Lespedeza rośnie do około 2 metrów wysokości. Mam ją od 2010 roku, zdjęcie mam tylko z 2011.
Co roku należy ją przyciąć, bo kwitnie na jednorocznych pędach. Nie lubi zbyt mokrej ziemi. Niektórzy zalecają jej przykrywanie na zimę ale u mnie tą bezśnieżną zimę przeżyła bardzo dobrze. Była obsypana tylko zrębkami. Ale to bardziej dla ochrony cebul, którą pod nią rosną. Trochę późno daje znak życia. Więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i wcześniej jej nie wykopać
A poza tym przez te lata nie miałam z nią żadnych problemów.
Postaram się zrobić parę zdjęć to co nieco pokażę. 
, sporo ich masz. To zdjęcia po zakupie, czy teraz robiłaś? Mam również Melting Fire i muszę przyznać, że bardzo się zmieniła w ciągu tych trzech miesięcy, odkąd u mnie rośnie. Wypiękniała. I to mi się między innymi w żurawkach podoba, że tak zmieniają kolory w miarę wzrostu. Ciekawe liście ma Twoja Sashay, takie inne niż wszystkie, fajne.
Naprawdę jest się czym zachwycać i w czym wybierać. I dodatkowy atut to właśnie kolory niemalże przez cały rok. Rzadko, która roślina ma aż tyle zalet 
Efekt jest widoczny. Oprócz Palace Purple wszystkie są tegoroczne nabytki. Mam jeszcze stare ale one liście mają tylko zielone. Jedna odmiana ma czerwone kwiatki. Zdjęcie poletka żurawkowego z 2011 roku.
Ale ten rok dla moich niektórych roślinek nie jest łaskawy. Choruje sporo roślin. Jeszcze nie miałam takiej inwazji chorób. Robiłam opryski i mam nadzieję, że następny rok będzie lepszy ale opryski zacznę robić od wczesnej wiosny 
Pięknie to wygląda.