Mój kawałek świata - Edyta
Piotrze, a czy należy potraktować roślinkę czymś w rodzaju ukorzeniacza?
Wyczytałam, że kaktus powinno się jakoś przyciąć przed posadzeniem, ale zupełnie nie wiem, o co chodzi. Załączam zdjęcia wspomnianej sadzonki z prośbą o pomoc . Kaktus dostałam parę dni temu, więc już trochę przysechł, tylko nie wiem co dalej.
Nie bardzo też rozumiem, o co chodzi z tym sadzeniem pod kątem . Proszę o pomoc .
Wyczytałam, że kaktus powinno się jakoś przyciąć przed posadzeniem, ale zupełnie nie wiem, o co chodzi. Załączam zdjęcia wspomnianej sadzonki z prośbą o pomoc . Kaktus dostałam parę dni temu, więc już trochę przysechł, tylko nie wiem co dalej.
Nie bardzo też rozumiem, o co chodzi z tym sadzeniem pod kątem . Proszę o pomoc .
Pozdrawiam Edyta
Przycina się piętkę, czyli odcina się kawałek z miejscem gdzie sadzonka była połączona z rośliną mateczną. Następnie czeka się by miejsce to przeschło, a następnie sadzi się do podłoża. O sadzeniu pod kątem nie słyszałem, ale pewnie chodzi o to by sadzonkę umieścić w podłożu odchyloną troszkę od pionu.
Ja żadnej z tych porad nie stosowałem tylko głębiej posadziłem w podłożu bez żadnych ukorzeniaczy. Posadziłem na głębokość ok. 2 cm. Pokazana w moim wątku skalniakowym "Myszka Miki" właśnie w ten sposób została ukorzeniona. Przy wiosennym sadzeniu odłamał się jeden człon i też z nim nic nie robiłem, tylko od razu wsadziłem do podłoża i dość szybko się ukorzeniła i wypuściła nowe człony.
Ja żadnej z tych porad nie stosowałem tylko głębiej posadziłem w podłożu bez żadnych ukorzeniaczy. Posadziłem na głębokość ok. 2 cm. Pokazana w moim wątku skalniakowym "Myszka Miki" właśnie w ten sposób została ukorzeniona. Przy wiosennym sadzeniu odłamał się jeden człon i też z nim nic nie robiłem, tylko od razu wsadziłem do podłoża i dość szybko się ukorzeniła i wypuściła nowe człony.
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
- Małgorzata124
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1698
- Rejestracja: 2008-08-03, 19:47
Aż tak krótko nie, ale krócej niż stare egzemplarze, bo mają mniej kwaiuszków, w każdym bądź razie nie zdążyłam zrobić zdjęć mojej granatowej budlei i białej w pełnym rozkwicie bo prawie już nie kwitną. Tej takiej różowej jak masz kupioną też, bo przekwitła okropnie szybko, najdłużej kwitnie mi ta wielka co ma ponad 2 m.
W sumie trudno to określić ile kwitnie
W sumie trudno to określić ile kwitnie
pozdrawiam Małgorzata
U mnie budleja kwitnie dość długo, bo od końca sierpnia do przymrozków. Aktualnie dopiero rozpoczyna swoje kwitnienie, więc te różnice są chyba związane również z lokalnym klimatem. Nawet młode rośliny potrafią kwitnąć dość obficie - dla przykładu roślinka po roku czasu od posadzenia: https://lh3.googleusercontent.com/-51BV ... CT0001.jpg
Z moich obserwacji wynika, że potrzebuje dużo nawozu i obcinania przekwitłych kwiatostanów.
Z moich obserwacji wynika, że potrzebuje dużo nawozu i obcinania przekwitłych kwiatostanów.
- MMARTA1982
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 615
- Rejestracja: 2011-03-17, 11:43
Kasiu, pocieszyłaś mnie trochę . Budleja na Twoim zdjęciu jest piękna i jest to prawdziwy motyli spektakl .
Marto, wrzosów miałam więcej, ale wypadły. Te dwa trzymają się najdzielniej .
Tresaa, już kilka osób na forum skarżyło się na brak kwitnienia u ketmii. Ja swoje kupiłam kwitnące i mają kwiaty co roku, chociaż przymarzają mi w zimę dość mocno (jeden tej zimy padł całkiem).
Marto, wrzosów miałam więcej, ale wypadły. Te dwa trzymają się najdzielniej .
Tresaa, już kilka osób na forum skarżyło się na brak kwitnienia u ketmii. Ja swoje kupiłam kwitnące i mają kwiaty co roku, chociaż przymarzają mi w zimę dość mocno (jeden tej zimy padł całkiem).
Pozdrawiam Edyta
Witam u Ciebie Edyto... uśmiechnęłam się na widok pierwszego zdjęcia na tej stronie - podobne kaktusiki mam w doniczce w domu i wiesz, że one się same rozmnożyły bez kwitnienia? W pewnym momencie zaczęło mi coś dziwnego rosnąć w doniczce z ziołami i okazało się, że to moja klująca gruszka Co dziwne, doniczki nie stały wcale obok siebie...
A i przesadzanie jest bezproblemowe - obłamujesz liść (taki jak dostałaś) i zakopujesz 2 cm w ziemi. A ty ją do ogródka wsadziłaś? Da radę przetrwać zimę?
A i przesadzanie jest bezproblemowe - obłamujesz liść (taki jak dostałaś) i zakopujesz 2 cm w ziemi. A ty ją do ogródka wsadziłaś? Da radę przetrwać zimę?