Byłam,widziałam...

[alokazja7]

Od mojego miejsca zamieszkania to odległosć ok.250 km-tylko tam przebywałam,ale na zdjęcie mozna zawsze popatrzeć.Skoro już jestem w świętokrzyskim-pokażę kilka fotek z Rytwian
RYTWIANY-PUSTELNIA ZŁOTEGO LASU--miejsce gdzie mozna oddać się:modlitwie,relaks i wypoczynek a takze odnowie duchowej.

[Petrus]

Ciekawe miejsce, chociaż rośliny i całe nasadzenia w tym miejscu wcale nie przypominają ogrodów klasztornych raczej to zwykły najprostszy projekt jakiejś firmy...

[Danka]

Ciekawe miejsce, chociaż rośliny i całe nasadzenia w tym miejscu wcale nie przypominają ogrodów klasztornych raczej to zwykły najprostszy projekt jakiejś firmy...

Może dlatego, że w tym ogrodzie powinno się modlić i zachować ciszę. A bujna roślinność odrywałaby od modlitwy

[Petrus]

Właśnie Danusiu ogrody klasztorne mają specyficzną roślinność i architekturę kompozycji. Nie chodzi tu o 'busz' w którym modlący mają się chować.
Na pewno nie ma w nich oczek, mostków i innych kiczowatych elementów.
Są oparte na wirydarzach, herbulariach. Zieleń i zioła miały nawiązywać do modlitwy, przemyśleń. Wykorzystywano w nich szczególnie rośliny zimozielone. Takie ogrody były tworzone szczególnie w średniowieczu.
Coś w ten deseń...

2.jpg (19.4 KiB) Przejrzano 2918 razy

Oczywiście na zdjęciach chodzi mi o wykorzystanie osi, parterów...itd

[Danka]

Świat się zmienia i ogrody przykościelne chyba także. Ale rzeczywiście tamte ogrody miały charakter. W wolnej chwili może znajdę zdjęcia ogrodu przykościelnego w moim kościele

[Petrus]

No tak masz rację. Ogrody przykościelne czasem tworzone są bez ładu i składu. Zupełnie bez wiedzy.

[Agnieszka123]

To wszystko piękne, co piszesz Piotrusiu, ale Ty patrzysz z perspektywy specjalisty od aranżacji ogrodów i znawstwa historycznego w tej dziedzinie . Myslę, że kiedyś przy klasztorach i innych przybytkach tego typu byli ogrodnicy, którzy się zajmowali roślinami, ziołami............jak również był preferowany taki właśnie styl, jaki pokazujesz na powyższych fotkach i styl ten powtarzał się w ogrodach przyzamkowych, kościelnych, klasztornych. W tej chwili pewnie klasztory nie posiadają zbyt dużo środków na utrzymywanie ogrodników, projektantów itd. Poza tym jak napisała Danusia, moda się zmienia, dlatego w takich ogrodach panują inne klimaty. Ale jeśli o mnie chodzi, to mostki i oczka nie są kiczowatym elementem ogrodu. Ale to jest tylko moje skromne zdanie

[Petrus]

Aga, nie napisałem przecież że mostki i oczka to kicz...chodziło mi o coś innego.
Nawiązując do klasztorów to te ogrody tworzyli właśnie zakonnicy i tego typu osoby, nie zawsze byli to ogrodnicy. Po prostu taki styl był w tamtych czasach i każdy to tworzył. I właśnie zakonnicy sadzili te rośliny, pielili, przycinali właśnie sami. Było to traktowane jako element ich modlitwy lub kontemplacji.

Macie racje czasy się zmieniają, można projektować przecież nowoczesne elementy lub podchodzić do tego nowatorsko ale opierając się na kanwie historycznej lub stosować ją tylko jako motyw pośredni.

[Agnieszka123]

Powiem Ci Piotruś, że w sprawach ogrodów, to ile głów, tyle zdań i pomysłów, może aktualni zakonnicy potrzebują innych bodźców do kontemplacji a do aranżacji ogrodów wołaja po ekipę "Zieleni miejskiej"

[Petrus]

do aranżacji ogrodów wołaja po ekipę "Zieleni miejskiej"

Zapewne tak jest. No ale nic. Tak to jest w tych czasach.

[Danka]

Świat się zmienia i ogrody przykościelne chyba także. Ale rzeczywiście tamte ogrody miały charakter. W wolnej chwili może znajdę zdjęcia ogrodu przykościelnego w moim kościele

Obiecałam i znalazłam kilka zdjęć przykościelnego ogrodu przy Klasztorze Redemptorystów pw. św. Klemensa ale umieściłam je w GŁOGÓW woj. dolnośląskie

[Petrus]

Popatrzyłem sobie

[alokazja7]

I jeszcze fotki -Ogrody kamedułów z Rytwian.

[Agnieszka123]

Tak jak mówiłam, czasy się zmieniają, ten ogród też nie przypomina tych, które pokazał Piotrek.
Znalazłam w swoich zasobach ogródki na zamku w Pieskowej Skale k/Ojcowa, tutaj styl się zachował

[Mandragora]

Cyba Piotrek ma dużo racji. Takie klimaty w ogrodach nie sprzyjają kontemplacji. Gdy mowa o Kamedułach przypomina mi się "Pan Wołodyjowski". Pamiętacie? Spacerując po takim ogrodzie raczej nie byłoby mi w głowie " Memento Mori"