Komunikaty dotyczące uprawy i ochrony róż
Gruchu - jak najbardziej, szare mydło nadaje się do spryskiwania mszyc. Zazwyczaj stosuje się proporcję: na 1 litr wody ok. 20dag szarego mydła.
Przy okazji przynoszę kolejną niezbyt dobrą wiadomość. Już zauważyłem kolejnego szkodnika, który atakuje właśnie na przełomie maja i czerwca.
Pienik Ślinianka - szkodnik z rodziny pluskwiaków równoskrzydłych (homoptera). Żeruje zwykle na młodych różach wielokwiatowych i wielkokwiatowych. W miejscu jego żerowania widoczna jest pienista wydzielina, pod którą się ukrywa. Szkodnik powoduje zahamowanie wzrostu i deformację pędów.
Tego szkodnika można zwalczyć preparatami o działaniu kontaktowym, np: Fastac 100 EC lub Decis 2.5 EC. Jednak najlepszy efekt na larwy uzyskamy przy pomocy środków wnikających do rośliny, np: Basudin 25 EC
Tym razem mam również zdjęcie wydzieliny, pod którą ukrywa się szkodnik. Zdjęcie zrobione dzisiaj.
Przy okazji przynoszę kolejną niezbyt dobrą wiadomość. Już zauważyłem kolejnego szkodnika, który atakuje właśnie na przełomie maja i czerwca.
Pienik Ślinianka - szkodnik z rodziny pluskwiaków równoskrzydłych (homoptera). Żeruje zwykle na młodych różach wielokwiatowych i wielkokwiatowych. W miejscu jego żerowania widoczna jest pienista wydzielina, pod którą się ukrywa. Szkodnik powoduje zahamowanie wzrostu i deformację pędów.
Tego szkodnika można zwalczyć preparatami o działaniu kontaktowym, np: Fastac 100 EC lub Decis 2.5 EC. Jednak najlepszy efekt na larwy uzyskamy przy pomocy środków wnikających do rośliny, np: Basudin 25 EC
Tym razem mam również zdjęcie wydzieliny, pod którą ukrywa się szkodnik. Zdjęcie zrobione dzisiaj.
W niedzielę zobaczyłam na działce takie objawy.
[img]http://.vot.pl/zdjecia/11maj/sDSC_0557.jpg[/img]
W listkach róży Alchymist i Graham Thomas były dziurki. Zaznaczonego owada nie widziałam od razu. Miałam preparat na mszyce i inne szkodniki i opryskałam zaatakowane krzewy. Po pewnym czasie - być może pod wpływem preparatu zauważyłam wijące się dziwnie zielone gąsienniczki (na zdjęciu poniżej). Wcześniej pomimo oglądania krzaczków nie dostrzegłam ich. Gdy zaczęly się poruszać znalazłam 6 egzemplarzy na jednej róży i wszystkie zniszczyłam. Na zdjęciu przypadkowo, troszkę później dostrzegłam owada, którego pokazuje strzałeczka, wynalazłam w domu nazwę i okazało się, że to też wielbiciel róż: Obnażacz różówka. Pewnie coś kombinował.
[img]http://.vot.pl/zdjecia/11maj/sDSC_0559.jpg[/img]
To zdjęcie gąsienniczki, jej długość to 1,5 cm. Nie wygląda jak dziecko Obnażacza różówki, bo na zdjęciach tamte gąsiennice inaczej wyglądają i są większe (3 cm). Poza tym wyżerają liście łukowato, a nie tworzą dziurek. Na zdjęciu jest też listek zwinięty i zlepiony, też go zniszczyłam.
Podczas następnej wizyty zastosuję środki kierunkowe. Niestety nie jestem pewna jaki jest rodzaj tych zielonych gąsienic.
[img]http://.vot.pl/zdjecia/11maj/sDSC_0557.jpg[/img]
W listkach róży Alchymist i Graham Thomas były dziurki. Zaznaczonego owada nie widziałam od razu. Miałam preparat na mszyce i inne szkodniki i opryskałam zaatakowane krzewy. Po pewnym czasie - być może pod wpływem preparatu zauważyłam wijące się dziwnie zielone gąsienniczki (na zdjęciu poniżej). Wcześniej pomimo oglądania krzaczków nie dostrzegłam ich. Gdy zaczęly się poruszać znalazłam 6 egzemplarzy na jednej róży i wszystkie zniszczyłam. Na zdjęciu przypadkowo, troszkę później dostrzegłam owada, którego pokazuje strzałeczka, wynalazłam w domu nazwę i okazało się, że to też wielbiciel róż: Obnażacz różówka. Pewnie coś kombinował.
[img]http://.vot.pl/zdjecia/11maj/sDSC_0559.jpg[/img]
To zdjęcie gąsienniczki, jej długość to 1,5 cm. Nie wygląda jak dziecko Obnażacza różówki, bo na zdjęciach tamte gąsiennice inaczej wyglądają i są większe (3 cm). Poza tym wyżerają liście łukowato, a nie tworzą dziurek. Na zdjęciu jest też listek zwinięty i zlepiony, też go zniszczyłam.
Podczas następnej wizyty zastosuję środki kierunkowe. Niestety nie jestem pewna jaki jest rodzaj tych zielonych gąsienic.
U mnie występują wszystkie kolory gąsieniczek i co za tym idzie różne uszkodzenia. Jak do tej pory stosuję prawie codzienny obchód i niszczenie wszystkich szkodników ręcznie. Szkoda mi zastosować chemii bo zniszczę przy okazji i owady pożyteczne
Ja mam podobny problem z podobnymi gąsienicami Tylko że u mnie sadowią się między dwoma pączkmi i robią w nich dziury Nie wiem czy to larwy nimułki, pryskałam Decisem już 2 razy i czekam
Zobacz Moj skrawek zieleni
Ja podobnie jak Majka - walcze z robactwem głównie mechanicznie. Niestety jest tego paskudztwa w tym roku sporo , dlatego przymierzam się do dokonania masakry opryskiem. Czekam tyko na w miarę bezwietrzny wieczór. Samych mszyc mam chyba we wszystkich możliwych kolorach
Dziś wypatrzyłam coś nowego: otóż od strony krzewu, gdzie trudniej mi się dostać, znalazłam kilka liści, na których sprytnie zamieszkały małe larwy. Wyglada to tak:
Przemku, cóż to może być?
Pozdrawiam
Dziś wypatrzyłam coś nowego: otóż od strony krzewu, gdzie trudniej mi się dostać, znalazłam kilka liści, na których sprytnie zamieszkały małe larwy. Wyglada to tak:
Przemku, cóż to może być?
Pozdrawiam
Takie objawy w postaci zeskrobanego miękiszu mogą być przyczyną kilku szkodników. Choćby na przykład śluzownicy różanej czy żebernicy jeleniówki. Larwy niektórych są do siebie bardzo podobne i tylko bardzo dokładne zdjęcie tych larw pozwoliłoby na rozpoznanie szkodników
Większość z nich to larwy błonkówek i do tego rodzaju szkodników należy dobierać środki.
Większość z nich to larwy błonkówek i do tego rodzaju szkodników należy dobierać środki.
Od razu po napisaniu postu poszedłem do ogródka zobaczyć co z różami i natknąłem się na kolejnego szkodnika. Muszę przyznać, że jest ich w tym roku wyjątkowo dużo
Gąsienica należąca do motyli o nazwie Zwójka Różóweczka (Archips rosana). To oliwkowozielona larwa z brązową głową i wyraźnie ciemniejszą tarczka tułowiową. W największym stopniu żerują właśnie na przełomie maja i czerwca. Wtedy też zwijają liście w celu przepoczwarzenia się:
Tutaj larwa po rozwinięciu liścia, widać już fragmenty kokonu:
I w pełnej okazałości:
Może uda się wam dopasować tego szkodnika do któregoś z waszych
Gąsienica należąca do motyli o nazwie Zwójka Różóweczka (Archips rosana). To oliwkowozielona larwa z brązową głową i wyraźnie ciemniejszą tarczka tułowiową. W największym stopniu żerują właśnie na przełomie maja i czerwca. Wtedy też zwijają liście w celu przepoczwarzenia się:
Tutaj larwa po rozwinięciu liścia, widać już fragmenty kokonu:
I w pełnej okazałości:
Może uda się wam dopasować tego szkodnika do któregoś z waszych
Dziękuję Przemku za podpowiedź
Niestety nie udało mi się zidentyfikować mojego szkodnika. Próbowałam znaleść coś o nim w necie, ale bez powodzenia. Na całe szczęście zaatakowanych liści nie było dużo, i póki co - odpukać - kolejnych nie widać.
Żałuję, że nie zrobiłam larwie zdjęcia. Była bardzo mała, ok.3 mm, jasno brązowa i mieszkała w takiej poduszce powietrznej, pomiędzy głównym miąższem liścia a jego górną błonką.
I tak na koniec wczorajszego dnia, wszyscy nieproszeni goście róż potraktowani zostali Confidorem
Niestety nie udało mi się zidentyfikować mojego szkodnika. Próbowałam znaleść coś o nim w necie, ale bez powodzenia. Na całe szczęście zaatakowanych liści nie było dużo, i póki co - odpukać - kolejnych nie widać.
Żałuję, że nie zrobiłam larwie zdjęcia. Była bardzo mała, ok.3 mm, jasno brązowa i mieszkała w takiej poduszce powietrznej, pomiędzy głównym miąższem liścia a jego górną błonką.
I tak na koniec wczorajszego dnia, wszyscy nieproszeni goście róż potraktowani zostali Confidorem
Proszę o pomoc - co to jest?
Dzisiaj rano zauważyłam na trzech różach różne symptomy, które mnie zaniepokoiły.
Po pierwsze na jednej z róż były pozwijane liście. Wyglądało to na nimułkę, ale rozwinęłam kilka liści i nic nie znalazłam. Dodam, że 2 dni temu zrobiłam oprysk z decisu.
Załączam zdjęcie, czy ktoś ma pomysł co to takiego i czy powinnam jakoś zareagować?
Kolejny mój problem, to liście Bonice. Pojawiły się na nich czarne kropki. Zmartwiłam się, bo uważałam tą różę za odporną . Czy to jest czarna plamistość czy jeszcze coś innego. Czarne plamy widac z wierzchu liści, od spodu są prawie niewidoczne. Zerwałam podejrzane liście i nie wiem co dalej .
I trzecia kwestia (oby ostatnia ).
Problem ciągnie się kolejny sezon. Młode liście na róży wyglądały zdrowo, ale od dołu krzewu zaczyna się coś dziać. Liście żółkną i zasychają. W zeszłym roku choroba opanowała prawie cały krzew i tak stał nagi, prawie bez liści z samymi kwiatami .
Proszę o pomoc i wskazówki co robić
Po pierwsze na jednej z róż były pozwijane liście. Wyglądało to na nimułkę, ale rozwinęłam kilka liści i nic nie znalazłam. Dodam, że 2 dni temu zrobiłam oprysk z decisu.
Załączam zdjęcie, czy ktoś ma pomysł co to takiego i czy powinnam jakoś zareagować?
Kolejny mój problem, to liście Bonice. Pojawiły się na nich czarne kropki. Zmartwiłam się, bo uważałam tą różę za odporną . Czy to jest czarna plamistość czy jeszcze coś innego. Czarne plamy widac z wierzchu liści, od spodu są prawie niewidoczne. Zerwałam podejrzane liście i nie wiem co dalej .
I trzecia kwestia (oby ostatnia ).
Problem ciągnie się kolejny sezon. Młode liście na róży wyglądały zdrowo, ale od dołu krzewu zaczyna się coś dziać. Liście żółkną i zasychają. W zeszłym roku choroba opanowała prawie cały krzew i tak stał nagi, prawie bez liści z samymi kwiatami .
Proszę o pomoc i wskazówki co robić
- Załączniki
Pozdrawiam Edyta
To pierwsze zdjęcie wygląda mi na nimułkę. U mnie wyglądało to tak samo. Sporo liści było pozwijanych ale większość była pusta. Mimo to i tak je obrywałam i spalałam. Decisem też pryskałam ale on raczej nie zapobiega składaniu jaj (czy co ona tam składa) przez nimułkę tylko działa żołądkowo i zabija lawry. Tak mi się przynajmnej wydaje
Zobacz Moj skrawek zieleni