Bluszcz pospolity

Uprawa roślin w donicach na balkonach i tarasach oraz w ogrodach zimowych.
ODPOWIEDZ
Jola D
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 34
Rejestracja: 2016-03-15, 12:58

Bluszcz pospolity

Post autor: Jola D »

Witam.
Tego lata zaaranżowałam swój balkon i na kratownicy oddzielajacej mnie od sąsiada umieściłam młody blusz w wiszących doniczkach . Dosłownie szalał całe lato i pięknie się zagęścił wypuszczając długie pędy. Miejsce wyraźnie mu służyło(południowy bakon.) Na zimę postanowiłam go przechować w nieogrzewanym pokoju. (Tam zimują i "odpoczywają" niektóre moje kwiaty). Podlewałam go raz w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc było ok. Wypuścił nawet nowe, młode zielone listki. Nagle po 2 miesiącach dosłownie wszystkie cztery doniczki zżółkły i liście uschły.
Dziś przesadziłam go do nowych większych doniczek, ale pytanie - w czym mu zaszkodziłam? Czy powinnam go na zimę zostawić na balkonie? Czy za często był podlewany? A moze za rzadko? Czy wypusci nowe listki, czy już nie jest do odratowania?
Co robić na przyszłość by uchronić się przed podobną sytuacją?
Załączniki
bluszcz1.png
IMG_20201230_123612.jpg
Awatar użytkownika
Krysia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6074
Rejestracja: 2009-07-26, 17:22

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Krysia »

Bluszczu nie hoduję, a może szkoda, bo Twój wyglądał bardzo ładnie. Hoduję passiflory i późną jesienią je dość mocno przycinam. To samo robię z bougenvillami i ołownikami, po prostu tnę, bo zima to nie jest dobry czas dla roślin. Ja swoje przechowuję w mieszkaniu, muszą dać radę. To, że przesadziłaś do nowej ziemi, to dobrze, ja też tak robię. Ja bym ten bluszcz przycięła, a uschnięte liście oberwała. To jest mocna roślina, powinna dać radę. Aranżacja balkonu bardzo udana. Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia :).
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7898
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Elzbieta M »

Ja uprawiam bluszcz , ale w ogrodzie. Jest mrozoodporny i zimozielony, sam sobie radzi. Nie wiem , jaką masz odmianę , nie wiem też , czy są odmiany typowe do mieszkania , a inne do ogrodu....Sądząc po tym , jak mój sobie radzi , ja bym na twoim miejscu nie zabierała go do mieszkania , tylko porządnie zabezpieczyłabym przed mrozem donicę czy skrzynkę i zostawiła na zewnątrz. Zimą należy dbać o to , aby ziemia była wilgotna, więc umiarkowane podlewanie w dni bez mrozu konieczne. Niemniej jednak teraz już nie możesz wynieść go na balkon , bo jest rozhartowany.
Widzę na fotce , że masz również iglaczki w donicach. Czy zabezpieczyłaś je przed mrozem? Oczywiście , zabezpieczamy tylko bryłę korzeniową , bo ona jest podatna na wymarzanie. I oczywiście to , co pisałam powyżej - podlewamy.
Jola D
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 34
Rejestracja: 2016-03-15, 12:58

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Jola D »

Krysia i Ela- dziękuję bardzo za odpowiedź :-)
Wiem, że bluszcz w ziemi przetrwa zimę , natomiast bałam się , że mój w tych małych, metalowych doniczkach po prostu przemarznie. Dlatego wstawiłam go do chłodnego pokoju. Nadal nie wiem czym mu zaszkodziłam... :( Dziś usunęłam wszystkie suche liście, zebrał się ich cały worek :( i aż serce mnie bolało jak zobaczylam fotki z lata jaki był piękny i gęsty. Zostały gołe badylki i parę listeczków.
Na jaką długość mam go przyciąć? I czy nadal podlewać raz w tyg.?
Tak, mam trzy iglaki. Na razie przysypałam im tylko ziemie liścmi ( w zeszłym roku tak przetrwała sosna czarna). One są w donicach mrozoodpornych. Na razie nie ma wiekszych mrozów, wiec myślę , że nic im nie grozi. Balkon jest na trzecim piętrze i od strony południowej. Ostatnie zimy omijały Kraków więc mam nadzieję ze tym razem też tak będzie :)
Oczywiscie od czasu do czasu je podlewam.
Pozdrawiam serdecznie.
Jola
Awatar użytkownika
Krysia
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 6074
Rejestracja: 2009-07-26, 17:22

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Krysia »

Jolu, w tych małych doniczkach rzeczywiście bluszcz by nie przetrwał. Mam południowy balkon i zimą udało mi się załatwić milin amerykański i tamaryszek, które pięknie rosły, a doniczki miały większe. Nigdy nie wiemy jaka będzie zima. Jak jest w Krakowie, to z Elą wiemy, bo obie tu mieszkamy od urodzenia. Bluszcz skróciłabym o połowę. Podlewaj co kilka dni umiarkowanie. Serdecznie pozdrawiam :)
Jola D
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 34
Rejestracja: 2016-03-15, 12:58

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Jola D »

Krysia pisze: 2020-12-30, 22:38 Jak jest w Krakowie, to z Elą wiemy, bo obie tu mieszkamy od urodzenia.

To tak jak ja :)
Dziekuję Krysiu za pomoc. Tak zrobię. Pozdrawiam serdecznie.
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7898
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Re: Bluszcz pospolity

Post autor: Elzbieta M »

A iglaczki to jednak włożyłabym np do większej skrzynki , choćby takiej z warzywniaka po owocach. Najlepiej byłoby "obudować" ją styropianem lub choćby tekturą , wewnątrz również upchać włókninę bądź folię bąbelkową czy tekturę. Pracy niewiele , a szkoda mogłaby być duża. Serdecznie pozdrawiam z południowego Krakowa ( Krysię mam 2 przystanki dalej, jest super serdeczną dziewczyną).
Odezwij się jeszcze Jolu, ciekawa jestem co dalej z bluszczem.
ODPOWIEDZ