Sosna wejmutka - brązowienie igieł, szkodniki
Sosna wejmutka - brązowienie igieł, szkodniki
Cześć
Potrzebuję pomocy w temacie wejmutki - mam nikłe nadzieje na odratowanie drzewa, ale wolałabym wiedzieć co się stało mojej wejmutce by uniknąć takich sytuacji na przyszłość. Poniżej wstawię zdjęcia - a sprawa wygląda tak, że w tym roku sosna wejmutka nie obudziła się. Po dramatycznie obfitej utracie igieł przed zimą, na wiosnę wyblakła ta reszta igieł która została i nie ma nowych przyrostów. I stoi takie biedny łysolek i straszy. Drzewo jest 6-cio letnie, do tej pory "szło jak burza", cieszyliśmy się z niego jak dzieci, do tego dochowało się pod swoją koroną grzybów i to jadalnych. Co mogło spowodować takie zamieranie? jak ratować inne sosny które mam w ogrodzie (w sumie to z każdą w mniejszym lub większym stopniu dzieje się coś niepokojącego). Jeszcze jedna informacja - może przydatna do oceny sytuacji - nasi sąsiedzi, oddaleni od nas około 100 metrów, również mieli ogromną i nawet starszą wejmutkę w swoim ogrodzie. I w zeszłym roku znienacka, gwałtownie zbrązowiała i "odeszła". Czy złapaliśmy chorobę od nich? Czy to ogólnie jakiś sosnowy pomór panuje u nas w okolicy?
Bardzo proszę o pomoc. Nie mam do kogo się zwrócić z moimi problemami ogrodowymi. Obsługa w pobliskich sklepach ogrodniczych pozostawia wieele do życzenia. Stąd moje ogromne nadzieje pokładane w Was, w Waszych chęciach do pomocy i w Waszej wiedzy i doświadczeniu.
Potrzebuję pomocy w temacie wejmutki - mam nikłe nadzieje na odratowanie drzewa, ale wolałabym wiedzieć co się stało mojej wejmutce by uniknąć takich sytuacji na przyszłość. Poniżej wstawię zdjęcia - a sprawa wygląda tak, że w tym roku sosna wejmutka nie obudziła się. Po dramatycznie obfitej utracie igieł przed zimą, na wiosnę wyblakła ta reszta igieł która została i nie ma nowych przyrostów. I stoi takie biedny łysolek i straszy. Drzewo jest 6-cio letnie, do tej pory "szło jak burza", cieszyliśmy się z niego jak dzieci, do tego dochowało się pod swoją koroną grzybów i to jadalnych. Co mogło spowodować takie zamieranie? jak ratować inne sosny które mam w ogrodzie (w sumie to z każdą w mniejszym lub większym stopniu dzieje się coś niepokojącego). Jeszcze jedna informacja - może przydatna do oceny sytuacji - nasi sąsiedzi, oddaleni od nas około 100 metrów, również mieli ogromną i nawet starszą wejmutkę w swoim ogrodzie. I w zeszłym roku znienacka, gwałtownie zbrązowiała i "odeszła". Czy złapaliśmy chorobę od nich? Czy to ogólnie jakiś sosnowy pomór panuje u nas w okolicy?
Bardzo proszę o pomoc. Nie mam do kogo się zwrócić z moimi problemami ogrodowymi. Obsługa w pobliskich sklepach ogrodniczych pozostawia wieele do życzenia. Stąd moje ogromne nadzieje pokładane w Was, w Waszych chęciach do pomocy i w Waszej wiedzy i doświadczeniu.
"Kto sadzi rośliny jesienią, każe im rosnąć, a kto wiosną, ten musi je o to prosić"
Mój ogród-zapraszam
Mój ogród-zapraszam
Re: Chore wejmutki
Przypadek sąsiadów potwierdza, że sosna się czymś "zaraziła". Takie masowe brązowienie i opadanie igieł sosny może być powodowane przez osutkę sosny. W tym przypadku na igłach, które jeszcze nie zbrązowiały, zauważysz plamy. Natomiast bliżej jesieni na igłach pojawią się kreseczki obejmujące cały obwód igły. Takie objawy dają pewność, że to osutka sosny.
Porównaj ze zdjęciami: Osutka sosny. Objawy, zdjęcia, zwalczanie
Opryski najlepiej robić od połowy lipca do października w odstępach co 2 tygodnie. Preparaty są podane pod w/w linkiem.
Jeżeli choroba jest bardzo zaawansowana może się nie udać już uratować drzewa. Kuracja pomaga jak się ją wykona od razu po zauważeniu pierwszych objawów. Myślę, że trzeba spróbować i zobaczyć czy na przyszły rok będzie regres objawów choroby.
Po więcej informacji zapraszam tu: Choroby i szkodniki sosny - opisy, zdjęcia, zwalczanie
Porównaj ze zdjęciami: Osutka sosny. Objawy, zdjęcia, zwalczanie
Opryski najlepiej robić od połowy lipca do października w odstępach co 2 tygodnie. Preparaty są podane pod w/w linkiem.
Jeżeli choroba jest bardzo zaawansowana może się nie udać już uratować drzewa. Kuracja pomaga jak się ją wykona od razu po zauważeniu pierwszych objawów. Myślę, że trzeba spróbować i zobaczyć czy na przyszły rok będzie regres objawów choroby.
Po więcej informacji zapraszam tu: Choroby i szkodniki sosny - opisy, zdjęcia, zwalczanie
Rafał
Re: Chore wejmutki
Bardzo bardzo dziękuję. Działam więc od dziś zgodnie z Twoimi sugestiami i artykułami. Lubiłam tą sosnę... Mam jeszcze jedną wejmutkę - kulistą, z tą się nic nie dzieje ale profilaktycznie też ją zabezpieczymy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Kto sadzi rośliny jesienią, każe im rosnąć, a kto wiosną, ten musi je o to prosić"
Mój ogród-zapraszam
Mój ogród-zapraszam
Re: Chore wejmutki
Przynajmniej dwa. Jeżeli nie chcesz przesadzać z "chemią" to jeden z w/w fungicydów można stosować naprzemiennie z Biochikol II (w stężeniu 1%), Biosept Active (w stężeniu 0,05%) lub Biosept 33 SL (w stężeniu 0,05%). Nie wiem tylko jak jest z dostępnością tych preparatów "bio", czy któryś z nich nie jest już wycofany, mam stare dane na ten temat. W każdym bądź razie warto o nie popytać w sklepach.
Rafał
Re: Chore wejmutki
Witam. Moją sosnę wejmutkę coś je od pnia. Może ktoś wie co to jest i co zrobić ? Proszę o pomoc i pozdrawiam
Re: Chore wejmutki
To są zdjęcia podstawy pnia, przy samej ziemi? Wydaje mi się, że może to być opieńkowa zgnilizna korzeni. Z tego co widzę, kora pęka? Możesz oderwać fragment kory, prawdopodobnie pod nią drewno będzie pokryte białym nalotem. Innym potwierdzeniem będzie pojawienie się jesienią grzybów kapeluszowych - opieniek.
Niestety walka z opieńkami jest bardzo trudna. W zasadzie chorą sosnę musisz wyciąć i usunąć też dokładnie jej korzenie z ziemi (po wykopaniu wszystko spalić), a potem glebę podlać Roundupem, żeby wyniszczyć resztki grzybów (nie wiem czy Roundup na 100% jest skuteczny w takim przypadku ale po internecie krążą wieści, że tak właśnie się robi). Do niedawna polecano też rosnące obok zdrowe jeszcze rośliny zapobiegawczo podlać Rizolexem i Rovlarem Flo ale obecnie środki te są wycofane. W zasadzie, poza usunięciem chorej rośliny, kompletnie nie wiem co jeszcze można zrobić
Jeszcze Pan Janusz Zaremba z Pogotowia Ogrodniczego ( pogotowieogrodnicze.pl ) twierdzi, że ma swój "tajny" skuteczny sposób na pozbycie się opieńki ale prawdopodobnie będzie to usługa odpłatna. Na jednym z innych for ktoś narzekał, że nie zdradza on swojej metody tylko trzeba zapłacić za zabieg.
Leśnicy chyba też dysponują jakim preparatem biologicznym w postaci innego grzyba, który żeruje na opieńce. Może warto popytać w najbliższym nadleśnictwie?
W każdym bądź razie po frazie "opieńkowa zgnilizna korzeni" w google znajdziesz więcej o tej chorobie i jej zwalczaniu. Może trafisz na lepszy trop niż ja.
Niestety walka z opieńkami jest bardzo trudna. W zasadzie chorą sosnę musisz wyciąć i usunąć też dokładnie jej korzenie z ziemi (po wykopaniu wszystko spalić), a potem glebę podlać Roundupem, żeby wyniszczyć resztki grzybów (nie wiem czy Roundup na 100% jest skuteczny w takim przypadku ale po internecie krążą wieści, że tak właśnie się robi). Do niedawna polecano też rosnące obok zdrowe jeszcze rośliny zapobiegawczo podlać Rizolexem i Rovlarem Flo ale obecnie środki te są wycofane. W zasadzie, poza usunięciem chorej rośliny, kompletnie nie wiem co jeszcze można zrobić
Jeszcze Pan Janusz Zaremba z Pogotowia Ogrodniczego ( pogotowieogrodnicze.pl ) twierdzi, że ma swój "tajny" skuteczny sposób na pozbycie się opieńki ale prawdopodobnie będzie to usługa odpłatna. Na jednym z innych for ktoś narzekał, że nie zdradza on swojej metody tylko trzeba zapłacić za zabieg.
Leśnicy chyba też dysponują jakim preparatem biologicznym w postaci innego grzyba, który żeruje na opieńce. Może warto popytać w najbliższym nadleśnictwie?
W każdym bądź razie po frazie "opieńkowa zgnilizna korzeni" w google znajdziesz więcej o tej chorobie i jej zwalczaniu. Może trafisz na lepszy trop niż ja.
Rafał
Re: Chore wejmutki
Witam. Tak to jest podstawa pnia, ale kory nie da się oderwać. Wczoraj sprawdzałem. Z pnia wycieka żywica i jak chciałem oderwać kawałek kory to nie dało się bo się klei od żywicy. I jeszcze jedno, igły na nowych przyrostach jakoś dziwnie są powyginane. Ale nie widać na nich szkodników lub jakiejś choroby grzybowej. Co to może być? Pozdrawiam i dziękuję.
Re: Chore wejmutki
Wycieki żywicy może powodować fuzarioza pędów sosny. Jest to choroba wywoływana przez grzyby z rodzaju Fusarium. Na pędach są ciemnoczerwone plamy, pękanie tkanek, wycieki żywicy (wg mnie na zdjęciach dokładnie tak to wygląda). Igły mogą żółknąć i brązowieć. Wierzchołki chorych pędów więdną i zaginają się do dołu. Myślę, że pokazane zdjęcia to początek tego procesu.
Niestety nie mam dokładnych informacji jak zwalczać tę chorobę na sosnach. Z fuzariozą można walczyć przy wykorzystaniu środka Topsin M 500 SC (oprysk roztworem w stężeniu 0,1%). Niestety nie wiem ile oprysków, jak często powtarzać i czy to wystarczy.
Znalazłem też wzmiankę, że grzyby z rodzaju Fusarium niszczy biologiczny preparat Polywersum WP (zawiera innego grzyba, który pasożytuje na grzybach chorobotwórczych). Niestety zero informacji jak by go stosować w Twoim przypadku. Możesz nim podlać roślinę jak i opryskać i zobaczyć czy pomoże. Jest to środek biologiczny, więc na pewno nie zaszkodzi.
Mam nadzieję, że te wstępne informacje pomogą Ci dotrzeć do szczegółów, może sprzedawca w sklepie coś doradzi jak podasz nazwę choroby, bo identyfikacja raczej na 100%, nie znalazłem innej choroby, która powodowała by wycieki żywicy u sosen.
Daj proszę znać potem jak zakończyły się Twoje poszukiwania i czy udało się pomóc sosence
Niestety nie mam dokładnych informacji jak zwalczać tę chorobę na sosnach. Z fuzariozą można walczyć przy wykorzystaniu środka Topsin M 500 SC (oprysk roztworem w stężeniu 0,1%). Niestety nie wiem ile oprysków, jak często powtarzać i czy to wystarczy.
Znalazłem też wzmiankę, że grzyby z rodzaju Fusarium niszczy biologiczny preparat Polywersum WP (zawiera innego grzyba, który pasożytuje na grzybach chorobotwórczych). Niestety zero informacji jak by go stosować w Twoim przypadku. Możesz nim podlać roślinę jak i opryskać i zobaczyć czy pomoże. Jest to środek biologiczny, więc na pewno nie zaszkodzi.
Mam nadzieję, że te wstępne informacje pomogą Ci dotrzeć do szczegółów, może sprzedawca w sklepie coś doradzi jak podasz nazwę choroby, bo identyfikacja raczej na 100%, nie znalazłem innej choroby, która powodowała by wycieki żywicy u sosen.
Daj proszę znać potem jak zakończyły się Twoje poszukiwania i czy udało się pomóc sosence
Rafał
Re: Chore wejmutki
Dziękuję za pomoc. Topsin mam i zastosuję. Polywersum WP kupię i zastosuję po 7 dniach od Topsina. Mam nadzieję że sosna wydobrzeje. Oczywiście dam znać co się będzie działo. Pozdrawiam
Re: Chore wejmutki
Ok. Upewnij się tylko czy 7 dni odstępu wystarczy. Topsin to fungicyd (środek grzybobójczy). Polywersum zaś zawiera grzyba pasożytującego na grzybie chorobowym. Stosując Topsin zabijesz oba. To co chcesz zrobić - najpierw Topsin, a potem Polywersum ma sens, tylko upewnij się proszę czy nie trzeba odczekać np. 14 dni.
Rafał
Re: Chore wejmutki
Witam. W czwartek opryskałem wejutkę Poliwersum WP. Ale mam wrażenie że już po oprysku Topsinem wejmutka lepiej się poczuła. Myślę że będzie dobrze.Między opryskami Topsinem a Poliwersum zrobiłem 11 dni przerwy. Preparatem poliversum opryskałem również trawnik, na którym jest pleśń. Ale na trawniku dziś rano widziałem że dalej jest pleśń. Mam nadzieję że preparat Poliwersum WP zadziała na trawniku. Pozdrawiam