Witam! Ja dopiero zaczynam sadzić hipeastrum do doniczek Już dwa zaczęły wypuszczać liście i równomiernie pąki, a następne jeszcze nie. Staram się wysadzać je co dwa tygodnie, aby kwitły na okrągło.
Moje amarylisy (Lime, White i Afrodyta) posadziłam we wrześniu i kilka dni temu pierwszy zakwitł - odmina Lime:) Wygląda przepięknie! I już puszcza drugą łodygę:)
problem niestety jak w temacie...Przez przypadek cebulka byla na mrozie, jak ją do domu przyniosłam to wlozylam w torebke, która jednak nie oddychała i cebulka zrobiła się miękka i pokryła gdzieniegdzie drobną pleśnią/grzybem (nie wiem, nie znam się)
Teraz siedzi w ziemi, podlewam ją bardzo rzadko, ale nadal jest miękka..
Jak myślicie, czy jest jakaś szansa na uratowanie jej? bardzo mi na niej zależy
thalikal pisze:Ale co dokładnie? Wysuszyć moze tę cebulę, czy jak? Nic juz nie mam do stracenia, więc jestem otwarta na różne pomysły...
Jeżeli jeszcze nie gnije, to możesz spróbować podsuszyć ale nie na gorącym kaloryferze. Najlepiej by było zostawić w ciepłym suchym pomieszczeniu i czekać co się stanie. Może pomogłoby włożenie jej w suche trociny lub owinąć papierem typu chusteczki higieniczne i do ciepełka. Ale żebyś jej nie zasuszyła na wiór.
A mi się wydaje, że przemarzła i są marne szanse na ożywienie. Jeśli nadal jest miękka to to jest efekt przemarznięcia a jeśli byłą twarda przed przemarznięciem, to nie daję jej szans na przetrwanie. Jakby nie było jest rośliną pochodzącą z miejsc gdzie mrozy nie występują.
Skoro do kasacji to można zdjąć kilka zewnętrznych łusek, nie naruszając piętki i zobaczyć jaka jest pod spodem ale to zależy jaki czas była na mrozie, jeśli kilka dni to szkoda zachodu Ja tej zimy załatwiłem sobie *olka* a taki BYŁ ładny.
Właściwie, to są dwie cebulki, jedna jest mamą i właśnie mamie odlepiła się piętka od bulwy właściwej, a dziecko mimo to, że też ma miękką cebulkę, nie ma piętki oderwanej. No cóż jeszcze tego nie wyrzucam, choć szanse są marne. Chyba muszę się zaopiekować po prostu kolejnym amarylisem