Co to za szkodnik?
-
- Powoli się rozkręca
- Posty: 36
- Rejestracja: 2016-07-14, 08:15
Co to za szkodnik?
Rokrocznie latem na szpalerze szmaragdowych tui i w okolicy pojawiają się chmary całkiem ładnych, o interesującym ubarwieniu, owadów. Znajoma mówi, że to szkodniki, które zjadają jej lilie. Ja lilii nie uprawiam i nie zauważyłem, żeby owady te powodowały jakieś zniszczenia. A może Wy wiecie, co to jest? Czy to szkodnik?
Re: Co to za szkodnik?
To jest kowal bezskrzydły. I lili nie zjada. Czyni to poskrzyka liliowa.
Re: Co to za szkodnik?
Kowal nie jest szkodliwy dla roślin, bo nie interesuje go zjadanie roślin. Występuje często w szczelinach między ścianą bloków a chodnikiem itp. Często można go spotkać w pobliżu lipy czy żywotników.
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Re: Co to za szkodnik?
.
U mnie na liliach poskrzypki też rozrabiały... Miałem przez to dużą radochę.
Tylko że finał był marny. Poskrzypka objadła moje lilie z wszystkich liści.
Poskrzypki rozrabiające na mojej lilii:
U mnie na liliach poskrzypki też rozrabiały... Miałem przez to dużą radochę.
Tylko że finał był marny. Poskrzypka objadła moje lilie z wszystkich liści.
Poskrzypki rozrabiające na mojej lilii:
Z Poradnika Ogrodniczego:
(...). Najpopularniejsze szkodniki lilii to wymienione już wcześniej mszyce oraz poskrzypka cebulowa. W przypadku pojawienia się poskrzypki od wczesnej wiosny do jesieni w liściach i pąkach kwiatowych lilii można dostrzec wygryzione nieregularne dziury. Przyczyną tych wygryzień jest żerowanie larw i owadów dorosłych poskrzypki cebulowej, chrząszcza barwy ceglastej, osiągającego do 8 mm długości. Larwy mają barwę pomarańczową i są pokryte lepkim śluzem...
Czytaj dalej...
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
Re: Co to za szkodnik?
U mnie Tadku poskrzypka zasmakowała sobie w liściach jednej z róż Lili sobie nie pojadła bo ich nie mam
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Re: Co to za szkodnik?
.
Poskrzypki też coś muszą jeść Piotrku. No a że nie masz lilii, to trafiło na róże!
- Dzielne poskrzypki. Mam nadzieję że krzywdy im nie zrobiłeś?
Poskrzypki też coś muszą jeść Piotrku. No a że nie masz lilii, to trafiło na róże!
- Dzielne poskrzypki. Mam nadzieję że krzywdy im nie zrobiłeś?
Z Poradnika Ogrodniczego:
Ciekawostka! Z płatków kwiatowych tej róży (róża pomarszczona) przygotowuje się słynną konfiturę różaną, lubiany dodatek do pączków. Przy zbiorze płatków do tego celu, należy jednak usunąć z nich białe nasady, które mają gorzki smak. Potem płatki kwiatowe gotuje się z cukrem i wodą. Można dodać też sok z cytryny.
Czytaj dalej...
Zapraszam do mnie: W ogródku Tadeusza ->>
- Sylwia,Gosia
- Mistrz dyskusji!
- Posty: 6571
- Rejestracja: 2015-03-24, 13:15
Re: Co to za szkodnik?
Tadziu,a moja mama konfiturę z róży robiła z surowych płatków ,ucierając z cukrem,aż do uzyskania potrzebnej konsystencji.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: Balkony Gosi, Sylwii.
Re: Co to za szkodnik?
Poszedł oprysk i już poskrzypek nie ma
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
-
- Powoli się rozkręca
- Posty: 36
- Rejestracja: 2016-07-14, 08:15
Re: Co to za szkodnik?
A pluskwy? A wije? A stonogi?
A ślimaki, ze szczególnym uwzględnieniem pomrowów?
Często zastanawiam się, kto jest gospodarzem.
Po przeprowadzce do lasu przez jakiś czas moim problemem były mrówki. Wychodziły spod kuchennego okna, szły po blacie ku zlewowi i wspiąwszy się po ścianie znikały pod kranem. Oznaczało to, że mrowisko znajduje się w ścianie między kuchnią a łazienką.
Oczywiście mogłem zaatakować je chemią, zagazować i wytruć, ale przecież one były tam pierwsze. Dlatego zatkałem dziurę pod parapetem i uszczelniłem koniki w kranie, a potem skułem glazurę w łazience i wypełniłem zaprawą wszystkie nierówności. Mrówek w kuchni nigdy już nie zobaczyłem.
Gdy wiosną pojawiają się winniczki w towarzystwie pomniejszych przyjaciół, wiele godzin poświęcam na ich zbieranie i wynoszenie na tyle daleko, żeby nie wróciły. To w końcu żywe stworzenia. Nie ich wina, że lubią to, co i my.
Przędziorki, szara pleśń i mączniaki to inna bajka. Nie chcę, żeby na moich grządkach żyły długo i szczęśliwie.
A ślimaki, ze szczególnym uwzględnieniem pomrowów?
Często zastanawiam się, kto jest gospodarzem.
Po przeprowadzce do lasu przez jakiś czas moim problemem były mrówki. Wychodziły spod kuchennego okna, szły po blacie ku zlewowi i wspiąwszy się po ścianie znikały pod kranem. Oznaczało to, że mrowisko znajduje się w ścianie między kuchnią a łazienką.
Oczywiście mogłem zaatakować je chemią, zagazować i wytruć, ale przecież one były tam pierwsze. Dlatego zatkałem dziurę pod parapetem i uszczelniłem koniki w kranie, a potem skułem glazurę w łazience i wypełniłem zaprawą wszystkie nierówności. Mrówek w kuchni nigdy już nie zobaczyłem.
Gdy wiosną pojawiają się winniczki w towarzystwie pomniejszych przyjaciół, wiele godzin poświęcam na ich zbieranie i wynoszenie na tyle daleko, żeby nie wróciły. To w końcu żywe stworzenia. Nie ich wina, że lubią to, co i my.
Przędziorki, szara pleśń i mączniaki to inna bajka. Nie chcę, żeby na moich grządkach żyły długo i szczęśliwie.