Dziś widzę , że przebija się kolejny niecierpliwy kwiat. A na polu śnieg i mróz , więc nie ma mowy o wystawieniu na balkon

Elzbieta M pisze:Dostałam późną jesienią cebule , m.in. cesarskiej korony. Wydawało mi się ryzykowne tak późno sadzić do gruntu , więc wsadziłam do dużej donicy z ziemią i zaniosłam do piwnicy ( bez okna).Jakieś 3 tygodnie temu zobaczyłam , że z donicy idzie pęd , oczywiście biały i ma już jakies 20cm - 30 cm. Nie mogłam tak zostawić , więc wzięłam do ciepłego mieszkania i ustawiłam przy oknie. Od czasu do czasu podlałam ale tylko w okolicy tej cebuli , bo nie chciałam , aby ruszyła wegetacja pozostałych. Pęd dorósł tak do ok 60 cm , wyciągnięty , nie krępy , a listki z białych zmieniły barwę ja jasno kremowo seledynową , po czym zaczęły zasychać. Co teraz robić? Ściąć ten pęd ? Uratuje to cebulę czy niestety trzeba ją będzie wyrzucić?
Zastanawia mnie po co zostawiać ten zasychający pęd.Asiek pisze:Absolutnie nie ścinaj pędu! Gdy to zrobisz, cebula obumrze, bo nie będzie miała skąd czerpać składników pokarmowych. Trzymaj w najjaśniejszym i zarówno najchłodniejszym miejscu w domu, a gdy temperatura będzie na plusie, możesz zacząć hartować roślinę wystawiając na zewnątrz, ale do cienia (zbyt ostre słońce spali łodygę). Pilnuj, żeby nie stała na mrozie. Wysadzenie do gruntu moim zdaniem będzie możliwe dopiero po zimnych ogrodnikach, o ile do tego czasu szachownica przeżyje.