Doniczkowe mojej mamy i trochę moich
Krzysiu, wspina się po tyczce owiniętej sznurkiem chyba jutowym lub czymś podobnym.Herbi pisze:Dzięki Danusia za wyczerpujące informacje. Czyli po sznurku się wspina.
Wiesiu,sprawdzałam gruboszowate ale nic podobnego nie znalazłam.piwonia pisze:Bardzo ciekawa roślinka między draceną a begonią, może to jakiś gruboszek?
Też miałam podobną sytuację ale z drzewem orzecha włoskiego. Pewnej wiosny z mężem podjęliśmy decyzję o ścięciu jednego z orzechów, bo najmniej owocował. I stojąc pod jego koroną stwierdziliśmy,że pójdzie pod piłę. Przeglądnęliśmy go i faktycznie nie wiele było owocowych pączków. Po jakimś czasie,gdy już byliśmy przygotowani na jego ścięcie, okazało się,że na każdej gałązce wiszą małe orzechy. Oboje nie wierzyliśmy własnym oczom . I orzech zostałJaDorka pisze:Dzięki Danusiu, będę musiała także sobie porozmawiać z moim kwiatkiem. Może coś w tym jest bo kiedyś też jednego (to była dracena) postraszyłam że go wywalę bo jest cham. Poprawa była prawie natychmiastowa. Serio. Pozdrawiam
Wiesiu,już znam nazwę tego kwiatka. To eonium drzewiaste.piwonia pisze:Bardzo ciekawa roślinka między draceną a begonią, może to jakiś gruboszek?
są naprawdę śliczne. Ja też pasjonuję się uprawą roślin doniczkowych. Co prawda storczyków nigdy nie miałam. Jednak uważam, że to bardzo piękne rośliny. A Twoja odmiana ma przecudną barwę kwiatów właśnie takie najbardziej mi się podobają.
Być może poczytam więcej o uprawie storczyków i kiedyś też sobie coś tak pięknego wyhoduję
pozdrawiam Cię serdecznie
Być może poczytam więcej o uprawie storczyków i kiedyś też sobie coś tak pięknego wyhoduję
pozdrawiam Cię serdecznie
"...od końców naszych stóp po końce naszych dłoni, do końca świata aż po grób..."
Na tą chwilę nawet nie potrafię sobie przypomnieć najważniejszych rzeczy jakie lubią storczyki, ale coś kojarzę, że lubią wodę chyba są one wymagające i trzeba dobrze wiedzieć jak się z nimi obchodzić zawsze myślałam, że są "trudne" w uprawie nie wiem czy słusznie?
ale za każdym razem gdy patrzę na Twoją roślinkę nabieram ochoty, aby sobie taką sprawić
podstawa to czytać czytać i jak najwięcej czytać o roślinkach, aby jak najlepiej o nie zadbać.
Ale mimo wszystko, roślinki nie zawsze są nam posłuszne i co by nie robić jakoś nie chcą rosnąć.
Mam nadzieję, że ten storczyk Cię nie opuści i jeszcze nie raz tak pięknie zakwitnie.
A mam jeszcze pytanie. Gdzie kupiłaś swoją roślinkę i czy wtedy kwitła czy zakwitła dopiero u Ciebie w domu?
I jeśli mogę prosić o takie podstawowe zabiegi pielęgnacyjne i wymagania.
Bardzo dziękuję
ale za każdym razem gdy patrzę na Twoją roślinkę nabieram ochoty, aby sobie taką sprawić
podstawa to czytać czytać i jak najwięcej czytać o roślinkach, aby jak najlepiej o nie zadbać.
Ale mimo wszystko, roślinki nie zawsze są nam posłuszne i co by nie robić jakoś nie chcą rosnąć.
Mam nadzieję, że ten storczyk Cię nie opuści i jeszcze nie raz tak pięknie zakwitnie.
A mam jeszcze pytanie. Gdzie kupiłaś swoją roślinkę i czy wtedy kwitła czy zakwitła dopiero u Ciebie w domu?
I jeśli mogę prosić o takie podstawowe zabiegi pielęgnacyjne i wymagania.
Bardzo dziękuję
"...od końców naszych stóp po końce naszych dłoni, do końca świata aż po grób..."
Edytko ze storczykami jest wręcz odwrotnie -nie lubią nadmiaru wody. Na temat uprawy storczyków wypowiadają się na naszym forum osoby je uprawiające, tutaj jest link, a oprócz tego podaję link do całego wątku o storczykach, http://forum.poradnikogrodniczy.pl/storczyki-vf40.htm
Tego storczyka mama dostała w ubiegłym roku kwitnącego. I byłam przekonana,że będzie z nim podobnie jak z pozostałymi. Czyli po jakimś czasie po przekwitnięciu zaczynały ginąć. Ale tym razem było inaczej. Storczyk po chwili odpoczynku powtórnie pokazał swój urok. Życzę powodzenia w uprawie.
Tego storczyka mama dostała w ubiegłym roku kwitnącego. I byłam przekonana,że będzie z nim podobnie jak z pozostałymi. Czyli po jakimś czasie po przekwitnięciu zaczynały ginąć. Ale tym razem było inaczej. Storczyk po chwili odpoczynku powtórnie pokazał swój urok. Życzę powodzenia w uprawie.
Ponieważ storczyki pochodzą z tropików, to lubią wilgoć w powietrzu. Jednak nie znoszą zamoczenia korzeni, no chyba, że bardzo krótkotrwałe. I to jest ta podstawowa sprawa odnośnie tematu storczyk - woda.
Osoby, które zachęcam do hodowania storczyków w domu zawsze uświadamiam tym, jakie warunki storczyki mają w naturze. Wtedy łatwiej zrozumieć jak je uprawiać w warunkach domowych. Już pewnie to pisałam, ale wiele jest nowych osób na forum, więc warto powtórzyć.
Storczyki w naturze zakotwiczają się na drzewach (podłoża tam niewiele, jakiś nagromadzony pył, okruchy kory, mech - nie zwyczajna gleba jak do roślin doniczkowych), gdzieś wysoko, w koronach liści (ograniczony dostęp bezpośredniego nasłonecznienia), podlewane tylko częstymi deszczami tropikalnymi (woda miękka, w naszych warunkach np. destylowana), szybko w wysokich temperaturach wyparowującymi, aczkolwiek utrzymująca się wysoka wilgotność powietrza.
W warunkach domowych popularne Phalenopsisy, nie mają aż takich wymagań wilgotnościowych i przy spełnieniu podstawowych warunków naświetlenia i podlewania, są bardzo wdzięczne i łatwe w hodowli. Polecam.
Osoby, które zachęcam do hodowania storczyków w domu zawsze uświadamiam tym, jakie warunki storczyki mają w naturze. Wtedy łatwiej zrozumieć jak je uprawiać w warunkach domowych. Już pewnie to pisałam, ale wiele jest nowych osób na forum, więc warto powtórzyć.
Storczyki w naturze zakotwiczają się na drzewach (podłoża tam niewiele, jakiś nagromadzony pył, okruchy kory, mech - nie zwyczajna gleba jak do roślin doniczkowych), gdzieś wysoko, w koronach liści (ograniczony dostęp bezpośredniego nasłonecznienia), podlewane tylko częstymi deszczami tropikalnymi (woda miękka, w naszych warunkach np. destylowana), szybko w wysokich temperaturach wyparowującymi, aczkolwiek utrzymująca się wysoka wilgotność powietrza.
W warunkach domowych popularne Phalenopsisy, nie mają aż takich wymagań wilgotnościowych i przy spełnieniu podstawowych warunków naświetlenia i podlewania, są bardzo wdzięczne i łatwe w hodowli. Polecam.
Cały czas chwalę się kwiatuszakami z ogrodu, zapominając o domowych. A tymczasem zakwitł zygokatus inaczej szlumbergera lub grudnik. W tym roku kwitł dość obficie. Zdjęcia robiłam dwoma aparatami, bo nie mogłam uchwycić prawdziwego koloru.
Dwa ostatnie zdjęcia mają zbliżony kolor wiec częściowo oddają go.
Dwa ostatnie zdjęcia mają zbliżony kolor wiec częściowo oddają go.