Wszyscy szaleją na rabatkach. Ja również postanowiłam udokumentować moje wiosenne prace. Właśnie przyszły moje zamówione róże (16 szt.), więc wzięłam się za zakładanie nowej rabaty.
Najpierw wybrałam miejsce. Potem przymierzyłam "na sucho" i oczywiście okazało się, że mój pomysł w plenerze mi się nie podoba, więc kolejną godzinę przerzucałam roślinki z miejsca na miejsce szukając dla nich odpowiednich "stanowisk". Wreszcie, przy pomocy eko-bordów wyznaczyłam prowizoryczne granice i wykopałam dołki

.
Chciałam przy sadzeniu zaszczepić róże mikoryzą, ale okazało się, że w żadnym z 5-ciu sklepów ogrodniczych w naszej mieścinie nie było mikoryzy do róż

.
Udało mi się ją dostać dopiero następnego dnia przy okazji wyjazdu do W-wy

.
Teraz rabatka czeka na przykrycie agrowłókniną, ułożenie obrzeży i wysypanie korą (a może szyszkami, bo ze zdobyciem kory mam spore problemy a kupować w workach nie będę bo wywrotka kory doprowadziłaby mnie do ruiny

).