Kotwa typu ''U'' z prętem zbrojeniowym - czy ktoś montował?
Kotwa typu ''U'' z prętem zbrojeniowym - czy ktoś montował?
Witam...
Mam pytanie czy ktoś może montował taką kotwę???
Chodzi mi głównie o to czy trzeba te kotwy zalać betonem?
Czy może mogę wylać stopy betonowe i wsadzić w świeży beton ten pręt zbrojeniowy połączony z kotwą???
Czy to się zwiąże z betonem???
I jeszcze jedno pytanie, ile muszę odczekać od wylania tych stóp betonowych i zamontowania w\w kotew ????
tzn. kiedy mogę zacząć stawiać konstrukcję altany????
Z góry serdeczne dzięki;)
Pozdrawiam...
Mam pytanie czy ktoś może montował taką kotwę???
Chodzi mi głównie o to czy trzeba te kotwy zalać betonem?
Czy może mogę wylać stopy betonowe i wsadzić w świeży beton ten pręt zbrojeniowy połączony z kotwą???
Czy to się zwiąże z betonem???
I jeszcze jedno pytanie, ile muszę odczekać od wylania tych stóp betonowych i zamontowania w\w kotew ????
tzn. kiedy mogę zacząć stawiać konstrukcję altany????
Z góry serdeczne dzięki;)
Pozdrawiam...
Witaj Najlepszym sposobem to zalewanie tych prętów betonem, to najbardziej solidne i trwałe połączenie. Tej wiosny pomagałem w stawianiu werandy i też używałem takich kotew. Tak jak wspominasz do dołka możesz nalać zaprawę i dopiero po około 15-20 minutach (zależy od kondensacji mieszanki, najlepiej zrobić gęstą) wbić do niej pręt. Możesz też umieścić pręt w dołku i dopiero zalać gęstą mieszanką betonu, odpowiednio wcześniej stabilizując kotwę.
Ja po około 48 godzinach po zalaniu kotew betonem, umieszczałem w nich metrowe filary na kratownice i sztachety drewniane z drewna.
Ja po około 48 godzinach po zalaniu kotew betonem, umieszczałem w nich metrowe filary na kratownice i sztachety drewniane z drewna.
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Tak właśnie zrobiłem zalałem 80cm dziurę betonem i po ok 20 minutach wsadziłem kotwy, dziś patrzyłem beton przez noc zastygł ale kotwy się w betonie ruszająPetrus pisze:Witaj Najlepszym sposobem to zalewanie tych prętów betonem, to najbardziej solidne i trwałe połączenie. Tej wiosny pomagałem w stawianiu werandy i też używałem takich kotew. Tak jak wspominasz do dołka możesz nalać zaprawę i dopiero po około 15-20 minutach (zależy od kondensacji mieszanki, najlepiej zrobić gęstą) wbić do niej pręt. Możesz też umieścić pręt w dołku i dopiero zalać gęstą mieszanką betonu, odpowiednio wcześniej stabilizując kotwę.
Ja po około 48 godzinach po zalaniu kotew betonem, umieszczałem w nich metrowe filary na kratownice i sztachety drewniane z drewna.
także raczej już chyba nie zastygną
Nie wiem wszystko zrobiłem prawidłowo
Jakieś sugestie
Coś się da jeszcze z tym zrobić
No właśnie nie zrobiłeś prawidłowo. Po pierwsze nie uzbroiłeś kotwy, nie ustabilizowałeś jej, tylko wetknąłeś w wylany beton. Takie rozwiązanie nie miało prawa się sprawdzić. Poza tym jak pisze Kasia, tradycyjny beton ma bardzo długi okres wiązania. Ale kto by tu słuchał kobiet z których pierwsza jest budowlańcem, a druga zjadła zęby pomagając mężowi, przy tego typu pracach.
Nie wiem czy to dobry pomysł ale ja bym tak zrobił. Wyciągnął kotwę, oczyścił powierzchnię pręta zbrojonego, postarał się oczyścić i może powiększyć przy okazji otwór i wkleić ją na klej mrozoodporny lub zaprawę cementową z drobnego piasku. Po włożeniu kotwy na klej, trzeba w nią postukać kawałkiem kołka, by drgania spowodowały dokładne oblepienie pręta zaprawą i wypchniecie powietrza z zaprawy. Możliwe, że właśnie tego nie zrobiłeś u siebie oraz beton miałeś za suchy, by dokładnie przylgnął do betonu.
Kurcze nie wiem już co mam teraz z tym zrobićpiotrek_ns pisze:Nie wiem czy to dobry pomysł ale ja bym tak zrobił. Wyciągnął kotwę, oczyścił powierzchnię pręta zbrojonego, postarał się oczyścić i może powiększyć przy okazji otwór i wkleić ją na klej mrozoodporny lub zaprawę cementową z drobnego piasku. Po włożeniu kotwy na klej, trzeba w nią postukać kawałkiem kołka, by drgania spowodowały dokładne oblepienie pręta zaprawą i wypchniecie powietrza z zaprawy. Możliwe, że właśnie tego nie zrobiłeś u siebie oraz beton miałeś za suchy, by dokładnie przylgnął do betonu.
Tyle pracy i materiału na marne
A jeszcze przy okazji czy beton który wczoraj wylałem może być niezabezpieczony na deszczu nic się nie stanie
Ile masz tych "dołków" z kotwami ? Jaki rodzaj betonu wlałeś - sam go wykonywałeś czy dałeś jakąś gotową mieszankę ? W pierwszym przypadku jaki był stosunek p-w-c (piasek-woda-cement), a w drugim jaki rodzaj mieszanki ? Czy dodawałeś wówczas jakieś dodatki do mieszanki ?
Jak dużą zamierzasz postawić altanę i jakiego typu ?
Jak szerokie były "dołki" pod kotwy. I ostatnie pytanie - czy te kotwy to takie z tradycyjnej stali żebrowej, dajmy na to fi 12 mm ?
Jak dużą zamierzasz postawić altanę i jakiego typu ?
Jak szerokie były "dołki" pod kotwy. I ostatnie pytanie - czy te kotwy to takie z tradycyjnej stali żebrowej, dajmy na to fi 12 mm ?
To sobie,,chłopie"nagotowałeś bigosu.Od dzisiaj pewnie będziesz słuchał się kobiet.Odpowiedz na wszystkie pytania Kasi bo inaczej nie wiadomo co z tym fantem robić.
1)Możesz powiększyć otwór i zalać kotwę cementem ekspansywnym.
2)Możesz tak zostawić i wkleić na żywicę do betonu
3)Zrezygnować z tego,kupić odpowiednich rozmiarów uchwyty metalowe do kantówek,nawiercić obok 4 otwory fi-14 i wbić przez wcześniej nakręconą nakrętkę stalowe kotwy rozprężne M-12,nałożyć uchwyty i skręcić(z odpowiednią siłą żebyś nie wyrwał wszystkiego z ziemi).
Jak nie zalałeś jeszcze wszystkiego to stosuj do tego typu konstrukcji beton C-25.
Resztę podpowie Ci na pewno Kasia.Pozdrawiam.
1)Możesz powiększyć otwór i zalać kotwę cementem ekspansywnym.
2)Możesz tak zostawić i wkleić na żywicę do betonu
3)Zrezygnować z tego,kupić odpowiednich rozmiarów uchwyty metalowe do kantówek,nawiercić obok 4 otwory fi-14 i wbić przez wcześniej nakręconą nakrętkę stalowe kotwy rozprężne M-12,nałożyć uchwyty i skręcić(z odpowiednią siłą żebyś nie wyrwał wszystkiego z ziemi).
Jak nie zalałeś jeszcze wszystkiego to stosuj do tego typu konstrukcji beton C-25.
Resztę podpowie Ci na pewno Kasia.Pozdrawiam.
Mam 4 dołki, beton sam robiłem w stosunku 1 łopata cementu + 3 łopaty żwiru i bez piaskuKaska-Simeonowa pisze:Ile masz tych "dołków" z kotwami ? Jaki rodzaj betonu wlałeś - sam go wykonywałeś czy dałeś jakąś gotową mieszankę ? W pierwszym przypadku jaki był stosunek p-w-c (piasek-woda-cement), a w drugim jaki rodzaj mieszanki ? Czy dodawałeś wówczas jakieś dodatki do mieszanki ?
Jak dużą zamierzasz postawić altanę i jakiego typu ?
Jak szerokie były "dołki" pod kotwy. I ostatnie pytanie - czy te kotwy to takie z tradycyjnej stali żebrowej, dajmy na to fi 12 mm ?
tak mi powiedzieli w sklepie jak kotwy kupowałem dołki na szerokość 1,5 szpadla, altankę chcę postawić 300X200 i wysoką na 210 na dach gonty, a kotwy tradycyjne fi 10...
Myślę, że chyba nie ma sensu rozpaczać nad rozlanym mlekiem... Można by wymieniać wszystkie błędy które popełniłeś, tylko nic to już nie zmieni. Szkoda czasu, pracy i finansów aby wszystko niszczyć i robić od nowa, przy odrobinie szczęścia i niezbyt dużej ilości wody dodanej do mieszanki p-w-c, uzyskałeś mam nadzieję chociaż B12,5, co na tak niewielką budowlę, w dodatku związaną dla stabilności dachem, powinno wystarczyć. Co najwyżej kotwy się wbiją głębiej pod ciężarem altanki
Na razie nie montuj na kotwach nic, przynajmniej do 2 tygodni, kiedy następuje czas największego wiązania (ok. 80 % wytrzymałości). Pamiętaj aby w czasie tak słonecznych dni jak teraz polewać beton wodą, aby nie popękał (nawet kilka razy dziennie w ostrym słońcu, szczególnie na początku). A po 2 tygodniach sprawdź jak się trzymają kotwy, czy są luźne czy nie. Wtedy podejmiesz decyzję czy zostawić tak jak jest, czy może wykorzystać jedną z bardzo dobrych rad Waldka
Po 28 dniach beton teoretycznie ma pełną wytrzymałość i możesz wówczas działać
Daj znać co z tymi kotwami po 2 tygodniach, w sumie jestem ciekawa czy w ogóle trzymają, tylko teraz na razie nie sprawdzaj proszę czy "kotwy się w betonie ruszają"
Przepraszam za moją niekonsekwencję przy nazwaniu kruszywa piaskiem, ale to pozostałości z potocznego określenia jeszcze ze szkoły. Ale tak, piasek również jest składnikiem betonu, równocześnie ze żwirem, w twoim przypadku mniej więcej 1:3-4.darloss pisze:+ 3 łopaty żwiru i bez piasku
Na razie nie montuj na kotwach nic, przynajmniej do 2 tygodni, kiedy następuje czas największego wiązania (ok. 80 % wytrzymałości). Pamiętaj aby w czasie tak słonecznych dni jak teraz polewać beton wodą, aby nie popękał (nawet kilka razy dziennie w ostrym słońcu, szczególnie na początku). A po 2 tygodniach sprawdź jak się trzymają kotwy, czy są luźne czy nie. Wtedy podejmiesz decyzję czy zostawić tak jak jest, czy może wykorzystać jedną z bardzo dobrych rad Waldka
Po 28 dniach beton teoretycznie ma pełną wytrzymałość i możesz wówczas działać
Daj znać co z tymi kotwami po 2 tygodniach, w sumie jestem ciekawa czy w ogóle trzymają, tylko teraz na razie nie sprawdzaj proszę czy "kotwy się w betonie ruszają"
Witam...nasir77 pisze:Witam serdecznie, podepnę się pod temat bo mam podobny problemik.
Chcę osadzić w ziemii kotwy typu U. Później słupki i drewniane ogrodzenie z żerdek.
Jakie wymiary powinien mieć dołek pod taką kotwę?
Jak osadzać taką kotwę aby nie było luzów, jak to kolega wyżej miał....
Z góry dzięki za infro
Co do luzów to ja się wolę lepiej nie wypowiadać z wiadomych powodów
Ale co do głębokości dołków to jest to uzależnione od rejonu kraju w jakim mieszkasz,
po niżej zamieszczam mapkę z zaznaczona głębokością przymarzania gruntu...
Pozdrawiam...