Witam serdecznie
Jestem nową użytkowniczką, postanowiłam założyć konto i napisać posta, gdyż mam problem z moimi roślinkami, obawiam się, że sama sobie z tym nie poradzę
W październiku 2018 roku dostałam w prezencie bananowca. Roślinka nie miała żadnych uszkodzeń, przebarwień, może minimalnie zbrązowiałe końcówki liści. Posiadała sporo odrostów. W załączniku wysyłam zdjęcie.
W listopadzie postanowiłam przesadzić bananowca do większej doniczki. Użyłam ziemi do kaktusów KIK KRAJEWSCY, stosowałam także stymulator wzrostu AGRECOL, który otrzymałam z roślinką.
Liście zaczęły w bardzo szybkim tempie żółknąć, brązowieć i usychać.
W sklepie ogrodniczym kupiłam preparat przeciw żółknięciu liści BIOPON oraz nawóz uniwersalny BIOHUMUS. Dowiedziałam się, że "przedobrzyłam" z preparatem na wzrost, od tamtej pory przestałam go używać. Zeschnięte liście oraz brązowe i suche brzegi liści ucinałam. W internecie wyczytałam co poszczególne symptomy mogą oznaczać, zbyt mała wilgotność, za sucho, za mało składników odżywczych itp, ponadto zimą bananowiec może nieco gorzej rosnąć.
Na wiosnę roślinka miała się nieco lepiej, bananowiec rosnął dosyć szybko, liście już tak nie usychały. Po obejrzeniu wielu filmików i przeczytaniu wielu artykułów postanowiłam go rozsadzić. I tak uzyskałam jedną dużą roślinkę i 7 małych odrostów, oprócz dwóch najmniejszych pozostałe miały ładne korzonki. Zasadziłam bananowce, roślinki pięknie rosły, cieszyłam się bo wszystkie się "przyjęły".
Zaraz po przesadzeniu podlewałam je samym nawozem BIOHUMUS, po miesiącu rozcieńczałam go z wodą jak jest podane na butelce
Dodam jeszcze, iż na wiosnę, kiedy temperatura nie spadała poniżej 15 stopni, wystawiłam bananowce na parapet od strony wschodniej, praktycznie przez cały dzień roślinki miały dostęp do słońca. Kiedy wieczory zaczęły się robić chłodne, ustawiłam roślinki w domu przed oknem, nadal od strony wschodniej. W pomieszczeniu tym praktycznie nie ma ogrzewania, więc z czasem zabrałam bananowce do pokoju, gdzie ustawiłam je na stole przed oknem od strony zachodniej. I znowu liście zaczynają mi brązowieć, usychać, żółknąć. Zauważyłam też na samych czubkach niektórych liści coś jakby biały nalot.
Być może rzeczywiście problem tkwi w tym, że zima nie sprzyja rozwojowi roślin. Ale liście usychają w bardzo szybkim tempie, do tego brązowe plamy, ten dziwny nalot. Czy może jakiś grzyb lub wirus zaatakował mojego bananowca? Mogę jakoś powstrzymać ten proces?
Bardzo proszę o pomoc..!
Pozdrawiam serdecznie
