Rzeczywiście wygląda, że masz mszycę. Natomiast na pewno to nie jest jedyny problem. Poszperałem jeszcze w literaturze, i nie mam dobrych wieści. Poza dziurkowatością liści jest możliwa jeszcze jedna choroba o bardzo podobnych objawach. W jej wyniku również powstają plamy brunatne lub brązowe, które potem się wykruszają i powstają dziury jakby ktoś przestrzelił je śrutem (tak ładnie ujęli to autorzy książki). Takie objawy na laurowiśni powoduje
rak bakteryjny drzew owocowych.
Co jest kiepskie to to, że obie choroby mają inne podłoże. Dziurkowatość to choroba grzybowa, a rak bakteryjny jest chorobą bakteryjną.
W obu przypadkach należy usunąć porażone liście. W przypadku dziurkowatości liści opryskujemy preparatem grzybobójczym
Topsin M 500 SC,
Zato 50 WG lub
Magnicur Gold. Przeciwko rakowi trzeba natomiast wykonać oprysk środkami miedziowymi, np.
Miedzian Extra 350 SC.
W tej sytuacji usunął bym w miarę możliwości chore liście i opryskał najpierw grzybobójczym, np. Topsin M 500 SC. Jeśli to pomoże i nowe liście nie będą miały już dziurek, to kolejne opryski można już robić naturalnym
Biosept Active, co wzmocni roślinę, zaktywizuje ją do wypuszczania nowych listków i uodporni na choroby.
Miedzian w okresie wegetacji może powodować objawy fitotoksyczności, dlatego teraz bym nim chyba już nie pryskał. Jeśli po oprysku grzybobójczym Topsinem plamy będą się nadal pojawiać, to wtedy miedzian użyć jesienią pod koniec okresu opadania liści oraz wiosną, zanim listki się pojawią.
Ponieważ pryskane już było na mszyce i nie udało się ich pozbyć, na szkodniki proponuję użyć preparat układowy/systemiczny, który zadziała skuteczniej. Wnika w tkanki rośliny i chroni ją przez dłuższy czas. Np.
Mospilan 20 SP.
