Ściółkowanie malin?

Uprawa drzew i krzewów owocowych, choroby i szkodniki roślin sadowniczych.
Anch
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 40
Rejestracja: 2008-10-07, 13:12

Ściółkowanie malin?

Post autor: Anch »

Witam Was,
chciałam spytać czym można ściółkować maliny (jednoroczne-Polana)?
Nie wiem co zrobić z gołą ziemią dookoła nich.. trawnika nie posiałam bo kosiarką pomiędzy nie się nie wjedzie.
I nie mam pomysłu co zrobić z tym fantem - nawet nie chodzi mi o względy estetyczne - tylko praktyczne. Po każdym podlaniu ziemia błyskiem wysycha a czytałam, że ściółkowanie pomaga zachować wilgoć i wodę w glebie na dłużej. Z racji, że nie mam łatwego dostępu do wody jest to bardzo duży problem.
:-(
Myślałam nad korą - ale podobno zakwasza... Jak Wy posadziliście swoje maliny?
Proszę poradźcie coś..

Pozdrawiam
Ania
Anna
Awatar użytkownika
Emil
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 526
Rejestracja: 2007-12-19, 16:38

Post autor: Emil »

Aniu, w uprawie malin dobrze spisuje się ściółka ze skoszonej trawy, pociętej słomy a nawet rozrzuconych jesienią zdrowych liści z drzew owocowych. Inny pomysł to posadzenie roślin na zagonie pokrytym czarną włókniną przepuszczającą powietrze i wodę ale hamującą rozwój chwastów.
Korę też można zastosować jako ściółkę - maliny nie boją się kwaśnej ziemi.
Anch
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 40
Rejestracja: 2008-10-07, 13:12

Post autor: Anch »

Cześć Emil,
dziękuję za odpowiedzi - ale pozwól że się dopytam.
Czy ściółka ze skoszonej trawy lub liści (suchych) po deszczach nie zacznie gnić i tworzyć środowiska idealnego dla bakterii i grzybów? Dość mocno się tego obawiam..

Zaintrygowałeś mnie również stwierdzeniem że maliny nie boja się kwaśnej gleby...
Czy stosowałeś może to rozwiązanie? Albo ktoś inny z forumowiczów?

Obiło mi się też o uszy coś o korze, która nie zakwasza ale nie wiem ile jest w tym prawdy..

Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej :-)
Anna
Awatar użytkownika
Emil
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 526
Rejestracja: 2007-12-19, 16:38

Post autor: Emil »

Zwykle podsusza się skoszona trawę zanim wyląduje ona na rabatach. Ja ściółkuję rośliny warstwą świeżej około 5 cm grubości - nie mam czasu na zabawy z dosuszaniem....
Przez kilka lat ściółkowania trawą liczba chorób roślin ozdobnych i owocowych w ogrodzie nie wzrosła, za to rośliny rozwijają się i plonują zdecydowanie lepiej.
Bakterie i grzyby mają się całkiem dobrze też bez ściółkowania ;-)
Ściółki organiczne to także miejsce gdzie rozwija się cała masa innych mikroorganizmów ograniczających liczebność gatunków chorobotwórczych.

W moim ogrodzie maliny rosną na glebie o pH poniżej 6,0 czyli w podłożu o zdecydowanie kwaśnym odczynie i jak do tej pory nie mam z nimi najmniejszych problemów.

Kora o neutralnym lub nawet lekko zasadowym pH to na przykład kora bukowa. Rzadko się o niej mówi ponieważ dość trudno ją zdobyć (najczęściej oferowana w handlu jest zakwaszająca podłoże kora drzew iglastych).
Awatar użytkownika
Oinone
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 24
Rejestracja: 2010-08-03, 08:43

Post autor: Oinone »

Witam,
pozwolę sobie podrążyć temat malin...a właściwie ich ściółkowania i wszelkich metod zapobiegających ich wymarciu...
W moim (przyszłym) ogrodzie ziemia jest słaba-klasa IV-głównie glina i iły już na głębokości 50kilku cm. Uwielbiam maliny, dlatego zależy mi na tym, by posadzone w zeszłą sobotę 30 się przyjęło...stąd pytania:
1) czy warto ściółkować korą sosnową? Czy ktoś jeszcze poza jedną przedmóczynią tak robi?
2) kupiłam malinę polanę-są to kikuty wraz z korzeniem, które wiem, że trzeba przyciąć w najbliższy weekend, ale poza nimi-kupiłam też polkę, która ma formę maleńkich sadzonek z listkami...czy zostawić te roślinki w spokoju czy wyciąć tuż przy ziemi?
3) czy nawozić je czymś już teraz, czy dopiero na wiosnę? (czym?)
4) posadziłam je w tej mojej glinie wykopując dla nich dołek i uzupełniając go ziemią torfową...dobrze zrobiłam? jeśli nie-zdążę to 'odkręcić' w nadchodzący weekend :)

pozdrawiam serdecznie i BARDZO proszę o odpowiedzi
Awatar użytkownika
Oinone
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 24
Rejestracja: 2010-08-03, 08:43

Post autor: Oinone »

Nikt się więcej nie wypowie..? :roll:
Awatar użytkownika
Danka
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 13263
Rejestracja: 2008-03-11, 20:17

Post autor: Danka »

Malinami zajmuje się moja druga połowa, więc mogę tylko ogólnie się wypowiedzieć. Z tego co zauważyłam. Z nawożeniem teraz to się wstrzymaj. Czy ściółkować korą? nie wiem. Ale innymi materiałami typu: skoszona trawa to można. Na twoim miejscu zostawiłabym je teraz w spokoju. Niech się lepiej ukorzenią, a na wiosnę będziesz wycinała. Wówczas lepiej widać do którego miejsca jest żywa tkanka.
Może wypowie się jeszcze ktoś lepiej znający się na tym.
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Post autor: lilia0405 »

Maliny udają się na glebach żyznych, lekko kwaśnych (pH 5,5 - 6,5), próchnicznych, dostatecznie wilgotnych. Źle rosną na glebach ciężkich, zlewnych, podmokłych, a także bardzo piaszczystych, lekkich.
Z tego wynika,że ściółkowanie jak najbardziej podniesie kwasowość ziemi,
koral
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 9
Rejestracja: 2010-10-24, 09:20

czym sciółkować

Post autor: koral »

Maliny mam już parę dobrych lat, a ściółkuje je zrębkami z rozdrabniarki do gałęzi
Słomy nie polecam bo to idealne pokrycie dla hodowli myszy i nornic
Jedyna uwaga to trzeba trochę więcej zasilać azotem.
Nie stosować wyciętych starych malin bo są siedliskiem chorób i innych robali (palić)
Pit_P1
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 9
Rejestracja: 2010-11-23, 16:36

Post autor: Pit_P1 »

Dobrym i tanim materiałem do ściółkowania malin są trociny z roślin iglastych. Rozkładając się lekko zakwaszają glebę (malina lubi pH 5,5-6), a dodatkowo dostarczają azotu oraz trzymają wilgoć. Najlepsze są trociny sezonowane przynajmniej rok, ale jeśli stosujesz świeże to dobrze po ruszeniu wegetacji na wiosnę zasilić maliny odrobiną nawozu azotowego. Później co roku należy dosypywać nową warstwę ok 5-10 cm.
pszczolka2004
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 9
Rejestracja: 2011-07-29, 10:20

Post autor: pszczolka2004 »

Nie stosuje się liści drzew do sciółkowania ze względu na szkodliwe garbniki. (nawet 'zdrowych' liści :))
"Niech każda klęska będzie nawozem sukcesu"
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7898
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Post autor: Elzbieta M »

Witaj Oinone :-D
Ja zwiężle :lol:
ad1 - ja ściółkuję skoszoną trawą , która oprócz tego , że utrzymuje wilgoć , to jeszcze rozkładając się dostarcza składników pokarmowych. Nie wiem jak trawa , ale świeża ściółka z trocin , rozkładając się pobiera azot a nie dostarcza go , jak ktoś powyżej pisał. Dlatego słusznie radzi Pit - podsypać nieco azotu.
ad2 - Mam Polanę , ścinam ją przy ziemi - jak zdążę , to jesienią , a jak nie - to wczesną wiosną. Twoje nowe przycięłabym wiosną.
ad3 - wystarczy wiosną , nawóz azotowy ma to do siebie , że wypłukuje się przez zimę
ad4 - myślę , że dobrze
:)
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7898
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Post autor: Elzbieta M »

No tak - teraz widzę ,że pytanie sprzed roku. :idiota: Mogłabym raczej spytać , jak się sprawują maliny w drugim roku uprawy...
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Post autor: Martinezio »

Spoko, czasami warto odświeżyć kotlecika, bo ktoś może (np. ja) skorzystać z porad, których szukanie w zeszłorocznej historii jest co nieco uciążliwe ;)
Awatar użytkownika
Oinone
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 24
Rejestracja: 2010-08-03, 08:43

Post autor: Oinone »

buuu....opiszę w skrócie swoją tragedię...

posadziłam-jak wiedzą Stali Czytelnicy tego postu :) maliny jesienią zeszłego roku-przyjęło się pół, tak więc dosadziłam kolejnych 20 w kwietniu tego roku (kupiłam sadzonki z dużymi korzeniami od osoby ktora ma plantację polany) - w efekcie (na pewno nie pomógł deszczowy lipiec-do dzisiaj ok 1/3 malin zgniła lub z jakiegoś powodu zamarła, te zeszłoroczne (które miały korzonki o średnicy 0,5 mm (milimetra) dobiła do wzrostu ok 10-15cm (jak rozumiem po prostu trzeba dać im czas) a te nowoposadzone od kwietnia-albo właśnie zamarły albo osiągnęły raptem 30cm...
CO JA MAM ZROBIĆ żeby wreszcie doczekać się malin ;( Uwielbiam te owoce...zastanawiałam się czy może obornikiem (mam dostęp tylko do takiego sklepowego-chyba w jakiejś wersji suszonej go sprzedają) podsypać je na wiosnę...? A może jeszcze przed zimą?
Ponoć maliny rosną na wszystkim...na mojej glinie z iłem nie chcą... :/ :znudzony:
ODPOWIEDZ