Tadziu, to Elu było do mnie?
Nie widziałam żadnej przedmówczyni przede mną o tym imieniu,więc chyba tak a skoro tak to Tadeuszku biedronek u mnie nie ma.W maju po raz pierwszy ten sposób wypróbowałam na stokrotce,którą sobie przyniosłam z działki do domu.Była cała w mszycach.Po zabiegu wszystkie padły,więc sposób wprowadziłam do ogrodu.Jest rewelacyjny i co najważniejsze mogę to zrobić podczas jednego pobytu na działce bez wcześniejszego gotowania, nastawiania na dobę itp. a potem targania tego na działkę.Wrzucam zamykam i po 3 godzinach mogę pryskać.Jak dla mnie bomba.