Oaza Merghen
Chciałabym przedstawić swoją oazę, która tworzona jest przez trzy pokolenia. Niestety nie posiadam zdjęć najstarszych - ogrodu, który od lat 70-siątych XX w. pielęgnowała moja babcia, a jako maluch pomagałam jej pielić grządki w większości warzywne choć w wzdłuż chodników zawsze były rabaty z kwiatami, zawsze kolorowe, pachnące i bez jednego chwasta. Zawsze żartowaliśmy z babci, że zanim "chwaścisko wychyliło łebek z pod ziemi, babcia zdążyła go wywąchać i wyrwać". Tamten ogród pozostał w mojej pamięci i sercu...
Następny etap tworzyła moja mama - zaczęła tuż przed śmiercią babci i później, gdy ja na jakiś czas wyjechałam, również przy moim współudziale choć wtedy bardziej przydawała się moja siła wykorzystywana w czasie spędzanych w domu urlopów niż zmysł ogrodniczy. To mama nadała pewien kształt, który wielu miejscach pozostał niezmieniony. Nasadziła wszystkie iglaki, stworzyła pergolę z winogronem, niby "skalniak". Tak wyglądało to w tamtych latach...
Merghen - Oaza Merghen
Re: Merghen - Oaza Merghen
Aby łatwiej było sobie wyobrazić rabaty istniejące w tamtych czasach a także zmiany, które zostały wprowadzone ostatnio, to w tym poście zamieszczę zdjęcia przedstawiające rzuty największej części ogrodu (powierzchnia całej działki, w tym również ta przeznaczona pod zabudowę, to 400 m2). Może warto zaznaczyć, że działka z trzech stron otoczona jest drogami dojazdowymi, więc by stworzyć oazę intymności wśród gęstwiny domów nasadziliśmy sporo różnych iglaków, ale nie tylko...
Dodatkowo pokażę niektórych gości odwiedzających i zamieszkujących "oazę", burego pomocnika oraz szkraba, który chętnie bierze w swe małe łapki "zieloną pałeczkę"
Dodatkowo pokażę niektórych gości odwiedzających i zamieszkujących "oazę", burego pomocnika oraz szkraba, który chętnie bierze w swe małe łapki "zieloną pałeczkę"

- Załączniki
Re: Merghen - Oaza Merghen
Od kilku lat ja przejęłam 'zieloną pałeczkę' dbania o "oazę", mama dzielnie mi sekunduje, pomaga w przycinaniu winorośli i drzew owocowych (tego wtajemniczenia jeszcze całkowicie nie osiągnęłam), a w czasie pięknej pogody odpoczywa na huśtawce. Ja najczęściej ogród oglądam z poziomu kolan, plewiąc zawzięcie naśladując w tym babcię.
Wprowadzając pewne zmiany w ogrodzie chcę osiągnąć efekt barwnych plam wśród zieleni krzewów od wiosny do późnej jesieni. Jestem dopiero na początku tej drogi, jeszcze sporo prac mnie czeka, ale teraz chciałabym pokazać co udało się mi już osiągnąć.
Wprowadzając pewne zmiany w ogrodzie chcę osiągnąć efekt barwnych plam wśród zieleni krzewów od wiosny do późnej jesieni. Jestem dopiero na początku tej drogi, jeszcze sporo prac mnie czeka, ale teraz chciałabym pokazać co udało się mi już osiągnąć.
- Załączniki
Re: Merghen - Oaza Merghen
Pomalutku zbliża się finał przedstawienia. Jeśli pozwolicie to pewne miejsca pozostaną jeszcze tajemnicą lecz gdybyście chcieli mnie odwiedzić to serdecznie zapraszam do Oazy Merghen, a zachętą niech będzie róża witająca każdego roku gości, będąca najdłużej rosnącą rośliną w moim ogrodzie, zasadzona ręką babci, trwająca na tym samym posterunku od ponad 30-stu lat i dalej na nim pozostanie pomimo następnych zmian szykujących się w tym sezonie w ogrodzie.
Więc jak mawiała moja babcia: "Czas zakasać rękawy i ..." zapraszam serdecznie do naszej babskiej, trzypokoleniowej, miniaturowej "Oazy"
Więc jak mawiała moja babcia: "Czas zakasać rękawy i ..." zapraszam serdecznie do naszej babskiej, trzypokoleniowej, miniaturowej "Oazy"
