Dzięki Zbyleg. ta widoczna doniczka, to w rzeczywistości tylko osłona z doniczki (bez dna), zabezpieczenie. Jest już w ziemi, więc muszę ją na zimę "opatulić". Trochę mi już zapał i sympatia do actinidii uleciały po tym, co mi napisałeś. Specjalnie zwracałam uwagę na to, żeby to była roślinka obupłciowa, więc ewidentnie wpuszczona zostałam w kanał, a ponieważ nie tryskałam wiedzą, to byłam łatwym klientem. Trudno. Jak będzie okazja, to może do tej mojej dziewczynki dokupię chłopczyka. Zobaczę.
Dzięki Zbyleg.
Pozdrawiam
Aktinidia - uprawa, pielęgnacja, odmiany
Nie załamuj się dziewczyno Niech sobie roślinka rośnie, a w przyszłym roku powie Ci kim jest. Ma ten plus, że nie choruje - w uprawie jest bezproblemowa. Tylko pamiętaj o podlewaniu i żeby nie stała tam gdzie mocno wiejeJaDorka pisze:Dzięki Zbyleg. ta widoczna doniczka, to w rzeczywistości tylko osłona z doniczki (bez dna), zabezpieczenie. Jest już w ziemi, więc muszę ją na zimę "opatulić". Trochę mi już zapał i sympatia do actinidii uleciały po tym, co mi napisałeś. Specjalnie zwracałam uwagę na to, żeby to była roślinka obupłciowa, więc ewidentnie wpuszczona zostałam w kanał, a ponieważ nie tryskałam wiedzą, to byłam łatwym klientem. Trudno. Jak będzie okazja, to może do tej mojej dziewczynki dokupię chłopczyka. Zobaczę.
Dzięki Zbyleg.
Pozdrawiam
A co chodzi obupłciowości aktinidii to i tak praktycy zalecają sadzenie obok tych odmian jeszcze dodatkowo chłopaka