Dziś zauważyłam na korze mojego storczyka dziwny nalot. Wygląda mi to na pleśń... Mam rację? Jeśli rzeczywiście jest to pleśń, to jak pomóc mojemu storczykowi?
Chciałabym uniknąć przesadzania (nalotu nie ma dużo póki co), bo obawiam się, że z moim talentem do uprawy kwiatów mogłabym go uszkodzić
Może są jakieś preparaty, którym podlewa się takie storczyki, i które niszczą ten nalot?
Czy mam w tym wypadku przesuszyć mojego storczyka? Obecnie jest świeżo po podlaniu i jest mocno wilgotny... może w miejscu tego nalotu zrobie w osłonce parę dziurek, żeby była lepsza cyrkulacja powietrza?
Póki co korzenie nie są zajęte pleśnią, wyglądają na zdrowie. W ogóle cały storczyk pięknie rośnie. Ma 1 pęd obładowany kwiatami.
Jedyne co mnie jeszcze martwi to korzeń powietrzny, który ma taką brzydką, czarną plamę. Storczyka mam od listopada 2013, natomiast ten korzeń szybką zaczął robić się taki przydki... już jakoś po miesiącu czy dwóch zaczął czernieć... w ziemi jest już ładny, zieloy, natomiast nad korą jest brązowy i ma tą brzydką plamę... czyżby to też był jakiś rodzaj pleśni?
Proszę o pomoc.
Mam nadzieję, że coś na tych zdjęciach widać (moj aparat źle robi zdj. w pomieszczeniach).
-- Ostatnio dodano 2014-05-05, 13:33 --
a może to ZIEMÓRKI?! Ciężko mi to odróżnić... Chociaż żadnych muszek kręcących się przy kwiatku nie widziałam....
proszę o porady. Jak moge ratowac mojego storczyka?