Rododendron - dlaczego nie kwitnie, nawożenie
- aleksandra
- Lubi podyskutować
- Posty: 96
- Rejestracja: 2008-01-24, 12:39
Rododendron - dlaczego nie kwitnie, nawożenie
W zeszłym roku kupilam sobie sliczny krzaczek kwitnącego na bordowo rododendronu/ wys na ok 50 cm/.Podlewalam i pielegnowałam.Cieszyłam sie na ten rok,ze jeszcze ładniej i bujniej mi zakwitnie,ale niestety ..... nic.Jedynie przybywa mu listkow/z tego tez sie ciesze/,ale szczerze mowiac , najbardziej czekałam na piekne kwiaty. Z tego co widze, to u wszystkich sasiadów juz przekwitaja rododendrony a moj ..........nic.Ani jednego paka.Czy jest jakas przyczyna,konkretna?Czy popelnilam jakis blad?Może mam go jakos specjalnie nawozic?aby sie w koncu ruszył?Będę wdzieczna za pomoc
Serdecznie pozdrawiam.Aleksandra
Bardzo mi przykro, że nie doczekałaś się kwiatów. Trudno mi powiedzieć, czy popełniłaś jakiś błąd...? Ja miałam również problemy ze swoimi rododendronami: w następnym roku po kupnie i zasadzeniu, pomimo prawidłowego ph gleby i prawidłowego nawożenia moje krzewy nie kwitły i wyglądały na chore (!!!) - zastosowałam szczepionkę mikoryzową i... od 2 lat cieszę się cudownymi kwiatami! Polecam: na pewno nie zaszkodzi, a pomoże w 100%.
Amatorka...z sercem do roślin!!!
Witam. Jeśli chodzi o szczepionki mikoryzowe to polecam taką: mikoryza dla wrzosowatych
Brak kwitnienia nie musi wynikać z błędów w uprawie. Po prostu hodowcy traktują te rośliny różnymi środkami chemicznymi (lub mają inne sekretne sposoby) aby rośliny sprzedawane w szkółce kwitły ponad swoje siły. Po takim czymś w następnym roku uprawy roślina może nie mieć siły wydać kwiatów. Mam nadzieję że w następnym roku będzie ok. A mikoryza na pewno pomoże, bo dzięki jej zastosowaniu roślina poradzi sobie nawet jeśli warunki uprawy (np. pH gleby) nie będą idealne
Aby jednak wykluczyć ewentualne błędy w uprawie poczytaj w naszym poradniku o przyczynach braku kwitnienia: dlaczego rododendron nie kwitnie
Brak kwitnienia nie musi wynikać z błędów w uprawie. Po prostu hodowcy traktują te rośliny różnymi środkami chemicznymi (lub mają inne sekretne sposoby) aby rośliny sprzedawane w szkółce kwitły ponad swoje siły. Po takim czymś w następnym roku uprawy roślina może nie mieć siły wydać kwiatów. Mam nadzieję że w następnym roku będzie ok. A mikoryza na pewno pomoże, bo dzięki jej zastosowaniu roślina poradzi sobie nawet jeśli warunki uprawy (np. pH gleby) nie będą idealne
Aby jednak wykluczyć ewentualne błędy w uprawie poczytaj w naszym poradniku o przyczynach braku kwitnienia: dlaczego rododendron nie kwitnie
Rafał
- aleksandra
- Lubi podyskutować
- Posty: 96
- Rejestracja: 2008-01-24, 12:39
Dziekuje Wam bardzo za podpowiedz.Przeczytalam bardzo dokladnie,zapisalam i jutro lece do ogrodniczego kupowac.Mam tylko jedno pytanie:czy mikoryze stosuje sie w jakies okreslonej porze roku/boje ze moglam przegapic/.Juz sie ciesze ze sa jakies szanse.Super.Jeszcze raz dziekuje
Serdecznie pozdrawiam.Aleksandra
- aleksandra
- Lubi podyskutować
- Posty: 96
- Rejestracja: 2008-01-24, 12:39
Mam dwa rododendrony rosnące w pobliżu. Jeden młody żółty jeszcze nie kwitł rośnie w kostce kokosowej właściwie zdowy tylko czasami od dołu zbieram żółte listki. Drugi chyba już 10 letni (nie pamiętam dokładnie) ma w miarę kwaśną ziemię bez kostki kokosowej ale coś mi choruje. Załączam zdjęcia małego i liścia tego dużego może będziecie wiedzieć co mu dolega
Pozdrawiam serdecznie Terka
Nie jestem specjalistką od rododendronów (mam tylko jednego sporego, zimozielonego, który kwitnie na biało oraz wściekle różowo kwitnącą azalię japońską), ale moje roślinki mają ciemnozielone listki, a ten liść na zdjęciu jest jakiś "blady". Czy Twój rododendron ma wystarczająco kwaśną ziemię i trochę cienia? A może potrzebuje nawozu? Nie mam pojęcia jak u rododendronów objawia się chloroza, ale u np. cierpiącej na nią magnolii miałam podobne problemy.
P.S. Mój rododendron nie kwitł pierwszej wiosny, za to zakwitł we wrześniu (była ciepła jesień) i dwukrotnie w drugim roku uprawy. Teraz spoważniał i piękny jest tylko na wiosnę.
P.S. Mój rododendron nie kwitł pierwszej wiosny, za to zakwitł we wrześniu (była ciepła jesień) i dwukrotnie w drugim roku uprawy. Teraz spoważniał i piękny jest tylko na wiosnę.
Beann wydaje mi się, że taka uroda tego rododendrona. Od zawsze ma taki kolor nieco jaśniejszy od drugiego, młodziutkiego
jeśli chodzi o nawóz to w tym roku dostaje nawóz dolistny - 2 x w tygodniu jest pryskany do połowy sierpnia, żeby przyrosty zdrewniały. Rośnie w półcieniu pod iglaczkiem ziemię ma niecałkiem kwaśną bo w granicach 5. Nie pomaga kwaśny torf, igliwie ani szyszki, którymi oba są obłożone natomiast w tym roku miał obłędnie duże kwiaty było ich mniej niż w ubiegłym ale znacznie, znacznie większe.
jeśli chodzi o nawóz to w tym roku dostaje nawóz dolistny - 2 x w tygodniu jest pryskany do połowy sierpnia, żeby przyrosty zdrewniały. Rośnie w półcieniu pod iglaczkiem ziemię ma niecałkiem kwaśną bo w granicach 5. Nie pomaga kwaśny torf, igliwie ani szyszki, którymi oba są obłożone natomiast w tym roku miał obłędnie duże kwiaty było ich mniej niż w ubiegłym ale znacznie, znacznie większe.
Pozdrawiam serdecznie Terka
Mam cztery rododendrony, dwa kupione w ubiegłym roku, a dwa w tym roku. Na wiosnę wszystkie tak marnie rosły, że zastanawiałam się czy ich po prostu nie wyrwać i nie wyrzucić. Będąc w maju na giełdzie w Katowicach kupiłam mikroryzę dla rododendronów i zaaplikowałam ją im. Po około dwóch miesiącach widzę kolosalną różnicę i mam nadzieję, że w przyszłym roku na wiosnę już nie będzie miała z momi rododenderonami problemu
Avelinko - świetnie zrobiłaś. Ja jestem przekonana, że mikoryza pomaga lepiej od oprysków i nawozów (choć te też są potrzebne). Dzięki mikoryzie nasze roślinki nie tylko wzmacniają system korzeniowy, ale też wzrasta ich odporność na choroby!
Pozdrawiam cieplutko - choć u mnie na zachodzie od kilku dni jakoś tego ciepła brak
Pozdrawiam cieplutko - choć u mnie na zachodzie od kilku dni jakoś tego ciepła brak
Amatorka...z sercem do roślin!!!