Mączniak w ogrodzie

Preparaty ochronne, ich zastosowanie, przygotowywanie rozcieńczeń, opryski.
Awatar użytkownika
kreuk
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 54
Rejestracja: 2010-07-30, 11:34

Mączniak w ogrodzie

Post autor: kreuk »

Witam
Jak w temacie mam mączniaka w ogrodzie pod siekierkę poszły jabłonka, agrest, porzeczka - to przeżyłem, ale mam parę sztuk iglaków - jodła koreańska, jodła hiszpańska 'Glauca' jodła kalifornijska, świerk 'Lucky Strike'/
na razie nic się nie dzieje ale mam obawy, mączniak atakuje wszystko a więc iglaki także - czym profilaktycznie je popryskać ?
Awatar użytkownika
aleks.smolen
Ekspert
Posty: 114
Rejestracja: 2012-06-01, 19:35

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: aleks.smolen »

Chodzi o mączniaka prawdziwego czy rzekomego?
inż. Aleksandra Dziugan-Smoleń
Awatar użytkownika
kapitan
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 161
Rejestracja: 2012-01-04, 19:13

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: kapitan »

kreuk pisze:Witam
Jak w temacie mam mączniaka w ogrodzie pod siekierkę poszły jabłonka, agrest, porzeczka - to przeżyłem, ale mam parę sztuk iglaków /jodła koreańska, jodła hiszpańska 'Glauca', jodła kalifornijska, świerk 'Lucky Strike'/
na razie nic się nie dzieje ale mam obawy, mączniak atakuje wszystko a więc iglaki także - czym profilaktycznie je popryskać ?
Mączniaki to nie pies, którego się ma albo nie ma. Pojawiają się sprzyjające warunki klimatyczne, pojawiają się i mączniaki. Oczywiście silne infekcje z lat ubiegłych mają wpływ na infekcję pierwotną w danym siedlisku ale nie są przyczynkiem do wycinania całych drzew. Wystarczy zastosować adekwatną do konkretnego grzyba profilaktykę i sytuacja jest do opanowania.
Piotr
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: tadek »

Kapitan ma rację, tylko profilaktyka może pomóc a nie wycinanie. Wyciąć zawsze zdążymy.
Ja zwyciężyłem już chorobą na jałowcu, który zaraził się rdzą od gruszy.
Obecnie zacząłem walczę z mączniakiem amerykańskim, który pojawił się na moich krzewach agrestu. Używam preparatu Topsin M 500 SC.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
waldek727
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 397
Rejestracja: 2011-07-23, 01:16

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: waldek727 »

Ja zwyciężyłem już chorobą na jałowcu, który zaraził się rdzą od gruszy.
Obecnie zacząłem walczę z mączniakiem amerykańskim, który pojawił się na moich krzewach agrestu. Używam preparatu Topsin M 500 SC
.

Takich i podobnych postów czytam na forum setki. Zawsze zadaję sobie jedno pytanie. Czy aby na końcu tego całego boju z różnymi chorobami i szkodnikami roślin, stosując broń chemiczną zwycięży człowiek?. Czy dla paru owoców, kolorowej różyczki, czy zielonej choinki istota myśląca jaką jest człowiek musi tracić głowę? Czy nasze ogrody naprawdę tak trudno jest uchronić przed niektórymi patogenami środkami biologicznymi przyjaznymi nie tylko dla naszych roślin ale także dla nas samych, dla naszych dzieci, wnuków, znajomych którzy chętnie obcują wśród naszej ogrodowej zieleni.

Na koniec ostatnie pytanie mnie nurtujące.
Czy stosując środki chemiczne zawarte w nawozach, pestycydach, herbicydach itp warto narażać się na ból i cierpienie w przewlekłych chorobach i na przedwczesną śmierć?

Dla zobrazowania całej tej sytuacji przedstawiam jeden przykład i porównanie z naszego podwórka ponieważ ja na swojej działce stosuję tylko środki naturalne i biologicznie czynne.
Może wreszcie taka forma przedstawienia przeze mnie problemu pomoże niektórym otworzyć szeroko zamknięte oczy.

CHEMICZNE ZWALCZANIE MĄCZNIAKA- TOPSIN M 500 SC.

Preparat rakotwórczy kategorii 3. Preparat szkodliwy. Preparat uczulający. Preparat niebezpieczny dla środowiska.
ZAGROŻENIA DLA ZDROWIA CZŁOWIEKA I DLA ŚRODOWISKA.
Działa szkodliwie przez drogi oddechowe i po połknięciu. Zawarty w Topsinie M 500 SC tiofanat metylu i tetrakonazol mają działanie rakotwórcze. Może powodować uczulenie w kontakcie ze skórą. Duże ryzyko powstania nieodwracalnych zmian w stanie zdrowia.
Działa szkodliwie na organizmy wodne; może powodować długo utrzymujące się niekorzystne zmiany w środowisku
wodnym.

BIOLOGICZNE ZWALCZANIE MĄCZNIAKA-BIOCHIKOL 020 PC.

Naturalny środek nowej generacji otrzymywany z pancerzyków skorupiaków morskich.
Skutecznie zwalcza mączniaki, rdzę i plamistość. Stosowany zapobiegawczo stymuluje odporność roślin ozdobnych.
Skuteczność walki z mączniakiem Biochikolu 020 PC dochodzi do 98%.
Zawartość substancji biologicznie czynnych: Chitozan-20g/l środka.
Okres karencji-brak.

Pozdrawiam. Waldek.
,,Ogród, który żyje w zgodzie z naturą żyje pełnią życia"
Awatar użytkownika
kreuk
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 54
Rejestracja: 2010-07-30, 11:34

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: kreuk »

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź też jestem przeciwnikiem chemii - pozdrawiam
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: tadek »

Waldku, masz rację aby nie stosować chemii w ogródku. :|
______________________________________________________
W moim ogródku agresty rosną w kilku miejscach, wszystkie opanował w większym jak i mniejszym stopniu wspomniany mączniak. Topsin był ostatecznością.
Tę chorobę próbowałem zwalczyć naturalnie, zresztą napisałem o tym na forum, bez skutku.
Napisz jak zapobiec pojawiania się tej choroby? Jak ją zwalczyć bez wycinania krzaczków, oczywiście środkami naturalnymi, co zrobić aby nie pojawiła się ponownie?

Przeglądałem tematy Twoich postów zamieszczone na tym forum. Jeden z nich uświadamia nas o naszym bezmyślnym zachowaniu, poprzez które celowo doprowadzamy do degradacji gleb w naszych ogrodach, na łąkach i polach.... W zgodzie z naturą i samym z sobą. Nie mogłem się jednak dopatrzeć zapobiegania chorób, szkodników. Jak masz napisane artykuły na ten temat podaj linki. Chętnie zapoznam się z nimi.
_____________________
Czytelnikom polecam jeszcze post napisany przez Waldka pod tytułem - Naj, naj, naj...
.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: tadek »

Dzisiaj przeglądając tematy postów na forum, znalazłem ciekawy temat poruszony przez Andrzeja:
Ekologiczne środki ochrony roślin.

:|
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
rafaloku
Administrator
Posty: 1872
Rejestracja: 2007-12-06, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: rafaloku »

Skuteczność walki z mączniakiem Biochikolu 020 PC dochodzi do 98%
Ech... Problem właśnie w tym, że tego typu preparaty naturalne są zazwyczaj mało skuteczne i mają sens tylko jeżeli stosuje się je zapobiegawczo, zanim wystąpi choroba czy szkodnik. Zazwyczaj jednak gdy obserwujemy już objawy porażenia na roślinie jest już za późno, skuteczna okazuje się tylko "chemia". Oczywiście wówczas sami musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy lepiej stosować "chemię" czy też dla dobra środowiska pogodzić się ze stratą np. części plonów, a od kolejnego sezonu już prewencyjnie stosować metody naturalne ochrony roślin.

Waldek, zamiast zadawać pytania w stylu:
Czy aby na końcu tego całego boju z różnymi chorobami i szkodnikami roślin, stosując broń chemiczną zwycięży człowiek?
oraz wymieniać jak to szkodliwe są preparaty chemiczne, przesadnie wychwalać metody naturalne, podaj lepiej konkretny sposób :zakrecony:
Tę chorobę próbowałem zwalczyć naturalnie, zresztą napisałem o tym na forum, bez skutku.
Napisz jak zapobiec pojawiania się tej choroby? Jak ją zwalczyć bez wycinania krzaczków, oczywiście środkami naturalnymi, co zrobić aby nie pojawiła się ponownie?
Tadziu - zimą odcinamy około 5-centymetrowe końcówki pędów. Należy je spalić, gdyż zarodniki grzyba zimują właśnie na wierzchołkach pędów. W sezonie do oprysku na mączniaka można przygotować wyciąg ze skrzypu polnego lub kupić wspomniany wcześniej Biochicol 020 PC ale opryski trzeba wykonywać wcześniej, zanim pojawią się objawy choroby. Skuteczność tej metody naturalnej jest jednak ograniczona i daje skutek tylko jeżeli krzewy były porażane w niewielkim stopniu. W przypadku skrzypu, opryski trzeba kilkakrotnie powtórzyć w odstępach co 3 dni (co najmniej 7 oprysków). Przepis na przygotowanie wyciągu jest tutaj: skrzyp polny - właściwości lecznicze i zastosowanie w ogrodnictwie

Jeżeli krzewy zostaną ponownie porażone w przyszłym roku i porażenie to będzie tak duże, ze zniszczy większość plonów, to albo pozostaje zastosować Topsin M 500 SC albo zrezygnować z uprawy agrestu.

Ratunkiem może być też wymiana krzewów na odmianę odporną na tę chorobę. Poszczególne odmiany agrestu różnią się wrażliwością na mączniaka amerykańskiego i inne choroby. Przez mączniaka amerykańskiego rzadko jest porażana np. odmiana ‘Hinnonmaki Rot’ (owoce czerwone), a z białych w miarę radzi sobie "Invicta". Sadźmy zatem odmiany odporne lub mało wrażliwe na tę chorobę. Wykaz odmian odpornych na tę chorobę znajdziesz w naszym poradniku, w artykule jak zwalczać amerykański mączniak agrestu

Życzę powodzenia w walce z mączniakiem i oby metody naturalne wystarczyły :ok:
Rafał
Awatar użytkownika
JaDorka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1019
Rejestracja: 2009-09-30, 21:45

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: JaDorka »

lub kupić wspomniany wcześniej Biochicol 020 PC
O dostępności Biochokolu 020PC obszernie pisane było tutaj - jeśli komuś uda się zdobyć ten preparat, to ja poproszę o info na pw. :-)
Pozdrawiam - Dorota
******************
Zapraszam tam, gdzie Ogród mój azylem moim.
Awatar użytkownika
rafaloku
Administrator
Posty: 1872
Rejestracja: 2007-12-06, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: rafaloku »

No tak - Biochikolu rzeczywiście nie ma w sprzedaży, a zezwolenie na ten preparat wygasło 04.07.2011, okres na wyczerpanie zapasów mija 04.07.2012. To tłumaczy czemu już nie można go nabyć. Z tego co czytałem badania to często wykazywały, że jego skuteczność była bardzo mała, może to tłumaczy dlaczego zostaje wycofany.

No to Waldku727 wspaniałą sugestię dałeś z Biochikolem :lol:
Szczerze wątpię czy masz zielone pojęcie o ochronie bez chemii i czy rzeczywiście ją stosujesz, bo jako praktyk powinieneś wiedzieć, że Biochikol został wycofany.

Ja natomiast przepraszam za polecenie tego środka w poprzednim poście, bo rada już rzeczywiście nie na czasie. Niestety nie udało mi się znaleźć zamiennika. Nowe preparaty naturalne, które wydają się tu budzić nadzieję na zamiennik, niestety nie są polecane akurat na mączniaka amerykańskiego agrestu. W niektórych przypadkach pewnie to tylko kwestia czasu aby nowy preparat przeszedł badania i proces rejestracji ale jak na razie sprawa wygląda kiepsko jeśli chodzi o preparaty oparte o substancje naturalne.
Rafał
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: tadek »

Rafale, dziękuję za podpowiedź o odmianach agrestu odpornych na mączniaka.
Przejrzę odmiany i zapiszę sobie polecaną przez Ciebie odmianę agrestu...
W tej chwili mając Topsin M 500 SC, będę nim pryskać krzaczki. Może uda się powstrzymać rozwój grzyba.

A właściwie jak to jest z tą chemią w ogrodzie?
Czy przy zachowaniu zdrowego rozsądku, opryski trującymi środkami ochrony roślin w dużym stopniu trują nasze środowisko? W tym pytaniu pomijam osobę obsługującą opryskiwać, jak i zasiewy pól czy opryski lasów.
Chodzi mi o oprysk pojedynczej roślinki w okół której są następujące warunki:

Jako przykład warunków wezmę spryskany przezemnie jałowiec, zarażony rdzą gruszy.
Z jałowca przed opryskiem powycinałem wszystkie porażone gałęzie.
Po tym cięciu jak i przed cięciem iglak był niskiego wzrostu, około 150 cm, rośnie pod ścianą budynku, a w czasie oprysku nic w okół niego nie kwitło, co wyeliminowało w jakimś procencie owady latające.
W promieniu kilku kilometrów w okół jałowca nie ma zbiornika wodnego, nie jest pobierana woda z gleby, moi sąsiedzi nie maja studni...
Czy zabieg oprysku chemicznymi środkami pojedynczej rośliny w podobnych warunkach wpływa na środowisko?
Odpowiedź próbowałem znaleźć w Internecie, jednak tam wzięte były pod uwagę duże uprawy a nie pojedyncze sztuki naszych ogrodowych roślinek.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
aleks.smolen
Ekspert
Posty: 114
Rejestracja: 2012-06-01, 19:35

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: aleks.smolen »

Odpowiadając na pytanie Tadka:
Wydanie europejskiej rejestracji wiąże się z przeprowadzeniem ponad 100 szczegółowych badań dotyczących wpływu na środowisko i ludzi. Zabiera to przeważnie ok. 9 lat i kosztuje ponad 200 mln euro. Środki ochrony roślin zostają zatwierdzone dopiero, jeśli są skuteczne, można ich bezpiecznie używać i nie stwarzają niedopuszczalnego zagrożenia.

Unia Europejska wprowadziła liczne restrykcje dotyczące środków ochrony roślin. Jednym z priorytetów jest ochrona wód. Firmy muszą wytwarzać takie środki, które przy właściwym stosowaniu nie przenikną do wód powierzchniowych i podziemnych.
Właściwe stosowanie - nie wylewanie resztek cieczy użytkowej do ścieków, to samo tyczy się wody po myciu opryskiwaczy, utylizacja pojemników po środkach ochrony roślin (można oddać do sklepu, w którym się zakupiło ŚOR).
inż. Aleksandra Dziugan-Smoleń
użytkownik usunięty

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: użytkownik usunięty »

rafaloku pisze:Problem właśnie w tym, że tego typu preparaty naturalne są zazwyczaj mało skuteczne i mają sens tylko jeżeli stosuje się je zapobiegawczo, zanim wystąpi choroba czy szkodnik.
Dlatego właśnie podobnie jak w przypadku własnego zdrowia powinniśmy stosować zasadę "Lepiej zapobiegać niż leczyć" i to zarówno dla własnego jak i środowiska dobra. :-D
aleks.smolen pisze:Wydanie europejskiej rejestracji wiąże się z przeprowadzeniem ponad 100 szczegółowych badań dotyczących wpływu na środowisko i ludzi. Zabiera to przeważnie ok. 9 lat i kosztuje ponad 200 mln euro. Środki ochrony roślin zostają zatwierdzone dopiero, jeśli są skuteczne, można ich bezpiecznie używać i nie stwarzają niedopuszczalnego zagrożenia. Unia Europejska wprowadziła liczne restrykcje dotyczące środków ochrony roślin.
Jak to wszystko pięknie wygląda w teorii, szkoda tylko, że np. pszczoły nie stosują się do unijnych restrykcji i skoro Unia powiedziała, że nic im nie zagraża to one mimo wszystko umierają od wszechobecnej chemii. :kwasny:
aleks.smolen pisze:Jednym z priorytetów jest ochrona wód. Firmy muszą wytwarzać takie środki, które przy właściwym stosowaniu nie przenikną do wód powierzchniowych i podziemnych. Właściwe stosowanie - nie wylewanie resztek cieczy użytkowej do ścieków, to samo tyczy się wody po myciu opryskiwaczy, utylizacja pojemników po środkach ochrony roślin (można oddać do sklepu, w którym się zakupiło ŚOR).

Jak słusznie Pani zauważyła, przy właściwym stosowaniu, choć i tu proszę Pani bym polemizowała. Ale myślę, że albo Pani z praktycznym stosowaniem środków ochrony roślin nie ma nic wspólnego, albo jest idealistką. Czy jest Pani zorientowana ilu użytkowników środków ochrony roślin, i nie wspominam tu o amatorach ogrodnictwa, którzy kupują owe środki w małych opakowaniach i często bezmyślnie zużyte opakowania wrzucają do kosza na śmieci, a o rolnikach, sadownikach, którzy muszą przejść specjalne szkolenia by móc kupić i zastosować dany środek, utylizuje pojemniki po ŚOR? A jak Pani myśli, co dzieje się z popłuczynami po myciu opryskiwaczy? Gdzie trafia ta skażona woda z mycia? Do ścieków nie można, zresztą kto by się fatygował do ścieków, lepiej od razu na glebę w miejscu mycia. A stąd z wodami gruntowymi do ujęć wody pitnej. Droga Pani mieszkam na wsi z krótką przerwą od 30 niemal lat, na codzień obserwuję w jaki sposób rolnicy i sadownicy stosują ŚOR i niech mi Pani nie mówi, że jest to bezpieczne dla mojego zdrowia, wystarczy, że poobserwuję swoje pszczoły, jeśli mam co obserwować, bo rok rocznie ginie mi z powodu stosowania tych zatwierdzonych przez Unię "bezpiecznych" ŚOR kilkanaście rodzin pszczelich. Powie Pani, że to niewiele, ale i niewielką pasiekę mam. Natomiast od wielu lat obserwujemy masowe wymieranie pszczół, które za nic mają restrykcyjne unijne badania. Powie Pani, że zbyt emocjonalnie podeszłam do tematu, ale jak czytam takie wpisy jak Pani to powiem kolokwialnie, nóż mi się w kieszeni otwiera. Jeśli jest Pani fachowcem w dziedzinie ŚOR to nie wierzę, że nie zna Pani danych o szkodliwym wpływie owych środków zarówno na zdrowie człowieka jak i zwierząt, inna sprawa, że jako przedstawiciel firmy handlowej nie może Pani krytykować produktów które chce Pani sprzedać. Ale proszę nie zniekształcać rzeczywistości podpierając się jakimiś badaniami UE i nie zapewniać ludzi o ich nieszkodliwości. Inna sprawa pozostawienie ludziom wyboru a inna uśpienie ich czujności wmawianiem im, że stosując ŚOR są bezpieczni.
tadek pisze:a w czasie oprysku nic wokół niego nie kwitło, co wyeliminowało w jakimś procencie owady latające.
Tadziu w czasie oprysku nie kwitło, a po oprysku w czasie obowiązującej karencji? I czy pisząc nic nie kwitło masz dosłownie wszystko na myśli, łącznie z chwastami?
tadek pisze:W promieniu kilku kilometrów wokół jałowca nie ma zbiornika wodnego, nie jest pobierana woda z gleby, moi sąsiedzi nie mają studni...
A co z wodami gruntowymi?
tadek pisze:Czy zabieg oprysku chemicznymi środkami pojedynczej rośliny w podobnych warunkach wpływa na środowisko?

Oczywiście, że wpływa ingerując w jego równowagę. To jak antybiotyk, nie wybiera, niszczy zarówno pożyteczne jak i szkodliwe organizmy, tylko o ile człowiek podczas kuracji antybiotykowej najczęściej stosuje kurację osłonową, tak w ogrodzie najczęściej o tej kuracji osłonowej zapomina wyjaławiając ogród ze wszystkiego co pożyteczne, tym samym osłabiając jego odporność powoduje, że jego ogród jest częściej i silniej atakowany przez patogeny.
Wyboru każdy dokonuje sam, ale trzeba mieć pełną świadomość konsekwencji swoich decyzji.
Awatar użytkownika
waldek727
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 397
Rejestracja: 2011-07-23, 01:16

Re: Mączniak w ogrodzie

Post autor: waldek727 »

Z tego co czytałem badania to często wykazywały, że jego skuteczność była bardzo mała, może to tłumaczy dlaczego zostaje wycofany.
Oto rozmowa o Biochikolu trzy miesiące temu

http://forum.poradnikogrodniczy.pl/czym ... t7196.html

Prawda, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?. Trzy miesiące temu wychwalany przez Merghen Biohikol, dzisiaj ma już rangę środka o bardzo małej skuteczności. :lol:
,,Ogród, który żyje w zgodzie z naturą żyje pełnią życia"
ODPOWIEDZ