsce aby optycznie poszerzyć przestrzeń. Teraz trudno mi ocenić jak to wygląda latem, kiedy urosną np. róże pnące i zakwitnie reszta kwiatów. Kolor zmieni tu bardzo dużo. Możesz zmieniać ogród etapami-zakątkami. Ja po trzech latach jestem pewna zaledwie 1/4 moich pomysłów
tak chyba zrobię Joasiu, wywalę to, co na pewno mi nie w smak, a resztę podzielę sobie na kawałki i będę je wykańczać po kolei.
Chciałabym naszkicować przynajmniej jakiś zarys moich wyobrażeń, a potem powolutku, jeśli dziewczyny pozwolą Bo teraz, kiedy nie mam jeszcze planu, zamiast kupować rośliny na rabatki, ja kupuję to, co mi wpadnie w oko, a później głowię się, co z tym zrobić i gdzie to wsadzić... czyli jak mawiał mój Tata "od d... strony"
Chciałabym naszkicować przynajmniej jakiś zarys moich wyobrażeń, a potem powolutku, jeśli dziewczyny pozwolą Bo teraz, kiedy nie mam jeszcze planu, zamiast kupować rośliny na rabatki, ja kupuję to, co mi wpadnie w oko, a później głowię się, co z tym zrobić i gdzie to wsadzić... czyli jak mawiał mój Tata "od d... strony"
ogrodnik NIE-doskonały
O, to sporo masz pięknych krzewów. Tak hortensje warto mieć i warto poszukać odpowiednie dla nich miejsce aby nie biegać latem non stop z konewką.marcy pisze:
W ogródku jest już kilka różaneczników, azalii, są róże i peonie (jeśli zakwitną... ) są też hortensje, które jednak mocno cierpią na nadmiar słońca, zasłaniałam je co prawda, ale tak sobie myślę, że chyba znalazłam dla nich wreszcie dobre miejsce i mam nadzieję po przesadzeniu będzie im lepiej, bo wprost je uwielbiam
... pomysłów rzeczywiście mam co nie miara! Tak naprawdę chciałabym mieć wszystko!
Ogród angielski? Jak najbardziej. Masz duże iglaki, które mogą stanowić dobre tło do wielu kwiatów spotykanych w angielskich ogrodach. Posadzone przy iglakach dobrze wyglądają powojniki wielkokwiatowe. iglakach
A tradycyjne kwiaty w ojczyźnie ogrodników to: róże, piwonie, ostróżki, szałwie, lawendy, floksy wiechowate, funkie, bodziszki dalie i wiele innych.
I na koniec powiem, że lepiej nie chciej mieć wszystkiego Przynajmniej tak od razu i szybko.
Nie chodzi tu tylko o finanse ale ważna jest raz koncepcja ogrodu, a dwa sprawa ile możesz czasu i wysiłku oddać ogrodowi.
Wiem coś o tym bo ogród mam stricte bylinowy. Multum kwiatów, barw, wymiana kwitnienia, ciągle nowe rośliny w sezonie czegoś ode mnie ciągle chcą
Wybrałem trudniejszy wariant ogrodowy ale np. łatwiejszy od (jak tu na forum sporo widzę) mieszanego. Tzn. dużo jednorocznych, sporo bylin, do tego warzywka, krzewy owocowe czy drzewa nawet.
U mnie czas zajmują mi jedynie byliny i zioła jako osobna mało wymagająca grupa.
Byliny już w maju tego roku na 3 tygodnie zostawię i myślę że nic im nie będzie. A wysiewy jednorocznych i taka przerwa długa w ogrodzie to... zgroza.
To co nadal często widzimy wokół domów to iglaki i trawnik. Nie wymaga to dużego wysiłku.
To wariant minimum. Dla niewymagających i tych co nie lubią za bardzo fizycznie pracować.
Być może w perspektywie będziesz mieć pomoc męską czy inną (na maleństwo nie masz co liczyć na razie ) a wtedy spokojnie oddać się można szaleństwu kwiatów. Czego ci zresztą życzę.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Marcy widzę, że Herbi cię straszy Ja tam uważam, że od d....strony to całkiem dobra strategia Ja wiem, że masz Herbi rację, ale te pięknotki w sklepie tak kuszą, że nie można im się oprzeć a miejsce w ogrodzie to się zawsze znajdzie. To po prostu instynkt kobiecy posiadania czegoś pięknego, a panowie macie do wyboru albo świecidełka za duże pieniądze albo kwiatuszki za mniejsze.
Joasiu, Herbi straszy, ale... niestety wiem, że ma rację Bo ja nie dość, że nie będę miała dodatkowych rąk do pracy w ogrodzie, to moje ręce przez większość czasu zajęte będą czymś, a właściwie kimś innym Cóż, kiedy ja jak widzę kwiatek, który się do mnie uśmiecha, to nie umiem się oprzeć
Tym sposobem w ziemię pójdą tej wiosny moje nowe butki i spodnie, bo coś trzeba było wybrać
Herbi, ja pisząc o ogrodzie z deka angielskim, nie miałam na myśli konkretnych kwiatów, a raczej ogólniej styl i uformowanie ogrodu. Bardzo podobają mi się ogrody japońskie i nowoczesne, ale tak tylko żeby na nie zerknąć i przespacerować się może, ale sama nie chciałabym takiego formalizmu. Z kolei ogródki wiejskie są urocze, ale zbyt zagmatwane jak dla mnie. Rabatki wykrojone z trawnika i zapełnione kolorami, to jest to, co lubię
Ja też chciałabym postawić głównie na byliny i uzupełniać je kwiatami sezonowymi, ale ogród musi do tego dojrzeć, przechodząc po drodze liczne przebudowy, pozwalające na znalezienie odpowiednich roślin i miejsca dla nich.
Ponieważ wiosna jeszcze się ociąga, ja póki co pracuję ołówkiem na papierze i kreślę moje ścieżki i rabatki. Potem przyjdzie czas na rozplanowanie i obsadzenie ich tym, co już zakupiłam. Obiecałam sobie, że nie kupię nic więcej, dopóki to, co mam nie wyląduje w ziemi tylko czy wytrzymam....?
Tym sposobem w ziemię pójdą tej wiosny moje nowe butki i spodnie, bo coś trzeba było wybrać
Herbi, ja pisząc o ogrodzie z deka angielskim, nie miałam na myśli konkretnych kwiatów, a raczej ogólniej styl i uformowanie ogrodu. Bardzo podobają mi się ogrody japońskie i nowoczesne, ale tak tylko żeby na nie zerknąć i przespacerować się może, ale sama nie chciałabym takiego formalizmu. Z kolei ogródki wiejskie są urocze, ale zbyt zagmatwane jak dla mnie. Rabatki wykrojone z trawnika i zapełnione kolorami, to jest to, co lubię
Ja też chciałabym postawić głównie na byliny i uzupełniać je kwiatami sezonowymi, ale ogród musi do tego dojrzeć, przechodząc po drodze liczne przebudowy, pozwalające na znalezienie odpowiednich roślin i miejsca dla nich.
Ponieważ wiosna jeszcze się ociąga, ja póki co pracuję ołówkiem na papierze i kreślę moje ścieżki i rabatki. Potem przyjdzie czas na rozplanowanie i obsadzenie ich tym, co już zakupiłam. Obiecałam sobie, że nie kupię nic więcej, dopóki to, co mam nie wyląduje w ziemi tylko czy wytrzymam....?
ogrodnik NIE-doskonały
Widzę dużo rozsądku w tym co piszesz. To bardzo ważnemarcy pisze: Bo ja nie dość, że nie będę miała dodatkowych rąk do pracy w ogrodzie, to moje ręce przez większość czasu zajęte będą czymś, a właściwie kimś innym Cóż, kiedy ja jak widzę kwiatek, który się do mnie uśmiecha, to nie umiem się oprzeć
Tym sposobem w ziemię pójdą tej wiosny moje nowe butki i spodnie, bo coś trzeba było wybrać
Herbi, ja pisząc o ogrodzie z deka angielskim, nie miałam na myśli konkretnych kwiatów, a raczej ogólniej styl i uformowanie ogrodu. Bardzo podobają mi się ogrody japońskie i nowoczesne, ale tak tylko żeby na nie zerknąć i przespacerować się może, ale sama nie chciałabym takiego formalizmu.
Podobnie jak ty, także ja tego formalizmu nie widzę w swoim ogrodzie.
Jego przeciwieństwo to wspomniane wiejskie ogródki. I zgadza się, bo mimo, że rustykalne założenia są miłe na pierwszy rzut oka to dojść do ładu jest tam z roślinami trudno.
Podobny wygląd mogą mieć ogrody bylinowe gdy przeważy w naszych planach chęć zakupu dużej ilości roślin w ciągu sezonu czy dwóch.
I tylko to miałem na myśli.
Natomiast Joanno jeśli dostrzegłaś w tym "straszenie" Marcy to co w zamian jej proponujesz? Czy instynkt posiadania obojętnie jakich roślin i w obojętnie jakiej ilości na w istocie niewielkim skrawku ogrodu jakim Marcy dysponuje?
Być może, że źle zrozumiałem twoją wypowiedź powyżej, z tym wplecionym "miłym" słówkiem
Forum jest od tego aby pytać i także doradzać jak ma się coś do powiedzenia.
To nie jest miejsce na straszenie nikogo, czymkolwiek co związane jest z pasją ogrodniczą
I dobrze, że Marcy nie przestraszyła się twojej wypowiedzi
Wiosna blisko, kilka czy kilkanaście dni i od teorii przejdziemy do praktyki. Oby jak najszybciej.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Źle zrozumiałeś Herbi
A przeczytałeś 3 zdanie w mojej wypowiedzi ?
"Ja wiem, że masz Herbi rację, ale te pięknotki w sklepie tak kuszą, że nie można im się oprzeć a miejsce w ogrodzie to się zawsze znajdzie."
Po prostu rozumiem chęć zakupy tej rośliny, która nam się podoba. A zresztą komu nie zdarza się pomylić? Czasem roślinka z którą wiążemy nadzieję nie spełnia ich, a inna niby nieciekawa nagle robi za gwiazdę w ogrodzie. Dlatego lubię takie instyktowne zakupy. Nigdy nic nie wiadomo.
A przeczytałeś 3 zdanie w mojej wypowiedzi ?
"Ja wiem, że masz Herbi rację, ale te pięknotki w sklepie tak kuszą, że nie można im się oprzeć a miejsce w ogrodzie to się zawsze znajdzie."
Po prostu rozumiem chęć zakupy tej rośliny, która nam się podoba. A zresztą komu nie zdarza się pomylić? Czasem roślinka z którą wiążemy nadzieję nie spełnia ich, a inna niby nieciekawa nagle robi za gwiazdę w ogrodzie. Dlatego lubię takie instyktowne zakupy. Nigdy nic nie wiadomo.
O.K. przyznaję że cię źle zrozumiałem.
Oczywiście każdy działa jak uważa za właściwe. Nie ma nic złego w instynktownych zakupach.
Ogrodowa pasja wciąga, a z pewnością należy do tych najprzyjemniejszych.
Oczywiście każdy działa jak uważa za właściwe. Nie ma nic złego w instynktownych zakupach.
Ogrodowa pasja wciąga, a z pewnością należy do tych najprzyjemniejszych.
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................