Mój azyl
Re: Mój azyl
Śliczne masz bratki Agusiu, kolor fajny. I cebulice "wędrowne" też. Widać, że wszystko budzi się do życia.
U nas przeszła burza z ulewnym deszczem i wiatr tak silny że chce głowę urwać.
U nas przeszła burza z ulewnym deszczem i wiatr tak silny że chce głowę urwać.
Re: Mój azyl
U mnie tak samo, tylko na razie bez burzy. Ale wichura okrutna. I w prognozie nie ma nic pocieszającego.
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Czyli od północy Polski do południa to samo, u mnie to nawet momentami padał deszcz z gradem. Jakoś musimy to znieść. Przyroda nam to odpłaci pięknymi kwiatami jak już przyjdzie ciepłe słoneczko. W końcu pierwsze boćki już przyleciały
Re: Mój azyl
Agnieszko u Ciebie na parapecie bardzo kolorowo, i to nie tylko za sprawą kwiatów ale również efektownych doniczek. Na działce też już widać piękne kolory, hmmm bardzo spodobały mi się te krzaczki bzów. Szukam jakichś krzaczorów większych i na razie mam na oku żarnowiec bo pięknie kwitnie i nie jest wymagający ale kto wie może skuszę się też na bez. Jakie u Ciebie duże liliowce już, moje dopiero mają może po 2 cm.
Re: Mój azyl
Marysiu, na pewno myślisz o tym normalnym bzie czarnym. Ten co Agnieszka kupiła jest kolorowy. Ja mam czarny bez Gerda Black Beauty. I nigdzie się nie rozłazi. Nawet się nie rozsiewa, bo ptaszki są szybsze. Raz tylko się ukorzeniła dolna gałązka. Ale teraz zawsze po przekwitnięciu go tnę. Z tyłu rośnie normalny bez czarny zdjęcie z czerwca 2014 rmmmm5 pisze:Agnisiu,ten czany bez Eva to jakiś specjalny ? Ja nie mogę sobie poradzić z czarnym bzem ,rozprzestrzenia sie po całym terenie i przez odrosty i przez rozsiewanie .
Bardzo kolorowe to Twoje maleństwo !
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Danusiu tez tak myślałam, że te odmianowe rośliny nie są tak ekspansywne, jak te pospolite. Ale gdyby nawet, to nie martwię się, będę wykopywać i rozdawać Twój bez ma identyczny kolor liści, tylko mniej powcinane.
Gosieńko, moje odmianowe liliowce też są maleńkie, te na fotce, to najpospolitsze ceglasto-brązowe, czy jak je tam nazwać (szkoda, że nie żółte), pozostałość po poprzednim właścicielu. Miałam je zlikwidować, były wykopane i przewalane z kąta w kąt, ale one tak walczyły, że w końcu szkoda mi się ich zrobiło i poszły do ziemi jako strefa graniczna między moim ogródkiem kwiatowym, a "sadem" mojego M.
Teraz siedzę niecierpliwie i czekam na przesyłkę z roślinami, tylko na chwileczkę wyskoczyłam do sklepu po mięsko na obiad i przyniosłam białą i fioletową sasankę, żgwin (mam taki jasno fioletowy, a ten jest bardzo ciemny) i kalanchoe żółte. Sorki, ale nie mogłam się oprzeć, bo ma pełne kwiatuszki jak słoneczka. Jest jeszcze biały i ma jeszcze większe kwiaty.............kto wie, może jutro
Gosieńko, moje odmianowe liliowce też są maleńkie, te na fotce, to najpospolitsze ceglasto-brązowe, czy jak je tam nazwać (szkoda, że nie żółte), pozostałość po poprzednim właścicielu. Miałam je zlikwidować, były wykopane i przewalane z kąta w kąt, ale one tak walczyły, że w końcu szkoda mi się ich zrobiło i poszły do ziemi jako strefa graniczna między moim ogródkiem kwiatowym, a "sadem" mojego M.
Teraz siedzę niecierpliwie i czekam na przesyłkę z roślinami, tylko na chwileczkę wyskoczyłam do sklepu po mięsko na obiad i przyniosłam białą i fioletową sasankę, żgwin (mam taki jasno fioletowy, a ten jest bardzo ciemny) i kalanchoe żółte. Sorki, ale nie mogłam się oprzeć, bo ma pełne kwiatuszki jak słoneczka. Jest jeszcze biały i ma jeszcze większe kwiaty.............kto wie, może jutro
Re: Mój azyl
Agnieszko, widzę, że mamy podobny roślinny gust Gdy ujrzałam żółte kalanchoe także kupiłam.
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Jak myślisz Danusiu, to jest miłość, uzależnienie, czy choroba psychiczna?
Re: Mój azyl
Sama nad tym się zastanawiam ale to chyba uzależnienie Dobrze, że najprzyjemniejsze od wszystkich pozostałychAgnieszka123 pisze:Jak myślisz Danusiu, to jest miłość, czy choroba psychiczna?
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Niech i tak będzie, a w związku z tym, że to uzależnienie, to białe kalanchoe też kupię jutro (ma ogromne kwiaty)
Ok, kupiłam ziemię i mam kilka roślinek doniczkowych do przesadzenia. Ponieważ za oknem śnieg pada jak szalony, to pogrzebię w ziemi w domu.................... taaaaaaaaaak, to jednak uzależnienie
Ok, kupiłam ziemię i mam kilka roślinek doniczkowych do przesadzenia. Ponieważ za oknem śnieg pada jak szalony, to pogrzebię w ziemi w domu.................... taaaaaaaaaak, to jednak uzależnienie
Re: Mój azyl
U mnie także pada deszcz ze śniegiem. Chciałam wyjść do miasta ale na razie siedzę w domu. Kurczę, chyba także kupię białe kalanchoeAgnieszka123 pisze:Niech i tak będzie, a w związku z tym, że to uzależnienie, to białe kalanchoe też kupię jutro (ma ogromne kwiaty)
Ok, kupiłam ziemię i mam kilka roślinek doniczkowych do przesadzenia. Ponieważ za oknem śnieg pada jak szalony, to pogrzebię w ziemi w domu.................... taaaaaaaaaak, to jednak uzależnienie
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Danusiu, cudne jest............... i wiesz na pewno gdzie, "bo to jest blisko"
Re: Mój azyl
Piękny ten bez Danusi , ja się bałam ,że się rozłazi tak jak ten pospolity przez kilka lat walczyłam z pojawiającymi się odrostami ... ale może jak nie ma odrostów to pomyślę o nim , podobają mi się takie ciemnie listki...;
u mnie co prawda nic nie pada ,ale wieje okrutnie i zimno, wyszłam na chwile obciąć powojnika i nic więcej nie robię , zmarzłam
kalanchoe cudne też je lubię dobrze,że koło mnie nie ma bo nie mam miejsca na parapetach ( zajęte przez siewki)
u mnie co prawda nic nie pada ,ale wieje okrutnie i zimno, wyszłam na chwile obciąć powojnika i nic więcej nie robię , zmarzłam
kalanchoe cudne też je lubię dobrze,że koło mnie nie ma bo nie mam miejsca na parapetach ( zajęte przez siewki)
Re: Mój azyl
Kalanchoe żółte też mam. To jest choroba i nawet zaraźliwa, bo wszyscy ją mamy.
- Agnieszka123
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 1738
- Rejestracja: 2014-07-19, 07:52
Re: Mój azyl
Wiem Krysieńko, że masz żółte, widziałam Powiem nawet, że to Twoje trochę mnie sprowokowało Poczytałam też Waszych informacji, co zrobić, żeby ponownie zakwitło, bo ja kiedyś, w poprzednim stuleciu, a nawet tysiącleciu (matko, jak to brzmi) nie traktowałam go jak sukulenta, tylko podlewałam jak szalona, nie przycinałam i wyrosła mi taka dzika chuda dzida. Ale ja się kiedyś na kwiatkach w ogóle nie znałam i nie było internetu, żeby sprawdzić. Ok, były książki, ale nie zawsze pomocne