Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Wszystko o roślinach pnących, zastosowanie, wymagania i problemy w uprawie.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

:lol: no tak, każdy rozumie jak chce ;-)
Witek czy twoim zdaniem nie powinnam zwrócić uwagi na fakt pogorszenia stanu tego azbestu który już jest, w związku z posadzeniem roślinek, które tu zaproponowano ? Przecież ani to nakaz ani wymuszenie - a jedynie informacja, gdyż zdaję sobie sprawę, że o tym pewnie nikt nie pomyślał - to tylko tyle :->
A że przy okazji nakreślam skalę problemu - to z kolei jedynie dla odniesienia, aby nie lekceważyć tego faktu, sadząc roślinkę z taką myślą: "a jakoś tam będzie".

Sam problem azbestu jest zbyt obszerny by go tu analizować - i nie ma takiej potrzeby. Każdy jak jest widzi, można by o tym pisać i pisać - tylko po co. Państwo poprzestało na stworzeniu fikcyjnych programów i koniec ;-) Co oznacza, że nie przewidziało finansowania, zrzucając ten ciężar na zwykłych ludzi. I ja to wszystko doskonale rozumiem, gdyż w kółko miotam się pomiędzy - muszę (nakaz prawa), a nie mogę (brak finansów).
I pisząc to wszystko jako tylko informację zostawiam temat pod rozwagę wszystkich tu zaglądających ;-) Każdy musi wybrać swoje własne "mniejsze zło" ;-) A w tym przypadku przecież lepiej zapobiegać niż leczyć :->

Magdo, masz rację, póki się nie rusza azbestu to jakoś to się trzyma kupy ;-) Oczywiście do czasu, ale cóż...
Skupmy się na roślinkach, ścianę biorąc tylko pod uwagę ;-) Nie dajmy się zwariować, przecież jest więcej takich niebezpieczeństw wokół nas, a żyć i sadzić trzeba :-D
PaniMagda

Post autor: PaniMagda »

Kaska-Simeonowa pisze::lol: no tak, każdy rozumie jak chce ;-)

Skupmy się na roślinkach, ścianę biorąc tylko pod uwagę ;-) Nie dajmy się zwariować, przecież jest więcej takich niebezpieczeństw wokół nas, a żyć i sadzić trzeba :-D
Nieee, no luz. Czyli bluszcz mogę zostawić, tak? Nie piąłby się po eternicie, doradzano mi podporę, więc nie uszkodziłby go, tak? To jest najlepsze dla niego miejsce, były trudne początki (koty), szkoda mi go przenosić...
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Niestety nie wiem jak to jest w przypadku bluszcza, nie znam tej roślinki pod względem siły wrastania korzeni w powierzchnię, chociaż i u mnie on rośnie, to jednak płoży się po ziemi.

Zawsze jednak można poczekać i zobaczyć co będzie się działo dalej :-> Ja tak robię gdy nie mam pewności w temacie ;-) Szkoda by go było przesadzać teraz gdy już się dobrze przyjął. Spróbuj z podporą - może wystarczy i nie będzie z nim problemów? A przesadzić zawsze zdążysz, bo bluszcz rośnie stosunkowo wolno (bynajmniej w pierwszych latach) :-)
Awatar użytkownika
haliso
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 712
Rejestracja: 2010-10-04, 22:08

Post autor: haliso »

Kochani bluszcz dość łatwo pnie się po napotkanej podporze,na dowód pokażę Wam mojego-w ogródku przed domem miałam pozostałość po telefonie, brzydki słup{którego nikt nie raczył usunąć }wpadłam na pomysł aby posadzić przy nim bluszcz.
Oto efekt po 6-ciu latach:

Obrazek

w ten sposób mam w ogródkufajne drzewko bluszczowe...pozdrawiam.
Awatar użytkownika
edulkot
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1837
Rejestracja: 2010-05-11, 17:29

Post autor: edulkot »

Fajne to drzewko ;-)
witeks1968
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 666
Rejestracja: 2010-05-10, 20:07

Post autor: witeks1968 »

Nikt nie przeczy,że bluszcz się pnie po podporze,byleby była porowata.Ale ten słup masz naprawdę efektowny,no i nie tak jak w przypadku drzewa,powinien trochę dłużej postać.
Awatar użytkownika
haliso
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 712
Rejestracja: 2010-10-04, 22:08

Post autor: haliso »

Witku, zgadzam się z Tobą...
PaniMagda

Post autor: PaniMagda »

haliso pisze:
w ten sposób mam w ogródkufajne drzewko bluszczowe...pozdrawiam.
Rewelacja! Zwłaszcza w towarzystwie tych iglaków, świetnie to wyszło.
Również pozdrawiam :-)
bez
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3363
Rejestracja: 2012-02-19, 05:39

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: bez »

Nowy nabytek - odmiana nn:

Obrazek
Miłego dnia !
B.E.Z.
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: Danka »

Bardzo ładna odmiana.
Awatar użytkownika
Petrus
Ekspert
Posty: 6714
Rejestracja: 2008-01-20, 14:54

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: Petrus »

W tym roku też klientom na jednym ogrodzie sadziłęm bluszcza o dwukolorowych liściach ;-)
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: Danka »

Mój Gold Heart. Miałam jeszcze biało zielonego ale nie przetrwał zimy 2011 roku.
2473.JPG
2233.JPG
i także odmiana nn
1536.JPG
zdjęcie z 2011 roku, nieco lepiej widać kształt liści
Obrazek
Awatar użytkownika
lukaszlukasz
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 8
Rejestracja: 2017-01-24, 11:14

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: lukaszlukasz »

Na poprzedniej działce sadziłem wiele odmian bluszczu, tradycyjne, egzotyczne itd. Najpierw były w mieszkaniu, na balkonie, później wysadzane, podlewane, odżywki, dodatkowa gleba.... Wg. opisów użytkowników miały przetrwać zimę, kwitnąć itd. Przyjęły się tylko te najpopularniejsze, które spotykamy np. w parkach. Niby te mniej popularne w PL mają trwałość do -25stC jednak kiedy było w porywach -15 - przemarzły. Wybiórczo niektóre były okryte ale i tak nic to nie dało.
Awatar użytkownika
Petrus
Ekspert
Posty: 6714
Rejestracja: 2008-01-20, 14:54

Re: Bluszcz pospolity - sadzenie, pielęgnacja

Post autor: Petrus »

Niestety tak się zdarza z tymi odmianami. Najlepiej sprawdza się pospolity. ;)
Niech ogród będzie moją pasją, wytchnieniem i odpoczynkiem.
Pozdrawiam, Piotr.
Moje rośliny ogrodowe Moje trawy ozdobne
ODPOWIEDZ