Róże - pielęgnacja, opryski. Czarna plamistość

Tak piękne i lubiane, że warto im poświęcić oddzielne forum.
użytkownik usunięty

Róże - pielęgnacja, opryski. Czarna plamistość

Post autor: użytkownik usunięty »

Zastanawiam się, czy mogę teraz na jesieni przeprowadzić jakieś zabiegi pielęgnacyjne, by w przyszłym sezonie uchronić się, lub choćby ograniczyć tą chorobę róż. A jeśli nie teraz to jak wcześnie wiosną i czym rozpocząć opryski przeciwko tej chorobie.
Interesuje mnie też czy powinno się przycinać krzewy róż przed zimą, czy poczekać z tym do wiosny, różne źródła różnie zalecają.
Awatar użytkownika
Przemek85
Ekspert
Posty: 254
Rejestracja: 2010-02-02, 16:37

Post autor: Przemek85 »

Grzyb odpowiadający za czarną plamistość wytwarza stadium konidialne letnie i zimowe. I właśnie stadium zimowe najczęściej odpowiada za infekcję w przyszłym sezonie. Zarodniki tego grzyba bardzo łatwo zimują na opadłych liściach, zatem usuwanie opadłych liści to podstawowy zabieg i zarazem bardzo skuteczny.
Osobiście zawsze uważam, że chemię w ogrodzie da się ograniczyć. Zauważyłem, że dobrze odżywione rośliny (obornik, kompost, kilka razy w sezonie nawóz do róż) zazwyczaj dobrze sobie radzą z chorobami i często wystarczy tylko profilaktyczny oprysk w okresie, w którym róże są najbardziej narażone na tą chorobę, czyli podczas wilgotnego lata. Suche lato sprzyja hamowaniu jego rozwoju.

Jeśli chodzi o cięcie, to najlepiej wykonywać je wiosną. :-) Są 2 powody:
1. Poprzez cięcie tak naprawdę odsłaniamy strukturę pędu. Jeśli pęd jest dość młody to jest duże prawdopodobieństwo, że przycięty łatwo umarznie.
2. Cięcie wiosenne jest o wiele łatwiejsze ;-) Po zimie róża sama "podpowiada" nam co mamy wyciąć. Zwykle są to pędy, które nie przezimowały lub są cienkie i krótkie.

Oczywiście jeśli zauważymy, że przed zimą nasze róże mają pędy, które są chore, to nie mamy wyjścia. Takie lepiej usunąć przed zimą, żeby nie stawały się domem dla zarodników grzyba.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Ślicznie dziękuje, mam jeszcze jedno pytanie. Kupiłam u Pana róże, czy poza okopczykowaniem na zimę powinnam je jakoś dodatkowo zabezpieczyć, szczególnie te, przy których Pan zaznaczył średnią mrozoodporność? Boję się też czy zdążę je posadzić, ponieważ zapowiadają w połowie października śnieg (mam nadzieję, że tym razem pogoda się nie sprawdzi :-D ), czy w takim wypadku powinnam je zadołować i posadzić wiosną, czy lepiej postarać się i posadzić je teraz przed nadejściem zimy (obawiam się, czy zdążą się ukorzenić w nowym miejscu).
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

I ja chętnie się dowiem tego o co pytała Gosia, gdyż też zamówiłam róże od tego samego hodowcy i słysząc o szybkim oziębieniu zaczynam się trochę obawiać.

Czy one zdążą się zadomowić. Mam też inne wyjście, bo mogę je posadzić w ogrodzie w Oliwie (około pięć stopni wyższa temperatura w zimie niż w miejscu docelowym na działce), a na wiosnę posadzić docelowo.
Awatar użytkownika
Przemek85
Ekspert
Posty: 254
Rejestracja: 2010-02-02, 16:37

Post autor: Przemek85 »

Dla tych róż, które Pani kupiła powinno wystarczyć okopczykowanie.
A jeśli chodzi o sadzenie, to można spokojnie sadzić. Bardziej różom zaszkodzi sucha i bezśnieżna zima niż śnieżny puch.
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Dziękuję za informację. Mam jeszcze pytanie, czy wie Pan coś więcej o róży Jarocin niż to przez kogo została wyhodowana. W internecie nic nie można znaleźć na jej temat.
Awatar użytkownika
Przemek85
Ekspert
Posty: 254
Rejestracja: 2010-02-02, 16:37

Post autor: Przemek85 »

Też interesuje mnie ta odmiana. Jedyne informacje jakie udało mi się znaleźć, to takie, że kwitnie na kolor Malinoworóżowy. Jest bardzo odporna na warunki atmosferyczne, w tym na mrozoodporność (-29 st.). Niezbyt wysoka, wyrasta do 1m. Kwiaty zebrane w liczne kwiatostany. Znam szkółkę, która sprzedaje tą różę i tam na pewno więcej o niej wiedzą, ale byłaby to pewnie reklama :-)
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Różę zakupiłam już w Żelazowej Woli w parku jest sklep i tam ją nabyłam. Żeby nie robić reklamy to poproszę o namiary na szkółkę na pw. :-D
Różę mam, ale wiedzy na jej temat już nie, więc jeśli jest możliwość, że coś więcej się o niej dowiem, to chętnie skorzystam. :-D :-D
Awatar użytkownika
edyta_mi
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 1059
Rejestracja: 2011-01-22, 21:58

Róże - pielęgnacja, opryski. Czarna plamistość

Post autor: edyta_mi »

Chcę zapytać doświadczonych ogrodników o opryski wiosenne róży.
W zeszłym roku moje róże dość mocno zachorowały na czarną plamistość. :zalamany: Nic z tym nie robiłam w poprzednim sezonie, bo przyznam, że nawet nie wiedziałam co do za choroba. Przez zimę dokształciłam się nieco i chcę podjąć walkę z choróbskiem.
Jaki oprysk zastosować, bo z pewnością zarodniki przezimowały sobie i czekają na atak :cisza: . Czy można już go wykonać czy należy odczekać jeszcze, aż temperatura się ustabilizuje.
Kolejne pytanie, czy można po tych środkach mikoryzować róże? Czy należy odczekać bo preparat może być szkodliwy dla grzybni?

I jeszcze jedno pytanie - co prawda nie z tego działu, ale może uda mi się otrzymać odpowiedź bez mnożenia wątków.
Jeden krzew winorośli ubiegłego roku zapadł na mączniaka, czym go opryskać i kiedy?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Edyta
Awatar użytkownika
anja
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 514
Rejestracja: 2010-09-05, 10:11

Post autor: anja »

Edytko ja w ubiegłym roku również zdiagnozowałam na swoich różach tą chorobę. Opryskałam je miedzianem pod koniec sezonu. Teraz czekam aż roślinka "ruszy" i zastosuję miedzian ponownie. Tutaj wątek w którym poruszyłam ten temat.
tresaa
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 217
Rejestracja: 2011-02-12, 16:18

Post autor: tresaa »

Witaj ja na jesieni zrobiłam 2 razy oprysk naturalny z sody oczyszczonej na1litr ciepłej wody dodałam 1piąta łyżeczki sody i łyżeczkę oleju jadalnego razem wszystko wymieszałam,następnie dokładnie spryskałam. Z środków chemicznych np brawo250,skore250 lub amistar250
Awatar użytkownika
anja
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 514
Rejestracja: 2010-09-05, 10:11

Post autor: anja »

Tereso czy oprysk z sody oczyszczonej jest skuteczny? Stosowałaś go może już wcześniej? Chętnie zrezygnowałabym z chemicznych środków.
tresaa
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 217
Rejestracja: 2011-02-12, 16:18

Post autor: tresaa »

Aniu róże mam z4lata lecz nigdy środkami chemicznymi nie pryskałam były zdrowe podlewałam pokrzywą i skrzypem lecz pierwszy raz na jesieni zauważyła znajoma ze mają czarną plamistość i doradziła oprysk sodą a wiosną jeszcze dwa opryski wykonać w odstępie 7 dni.
Awatar użytkownika
Elzbieta M
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 7916
Rejestracja: 2010-09-22, 20:16

Post autor: Elzbieta M »

Nigdy nie słyszałam o oprysku roztworem sody. Na razie opryskałam profilaktycznie miedzianem. Myślę , że jak się choroba ujawni to już za póżno na wszelkie opryski
Awatar użytkownika
ElaGraNo
Lubi podyskutować
Lubi podyskutować
Posty: 50
Rejestracja: 2011-03-22, 20:12

Post autor: ElaGraNo »

Ja na czarną plamistość róż stosowałam preparat ,Biosept'. Niestety nie jest to tania metoda, bo preparat stosuje się 3 razy na przemian jako oprysk i do podlewania, w odstępach 7-10 dni, potem miesiączny odstęp i ponownie cykl 3 zabiegów, ale w odwrotniej kolejności niż poprzednio. Kurację zaczynałam gdy już rozwinęły się listki. Zabieg był skuteczny w roku stosowania, ale w następnych latach choroba znów się pojawiła, ale już nie stosowałam żadnych zabiegów. Preparat zapobiegawczo stosowałam też przeciw grzybowym chorobom rózaneczników i ich wygląd znacznie się poprawił, ale czy choroby zostały wyeliminowane- tego nie mogę stwierdzić w 100%.
ODPOWIEDZ