Grzybek tybetański

Dowolne tematy, "luźne" pogadanki i trochę relaksu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Grzybek tybetański

Post autor: tadek »

:|

Grzybek tybetański... czy macie z nim jakieś doświadczenia?
Pijecie sporządzony z niego kefir? :luka:

Ja posiadam grzybek tybetański, dwa razy mnie pozytywnie zaskoczył...
Ale nim Wam o tym opowiem, chcę poczytać Wasze opinie na jego temat.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
Krysia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6084
Rejestracja: 2009-07-26, 17:22

Re: Grzybek tybetański

Post autor: Krysia »

Brzmi ciekawie :lol: Myślałam, że to jakiś grzybek halucynogenny :lol: Ponieważ kompletnie się nie znam to poczytałam ;-) . Pewnie bardzo zdrowy i kefir i grzybek. :-D
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Grzybek tybetański

Post autor: tadek »

.
Jaki to typ grzybka nie napisałem, ponieważ jak już Krysiu zauważyłaś - Internet jest pełny rewelacyjnych na jego temat artykułów. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać grzybek tybetański...

Co do grzybka Krysiu, to jego się nie je. Pije się tylko kwaśne mleko. :zawstydzony:

Cytuję:
Najlepsze jest jednak to, że kefir można przygotować w domu. Wystarczy kupić ziarna kefirowe – dostępne w sklepach typu natura (10–20 zł za 100 g) – i dwie łyżki zalać szklanką mleka. Już po 24 godzinach eliksir jest gotowy do picia.

Jednak kategorycznie nie wolno zjadać grzybka, czyli ziaren. Zawsze należy je odcedzić od płynu i przepłukać na plastikowym sicie pod bieżącą wodą, a potem ponownie zalać mlekiem. Grzybek będzie się rozmnażał, wtedy zalewa się go odpowiednio większą ilością mleka.

Z nadwyżek kefiru można przygotowywać maseczki i odżywki. Po 20 dniach kefirowej kuracji powinno się zrobić 10 dni przerwy, w tym czasie grzybek można ususzyć albo zamrozić.

Źródło cytatu :arrow:
Śmiać mi się chce. :lol:
W powyższym cytacie napisane jest że ,,grzybka kategorycznie nie wolno zjadać''.
A fakt jest taki że on żywiąc się cukrem zawartym w mleku, dość szybko i intensywnie się rozmnaża.
Moja siostra po wydzieleniu nadwyżki ziaren grzybka, zamiast go wyrzucić lub dać komuś dalej, dawała go swojemu pieskowi do zjedzenia (który jest zresztą łakomczuchem - typowym odkurzaczem na wszelkie jedzenie).
Po takim rarytasie psinie nic nie było, miał się świetnie i patrzył za więcej. :P

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=SEJ6j41IDW8[/youtube]
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Awatar użytkownika
Mandragora
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 338
Rejestracja: 2015-02-08, 23:00

Re: Grzybek tybetański

Post autor: Mandragora »

Witaj Tadziu! Mam w domu taki grzybek,ale już z niego nie korzystam, leży sobie zamrożony :-? jakoś nie mogłam się na tyle zdyscyplinować, żeby codziennie zmieniać mu mleko :mrgreen: a to niestety ważna sprawa, przekwaszony źle to znosi. Ale swego czasu rozmnożyłam go na tyle, że jednorazowo kwasiłam około litra mleka :-) wykorzystywałam je potem na domowy twaróg :-) Zaletą grzybka jest to, że potrafi zakwasić mleko z kartonu, co normalnie jest niewykonalne - prędzej zgorzknieje. Przy braku dostępu do wiejskiego mleka super sprawa! :mrgreen:
TuberozaBlues
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 25
Rejestracja: 2015-12-18, 16:10

Re: Grzybek tybetański

Post autor: TuberozaBlues »

Moja mama go ma i stosuje, a przynajmniej regularnie stosowała - w sumie dawno jej o to nie pytałam. Ale jak o tym rozmawiałyśmy, to była bardzo zadowolona i twierdziła, że jej pomaga. Rozmnażała i rozdawała dalej. JA sama też próbowałam codziennie go przygotowywać, ale nie udało mi się utrzymać wystarczającej dyscypliny i przepadł :-(
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Grzybek tybetański

Post autor: tadek »

.
Gdy braknie nam do grzybka cierpliwości, zawsze po wypłukaniu możemy go zamrozić. U mnie w zamrażarce najdłużej przeleżał jak na razie rok. :roll:
Tylko podczas pierwszej reaktywacji jakoś nie mam odwagi wypić powstałej za jego pomocą mikstury, i dodaję ją do pieczonej specjalnie z tej okazji babki. :lol:

A babka jak wiecie też się zawsze w domu przyda. :lol:
2-P1100104.JPG
Poradnik ogrodniczy:
Grzyby w ogrodzie - uprawa grzybów jadalnych, leśnych
:arrow:

.
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
TuberozaBlues
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 25
Rejestracja: 2015-12-18, 16:10

Re: Grzybek tybetański

Post autor: TuberozaBlues »

Grzybka tybetańskiego naprawdę da się zamrozić?! I po rozmrożeniu nie wygląda i nie pachnie podejrzanie? Jestem szczerze zdziwiona :) ale i pozytywnie zaskoczona
Awatar użytkownika
tadek
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6870
Rejestracja: 2011-10-30, 18:23

Re: Grzybek tybetański

Post autor: tadek »

.
Ja nie pozostawiam grzybka po wyciągnięciu z zamrażarki bez mleka, tak że nie wiem jak on wygląda po rozmrożeniu. A zasadę mrożenia mam następującą: Przed zamrożeniem - jak co dzień po użyciu dobrze go płuczę, następnie władam do glinianego kubka i z tym kubkiem zamykam go w zamrażarce.

Następnie po wyciągnięciu z zamrażarki, bezpośrednio zalewam go (w kubku w którym był zamrożony) odpowiednią ilością mleka, i pozostawiam według przyjętych zasad. Tak że rozmraża się już w mleku którym będzie się posilał, oraz rozmnażał. :hyhy:

Pierwsze ukwaszone grzybkiem mleko jak napisałem wyżej, zużywam do pieczenia babki. Do picia biorę z drugiego zalewania...
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
ODPOWIEDZ