Ostatnio moja szeflera zaczęła gubić liście, staram się podlewać ją regularnie, ani nie przesuszać ani nie przelewać. Stoi na oknie bo odkryłam że tam jej dobrze ( wcześniej też opadała bo stała w cieniu ale jak zamieszkała na parapecie to od razu zrobiło jej się lepiej). Ostatnio kupiłam jej nawet trochę większą doniczkę bo zaczęły jej już bardzo wychodzić korzenie z ziemi, wiem że powinno się przesadzać kwiaty na wiosnę ale pomyślałam że może te wystające korzenie mogą być m.in przyczyna gubienia liści, niestety to nic nie pomogło.
Miałam nawet zamiar ją wyjąć z doniczki i porządnie przyjrzeć się korzeniom ale coś mnie tknęło i przyjrzałam się liściom które jej opadły - na spodniej części pojawiły się brązowawe plamy takie jakby troszkę szorstkie??? Te liście co jeszcze nie opadły tęż mają takie plamki.
Prosze pomóżcie mi! co mam zrobić? jak mogę uratować Jadwigę? czy ona jest chora??
dołączam fotki liści, wybaczcie że takie niewyraźne - były robione telefonem bo w aparacie padły mi baterie
Cześć. Szeflera nie lubi częstego przestawiania, oraz nadmiernego podlewania. Nie jest też korzystne narażanie jej na przeciągi. Te czynniki mogą powodować opadanie liści i tworzenie się plam na liściach.
A te brązowe "grudki" na wewn str liścia nie są spowodowane jakąś chorobą? To nie szkodniki? Myślisz Petrusie że Jadwiga to przeżyje? Nie chciałabym jej stracić, jak mogę jej pomóc?
Dołączam jeszcze zdjęcia mam nadzieje, że chociaż troszkę są wyraźniejsze.
Szczerze mówiąc nigdy nie miałam roślinki zaatakowanej przez tarcznika więc nie wiem czy dobrze rozpoznam.
Wszystkim kwiatkom u mnie jest dobrze, ale jeden się buntuje. Jakiś miesiąc temu mój Juruś uparł się na szeflerę "zobacz jaka piękna", nie chciałam jej i masz babo placek. Czułam, że nie spełnię jej oczekiwań, opadają jej liście zobaczcie sami. Nie wiem czy to ten sam problem co u Paprotki.
Wertuję różne wiadomości na temat szeflery, ale nic konkretnego nie znalazłam, oprócz, że trzeba uważać na przeciągi {nie lubi tego} no i że jest podatna na przędziorki. Najwięcej przydatnych informacji jest w poradniku naszego forum: szeflera drzewkowata - pielęgnacja, rozmnażanie, choroby
Hej. Ta brązowa plama na liściu może mieć kilka powodów. Czasami skrzydłokwiaty łapią takie plamy na liściach i jest to spowodowane kilkoma rzeczami, m.in. przenawożeniem, zbyt obfitym podlewaniem w stosunku do temperatury otoczenia lub przeciągami ( tak jak wspomina Haliso) Piszesz też, że opadają jej liście? Jaka jest u Ciebie Elu temperatura w pokoju? Szeflera lubi od 12 do 18 stopni zimą, gdy jest za ciepło lub są za mocno podlewane opadają jej liście.
Moja szeflera już od dłuższego czasu choruje, kiedyś miała piękne liście na całej długości łodygi, teraz zostało jej niewiele na samym wierzchołku, co jakiś czas wypuszcza nowe, ale też ciągle gubi... dodatkowo ma jakieś brązowe plamki na liściach... zastanawiam się co z nią zrobić? Może lepiej ją ściąć i spróbować ukorzenić od nowa, bo teraz tak troszkę nieciekawie wygląda... może mi coś poradzicie?
Szeflery są wrażliwe na przelanie, być może dlatego gubi liście. Chyba, że są jakieś plamy np. od szkodników.
Można próbować odmłodzić przez ścięcie czubka (z tego można wykonać sadzonkę wierzchołkową - 2-3 listki plus 5 cm poniżej listów cięcie). Zostawić w doniczce ponad poziomem ziemi jakieś 10-15 cm powinna się rozkrzewić.
Wszystkie liście, które ma są na samym wierzchu, więc ta sadzonka to musiałby być cały czubek prawda? A zanim wsadziłabym tą sadzonkę do ziemi to ukorzeniać w wodzie? Czy od razu do ziemi z ukorzeniaczem? Nie chciałabym żeby się całkiem zmarnowała...
Czytałam kiedyś, że sadzonkuje się w podłożu, ale trzeba stworzyć warunki utrzymania wilgotności - czyli jakiś namiocik z folii. Proponuję jednak poszukać wiadomości o szeflerach, może coś dokładniejszego znajdziesz.
W sadzonce nie powinno się zostawiać za dużo listków. W sytuacji gdy roślina nie posiada systemu korzeniowego zostawia się dla asymilacji tylko absolutne minimum. Pamiętaj, że rośliny powierzchnią liści transpirują i duża powierzchnia liści ułatwia wyparowanie wody.
Ja z powodzeniem ukorzeniłam sadzonki szeflery, trzymałam odnożki w wodzie, aż wypuściły korzonki i z korzonkami wsadziłam do podłoża. Dość szybko z małych sadzonek otrzymałam piękne roślinki ku swojej uciesze i moich bliskich, których obdarowałam nową roślinką.
Piszesz też, że opadają jej liście? Jaka jest u Ciebie Elu temperatura w pokoju? Szeflera lubi od 12 do 18 stopni zimą, gdy jest za ciepło lub są za mocno podlewane opadają jej liście. 
.Chyba ją wyniosę do sypialni tam jest chłodniej.