Kret, karczownik, mysz polna, nornica...
A moje krety są skubane jakieś wyszkolone, odstraszacz mają gdzieś (łaziły wokół niego tak blisko, że niemal go podkopały) i już nawet nie stawiam go, czosnek jakoś im zbytnio też nie przeszkodził żeby całą grządkę małych siewek marchwi przekopać. Co do pułapek to było super... w pierwszym roku. Złapało się wtedy około 20 kretów - później był spokój do jesieni. Teraz chyba się wyuczyły (inteligencja jak u szczurów?) i omijają pułapki z daleka jak na razie, a przekopane mam dokumentnie wszystko.
W zeszłym roku miałam aksamitki po obu stronach centralnej ścieżki między zagonkami warzywnymi... o, to im chyba przeszkadzało, bo krety wtedy to była sporadyczność. W tym roku nie ma aksamitek i pech... pole kretów
W zeszłym roku miałam aksamitki po obu stronach centralnej ścieżki między zagonkami warzywnymi... o, to im chyba przeszkadzało, bo krety wtedy to była sporadyczność. W tym roku nie ma aksamitek i pech... pole kretów
Ja podjęłam działania dywersyjne wobec kretów na nowym ogródku
I mam nadzieję na efekty wiosenne
U mnie żadne odstraszacze niestety nie działają -chyba że jako efekt zaskoczenia - przez pierwszych kilka tygodni ostatecznie załatwiam je używając Kretołap Target wg mnie to jedyne, co naprawdę działa
I mam nadzieję na efekty wiosenne
U mnie żadne odstraszacze niestety nie działają -chyba że jako efekt zaskoczenia - przez pierwszych kilka tygodni ostatecznie załatwiam je używając Kretołap Target wg mnie to jedyne, co naprawdę działa
U mnie odstraszacze solarne działały bardzo krótko - po ok. 3 tyg. krety robiły sobie kopce w pobliżu tychże odstraszaczy!!!!
W tym roku przerzuciłam się na środki naturalne:
- specjalna mieszanka, którą się wsypuje do kopców,
- dużo aksamitek,
- dużo szachownic.
Na razie efekty są, od czerwca nie miałam nowych kopców. Zobaczymy jak będzie dalej
W tym roku przerzuciłam się na środki naturalne:
- specjalna mieszanka, którą się wsypuje do kopców,
- dużo aksamitek,
- dużo szachownic.
Na razie efekty są, od czerwca nie miałam nowych kopców. Zobaczymy jak będzie dalej
Amatorka...z sercem do roślin!!!
Tak jak Monika napisała aksamitki odstraszają krety,nornice i uświadomiła mnie też moja mama.I co zauważyłam aksamitki mam w jednym miejscu,akurat w tym miejscu w zeszłym roku latały nornice,a teraz kopią na rogu mojej działki,a później penetrują działkę sąsiadki a aksamitki omijają szerokim łukiem.Ale ja to zrobiłam nieświadomie
A czy był włożony w ziemię do oporu cały pręt aż po głowicę? Jeżeli nie to możne być przyczyną. Ja w miejsca gdzie wkładam odstraszacz mam zrobione wcześniej głębokie otwory. Wybijam je specjalnym kołkiem.Monisia pisze:U mnie odstraszacze solarne działały bardzo krótko - po ok. 3 tyg. krety robiły sobie kopce w pobliżu tychże odstraszaczy!!!!...
Skuteczność też zależny od stopnia naładowania akumulatorków. Gdy nie ma słońca przez 1 - 2 dni sygnał odstraszający jest słaby.
Erazmie, ja też przetestowałam odstraszacze, nie działają u mnie.
A jeszcze gorzej (jak już pisałam w moim wątku) - odkryłam przy ostatnim rozsadzaniu szachownic, że krety mają tunel około 15 cm od cebuli
A co do działań dywersyjnych - zajrzyj do mojego ogródka - chodzi o siatkę Tam o niej pisałam i pokazywałam zdjęcia
A jeszcze gorzej (jak już pisałam w moim wątku) - odkryłam przy ostatnim rozsadzaniu szachownic, że krety mają tunel około 15 cm od cebuli
A co do działań dywersyjnych - zajrzyj do mojego ogródka - chodzi o siatkę Tam o niej pisałam i pokazywałam zdjęcia
kret czy karczownik
Witam.
Czytam wasze posty i nie jestem pewny czy zawsze walczycie z kretem czy nie jest to jednak karczownik. Ja u siebie upolowałem karczownika, niewiele się różni od kreta, ale jest mniejszy i ma inne zwyczaje niż kret. Przyłapałem go jak odbudowywał swoje tunele po tym jak je zadeptałem. Upewnijcie się z czym walczycie.
Pozdrawiam.
Czytam wasze posty i nie jestem pewny czy zawsze walczycie z kretem czy nie jest to jednak karczownik. Ja u siebie upolowałem karczownika, niewiele się różni od kreta, ale jest mniejszy i ma inne zwyczaje niż kret. Przyłapałem go jak odbudowywał swoje tunele po tym jak je zadeptałem. Upewnijcie się z czym walczycie.
Pozdrawiam.
Re: kret czy karczownik
Jak są tylko korytarze i otwory w ziemi bez kopców to nornica.piotrek_ns pisze:...Upewnijcie się z czym walczycie.
Pozdrawiam.
Wracając jeszcze do zwalczania nornic, mysz, ... . Głównie wiosną, jesienią i zimą w różnych miejscach na działce wsypuję .... granulat na nakrętki od słoików i nakrywam to plastykowymi pudełkami po margarynie (pudełka obciążam z góry kamieniem by nie "porwał" ich wiatr). W pudełkach z boku robię małe otwory by weszła do środka mysz, nornica. O tej porze roku .... muszę uzupełniać raz na tydzień. Jest to dość skuteczny sposób, bo o tej porze roku szkodniki mają trudności z pokarmem. Polecam.
U mnie co roku jesienią na działce w altanie zawsze grasują myszy polne, które schodzą się szukając miejsca na zimę. W tym roku pojawiły się wczaśnie i dopadły do świeżo zebranych nasion sałaty, więc szybko wyłożyłem trutkę i już jest spokój. Ale to napewno pierwsza bitwa z tymi małymi szkodnikami. Do zimy jeszcze trochę czasu.
No więc ja zdecydowanie potwierdzam, że u mnie są krety na 100 %. Wszystkie (ok. 21 szt.) wyłapane jednego roku poprzez pułapki i wysiedlone na pole stworzenia to były krety I wyglądały dokładnie jak ten, który trzymasz w ręku
Kopce u mnie są jak najbardziej, karczownika i nornicy nigdy nie widziałam na żywo - nie mogę potwierdzić czy są, jednak myszy jest pod dostatkiem, jesienią (czytaj już teraz) włażą na potęgę do domu.
I kretów to nie jeden czy dwa u mnie są, ale dziesiątki - stąd moja desperacja w zakresie ochrony bo zwalczać nie daję rady
Kopce u mnie są jak najbardziej, karczownika i nornicy nigdy nie widziałam na żywo - nie mogę potwierdzić czy są, jednak myszy jest pod dostatkiem, jesienią (czytaj już teraz) włażą na potęgę do domu.
I kretów to nie jeden czy dwa u mnie są, ale dziesiątki - stąd moja desperacja w zakresie ochrony bo zwalczać nie daję rady
Kasiu współczuję Ci z tymi kreciskami. Dziś akurat rozmawiałam z kimś nt. pozbycia się kretów ze sporego terenu. Pomaga przedłużenie rury wydechowej motoru lub samochodu w taki sposób, by spaliny wpadały do nory. Te spaliny właśnie wyganiają krety. Pojazd musi chodzić ok. 1-2 godzin. Smród spalin pozostaje w ziemi na jakiś czas i na jakiś czas jest spokój - ale to są spaliny. Jeśli masz możliwość oddzielenia części warzywno-owocowej to może być sposób.
Pozdrawiam serdecznie Terka