
- Petunie to jedne z kilku kwiatków ,które kupiłam w tym roku , uwielbiam ich słodki zapach w upalne lato ( tak pachną tylko te fioletowe).

- 4 słodkie ,duże truskawki zjedliśmy już z mojego krzaczka z tamtego roku .

- Białe lwie paszcze z tamtego roku.

- Pełnia kwitnienia moich ulubionych żelaznych goździków, nietety wysiały się tylko czerwone.

- To prezent na włoski Dzień Matki.
Ostatnio jestem bardziej zajęta i będę zaglądała niestety rzadziej na forum .
U mnie zimno , chmurno i wietrznie .W sobotę silna ulewa z gradem uszkodziła mi wszystkie kwiatki na południowym balkonie ( zacinało od południa). takich dużych szkód jeszcze nie miałam na balkonach .Niestety nie było mnie w domu i nie mogłam pochować chociażby część donic. Najwięcej ucierpiały małe sadzonki ,wysianych przeze mnie kwiatów : różne portulaki ,werbeny i lwie paszcze , niektórych już nie ma. Porwane liście begonii, z posadzonych w lutym bulw i stale kwitnące- duża płożąca i małe begonie z tamtego roku . Cudem ocalała bazylia , bo donica była na wschodnim balkonie ,gdzie tak nie zacinało , przeniesiona pod drzwi balkonowe.Jedynie 2 roślinki bazylii zostały zniszczone ,przez przewróconą przez wiatr donicę. Najbardziej żal mi jednak liliowca ,który od 2 lat obdarza mnie max 2 kwiatkami (?) .W tym roku liliowiec miał 3 łodyżki z pąkami ,jedną ,najładniejszą ściął grad

.
Podobno lato we Włoszech , nie zawita przed 15 czerwcem ,ale chyba nie dotyczy to tylko Włoch.Oby tylko już nie lało ...