Ratunku, co to za chwast (podagrycznik)
Ratunku, co to za chwast (podagrycznik)
Witam serdecznie. Staram się doprowadzić zaniedbaną działkę do wyglądu , ale na drodze staje mi ta roślina. Wszędzie jest jej pełno, po przekopaniu i wybraniu korzeni i tak wybija wcześniej niż trawa, którą dusi. Nawet Roundup nie zwalcza tego.Pozdrawiam gorąco
- Załączniki
-
- Fota tej rośliny
- działka 2009 092.jpg (36.12 KiB) Przejrzano 10479 razy
-
- To jest fotka tej rośliny
- działka 2009 091.jpg (42.31 KiB) Przejrzano 10479 razy
Podagrycznik pospolity - oj ciężka walka to będzie
Czasem mówi się o perzu czy skrzypie, że to chwasty ciężkie do zwalczenia. Tak naprawdę z nimi nie miałem za dużo pracy. 2-3 sezony wystarczyły do wyrugowania ich z ogrodu (bez chemii).
Gorzej było z podagrycznikiem bo walka nie do końca wygrana. Jest tam gdzie rosną stare krzewy i tylko wykopanie ich i dokładne oczyszczenie miejsca przyniosłoby skutek. Dlatego w takich miejscach po prostu odpuściłem. Jak pisała tu na forum jedna z ogrodniczek: po prostu wykręcam mu łepek i mam spokój (na kilka tygodni ).
Co mógłbym poradzić to dokładne, ponowne przekopanie i oczyszczenie ziemi.
Cały teren wokół domu mam z podagrycznikiem i wiem, że tylko głębokie wbicie szpadla i dokładne usunięcie rozłogów przyniesie skutek. Tylko szpadel bo widły amerykańskie, które dobrze sprawdziły się w przypadku perzu tu nie poradzą. Operację warto powtórzyć 3-4 razy w sezonie i problem zniknie.
W samym ogrodzie na rabatach bylinowych mam łatwiej (mimo, że jakieś niedobitki jeszcze znajduję ) bo przekopuję je, przesadzając kępy roslin, raz na kilka lat.
Pojedynczymi "okazami" podagrycznika się nie przejmuję. Jakoś nie dają rady wybić się poza floksy wiechowate, heliopsisy i inne bujnie rosnące, piękne kwiaty.
Między roślinami nie pozostawiam jednak odsłoniętego skrawka ziemi. De facto problemu z pieleniem (co to jest pielenie ) o jakim często mówią ogrodniczki, w ogrodzie właściwym nie mam. Wolę sobie latem wypocząć na leżaczku
Pozdrówka
Gorzej było z podagrycznikiem bo walka nie do końca wygrana. Jest tam gdzie rosną stare krzewy i tylko wykopanie ich i dokładne oczyszczenie miejsca przyniosłoby skutek. Dlatego w takich miejscach po prostu odpuściłem. Jak pisała tu na forum jedna z ogrodniczek: po prostu wykręcam mu łepek i mam spokój (na kilka tygodni ).
Co mógłbym poradzić to dokładne, ponowne przekopanie i oczyszczenie ziemi.
Cały teren wokół domu mam z podagrycznikiem i wiem, że tylko głębokie wbicie szpadla i dokładne usunięcie rozłogów przyniesie skutek. Tylko szpadel bo widły amerykańskie, które dobrze sprawdziły się w przypadku perzu tu nie poradzą. Operację warto powtórzyć 3-4 razy w sezonie i problem zniknie.
W samym ogrodzie na rabatach bylinowych mam łatwiej (mimo, że jakieś niedobitki jeszcze znajduję ) bo przekopuję je, przesadzając kępy roslin, raz na kilka lat.
Pojedynczymi "okazami" podagrycznika się nie przejmuję. Jakoś nie dają rady wybić się poza floksy wiechowate, heliopsisy i inne bujnie rosnące, piękne kwiaty.
Między roślinami nie pozostawiam jednak odsłoniętego skrawka ziemi. De facto problemu z pieleniem (co to jest pielenie ) o jakim często mówią ogrodniczki, w ogrodzie właściwym nie mam. Wolę sobie latem wypocząć na leżaczku
Pozdrówka
Przyroda jest lekarzem dla wszystkich chorób.
...........................Hipokrates.......................
...........................Hipokrates.......................
Ja tez musze przyznac, ze zawziecie walczylam z podagrycznikiem. Faktycznie, bardzo ciezko sie go pozbyc. Trzeba uparcie wybierac klacza z ziemi. Nasz sasiad kiedys narobil sobie biedy. Uzywal glebogryzarki, nie wybieral zadnych klaczy i mial "fantastyczna" plantacje perzu i podagrycznika. Na szczescie tutaj nigdzie nie widzialam podagrycznika. Chrzanu tez nie widzialam, a w niektorych rejonach Polski rosnie zupelnie jak chwast. Nawet przywiozlam sobie kawalek korzonka chrzanu od mojej siostry z Polski.
-
- Witamy na forum!
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-05-14, 18:29
Zgadzam się z Tengel27 - to podagrycznik pospolity.
Jeśli nie ma w pobliżu innych roślin można zastosować oprysk preparatem Roundup. Jeśli są to można tym roztworem posmarować liście i łodygi (w dzień bezdeszczowy). Koniecznie trzeba to zrobić teraz, przed kwitnieniem (w przeciwnym wypadku nasiona dostaną się do gleby).
Liście tej rośliny można w marcu i kwietniu dodawać do potraw lub jeść na surowo. To jedyna zaleta, która już Cię ominęła
Jeśli nie ma w pobliżu innych roślin można zastosować oprysk preparatem Roundup. Jeśli są to można tym roztworem posmarować liście i łodygi (w dzień bezdeszczowy). Koniecznie trzeba to zrobić teraz, przed kwitnieniem (w przeciwnym wypadku nasiona dostaną się do gleby).
Liście tej rośliny można w marcu i kwietniu dodawać do potraw lub jeść na surowo. To jedyna zaleta, która już Cię ominęła
-
- Witamy na forum!
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-05-14, 18:29
Maćku może i są preparaty chwastobójcze , które działają selektywnie. W sklepie z opryskami można się dopytać i sprzedawca pewnie pomoże, Ja miała podobną sytuację z miętą rosła po całym kawałku, ja zwyczajnie szpadelek do ręki i kopałam i wyciągałam roślinkę z korzonkami, od razu mi się nie udało tego zlikwidować, ale kilka podejść i było po sprawie.
-
- Witamy na forum!
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-05-14, 18:29
To na foto to nie moj ogrodek :p naszczeście lecz miałem dożo gorzej lecz juz kopalem i z tego co tutaj słyszę przydało by sie jeszcze raz mam na kawałki po kolo 10 m2 na 1 z kopalem dokładnie lecz 2 przeleciałem łopata zbierając powierzchownie i na tym 2 mi odrasta a nie wiedziałem z czym mam do czynienia i lipa bo zasiałem juz trawę czyli kasa w błoto
-
- Witamy na forum!
- Posty: 9
- Rejestracja: 2010-05-14, 18:29