Pytania początkującego sadownika :)

Uprawa drzew i krzewów owocowych, choroby i szkodniki roślin sadowniczych.
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Pytania początkującego sadownika :)

Post autor: Martinezio »

Witam.

W sobotę udało mi się wykonać moje pierwsze nasadzenie sadu przydomowego. W sumie 12 drzewek (3 jabłonie, 2 śliwy, 1 morela, 1 nektaryna, 2 czereśnie i 3 grusze) i trochę malin.

Moje pytanie brzmi: czy i jakie środki ochrony przed chorobami i pasożytami stosować i kiedy? Nadmienię, że nektaryna zaczęła już wypuszczać pierwsze kwiatki! Ma już kilkanaście pączków pękniętych, a kilka z nich już się rozwinęło. Natomiast żadne drzewko nie ma jeszcze liści, a pączki liściowe są zwięzłe i małe.

Drugie moje pytanie jest z gatunku nietypowych ;)
Mamy na działce młodego pieska, który dotąd biegał sobie spokojnie po całym terenie. Niestety, jego główną wadą jest chorobliwa wręcz zgryźliwość, czyli podgryza wszystko, co wystaje z ziemii. Wyżarł nam 4 młode cisy, podgryza kwiatki. Do tej pory jakoś szczególnie nam to nie przeszkadzało, bo i straty małe/niskocenne. Jednakże chcielibyśmy jakoś dotrwać z tym sadem do owocowania przynajmniej, a niestety już jedna jabłonka została pozbawiona czubka - skubaniec odgryzł ok. 15 cm czubka. W efekcie pies wylądował w zagrodzie i o resztę jestem w miarę spokojny (o ile się gryzoń nie podkopie ;)). Ok, sytuacja opisana, więc czas na moje pytanie. Czy jest szansa, że ta skrócona jabłonka się przyjmie (dodam, że wsadzona była w sobotę)? Czy jakieś boczne gałązki ma toto szanse wypuścić, czy nadaje się już tylko na kompost?

Z góry dzięki za pomoc i podpowiedzi :)

Pozdrawiam!
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Jeśli idzie o pierwsze pytanie, to środki chemiczne stosujemy w przypadku nasilenia choroby w rejonie jakim mieszkamy. Kiedy i na co najlepiej wykonać oprysk możesz łatwo sprawdzić na stronie Państwowej Inspekcji Roślin i Nasiennictwa, gdzie istnieje Internetowy System Sygnalizacji Agrofagów. Kiedy pojawia się nasilenie jakiejś choroby lub szkodnika wówczas na stronie pojawia się informacja o tym.

Co do drugiego pytania, to oczywiście, że sadzonka się przyjmie, oczywiście że wypusci boczne gałęzie, mało tego wypuści też przewodnik. Postaraj się tylko uciąć lekko ukośnie 0,5 cm nad pąkiem zewnętrzym obgryzioną gałąź. Z tego pąka wyprowadzisz nowy przewodnik.

A co do pieska, to takie uroki zwierząt w ogrodzie, dlatego od początku trzeba ich uczyć zasad "dobrego wychowania" i to co im wolno a czego w ogrodzie nie wolno. ;) :rotfl:
mirpeace
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 35
Rejestracja: 2010-03-05, 23:55

Post autor: mirpeace »

WITAM SZANOWNYCH FORUMOWICZÓW.
Dzisiaj pada więc można pogadać.
Jak napisała gosia2501, odnośnie ochrony drzew przed chorobami i grzybami wszystko znajdziesz na stronie PIORIN dla swojego regionu a uszkodzone drzewo na pewno odrośnie. Chcę tylko zwrócić uwagę na drobny szczegół, o którym należy wg mnie zawsze pamiętać. Mianowicie, znacznie ułatwia nam hodowlę dokładna znajomość nazw poszczególnych odmian drzew, dzięki temu np wiem, że śliwka węgierka wczesna jest odporna na szarkę, czereśnia VAN jest bardzo wrażliwa na raka drzew owocowych, a jabłonie Elise czy champion są odporne na parcha czy mączniaka itp. Tak więc zawsze radzę znać dokładnie nazwy drzew, innych roślin co niewątpliwie ułatwi życie nam i roślinom.
Pozdrawiam
Jurii
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 38
Rejestracja: 2011-04-04, 21:25

Post autor: Jurii »

Coś mało posadziłeś tych drzewek. Ja posadziłem 35 i dla mnie będzie mało. Co do pieska to trzeba go dopuścić do tego drzewka. Jak zacznie gryźć to zacząć bić go. To jedyny sposób. Na zwierzęta najlepiej działa UMYŚLNA przemoc. Nie ma innego sposobu.
,,Niechaj tylko zakwitną jabłonie.....''
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Jurii pisze:Co do pieska to trzeba go dopuścić do tego drzewka. Jak zacznie gryźć to zacząć bić go. To jedyny sposób. Na zwierzęta najlepiej działa UMYŚLNA przemoc. Nie ma innego sposobu.
:shock: :shock: :shock: Rety co za bzdury.... :shock: :shock: :shock:
Martinezio mam nadzieję, że nie posłuchasz tej rady. A kolegę Jurii proszę o to by takie rady zachował dla siebie a zwierzętom życzę by nigdy nie znalazły się w zasięgu ręki kolegi. :evil:
Jurii
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 38
Rejestracja: 2011-04-04, 21:25

Post autor: Jurii »

No dobra :mur: Jak nie chcecie słuchać tej drastycznej rady to sobie nie słuchajcie, ale piesek zrobi swoje.
,,Niechaj tylko zakwitną jabłonie.....''
użytkownik usunięty

Post autor: użytkownik usunięty »

Jurii pisze:Jak nie chcecie słuchać tej drastycznej rady to sobie nie słuchajcie, ale piesek zrobi swoje.
Nie zgadzam się, a wiem co mówię mam trzy psy, nigdy żadnego z nich nie uderzyłam ani żaden z naszych domowników. Kilku forowiczów odwiedzało już mój ogród, niektórzy nawet wielokrotnie i mogą zaświadczyć, że mam dobrze wychowane psy, które nie niszczą mi nic w ogrodzie. Najmłodsza Molly, jako szczęnię dobrała się do rododendronów i namiętnie wyciągała znaczniki. Została jednak przyuczona co jej wolno a czego nie i teraz wszystkie znaczniki są bezpieczne, podobnie jak wszelkie rośliny w ogrodzie. I jak mówię nigdy nie została uderzona. Ktoś kto nie potrafi wychować psa bez bicia nie powinien posiadać zwierząt.
Awatar użytkownika
pinia01
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 455
Rejestracja: 2010-01-23, 15:48

Post autor: pinia01 »

W pełni zgadzam się z Gosią2501. Ja już miałam do czynienia z ludźmi, którzy bili psy (oczywiście wtedy gdy coś pogryzły, zniszczyły itp.). I nic dobrego z tego nie było. Psy bardziej się bały i nadal wszystko podgryzały a właściciele nic tylko byli bardziej nerwowi. Jak się ma psa to trzeba go wychować. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Każdy pies ma inny charakter, lubi co innego jak każde zwierzę. Ja się nie dziwię, że piesek podgryza drzewka - inny zabiera się za buty, poduszki, wynosi rzeczy z domu na środek podwórza itp. (kiedyś 2 takie miałam). To też wynika z wieku. Młody psiak szaleje i jeśli chcemy go czegoś nauczyć to właśnie teraz.
1. cierpliwość
2. jak pies podgryza jakieś rzeczy to można zastosować specjalne spraye odstraszające (nie mam pojęcia czy na drzewa można)
3. uwaga na to co pies robi - jak podgryza drzewka to trzeba próbować go przywołać (głośno ale nie nerwowo) lub czymś zapiszczeć (zawsze powinien to być ten sam dźwięk) i pokazać mu coś ciekawszego: piłkę, ulubioną zabawkę, zabawkę w której jest jedzenie (pies musi sie namęczyć, żeby coś z niej wyjąć i przez to się nie nudzi a my odwracamy jego uwagę) lub dać smakołyk itp. można mu też dać coś innego do gryzienia. Stopniowo zamiast przywoływania stosujemy komendę np. "nie wolno"
Oczywiście, że będzie trudno ale sama wiem z doświadczenia, że po pewnym czasie to działa. Moje psiaki z tego wyrosły. To tak jak z uczeniem psa chodzenia na smyczy - początkowo się wyrywa a później idzie przy nodze.
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Post autor: Martinezio »

Dzięki za porady :) Spróbuję poszukać informacji co do mojego regionu.

Tak dla pewności - póki nie ma zagrożenia, to nie trzeba pryszczyć "zapobiegawczo", tak? Wolałbym jak najmniej chemii, bo wiadomo, że to wszystko później potrafi przejść w owocach (jak się przedobrzy).

Co do pieska, to na razie zamknąłem go w kojcu (dość przestronnym i nie przywiązywałem go niczym). Niestety, nie mamy tyle czasu, żeby zająć się jego wychowaniem, gdyż oboje pracujemy dość długo i piesek biegał samopas po działce. Zapewne z nudów podgryzał drzewka, które go w jakimś stopniu drażniły. Poza tym to młodzik, więc pewnie go jeszcze zęby swędzą ;)
Mam nadzieję, że jak drzewka podrosną, to już nie będzie podgryzał więcej i pozwolę mu biegać po działce jak dawniej. Staram się go nie krzywdzić, choć muszę się przyznać, że kilka razy nie wytrzymałem :oops: Generalnie brzydzę się przemocą i wolałbym, aby do tego nigdy nie dochodziło... Oczywiście nie jestem sadystą i nigdy nie było to nic więcej, jak prztyczek w nos.

Aha, jak wsadziłem drzewka, to wziąłem psiaka i pokazując mu każde drzewko starałem się powiedzieć mu jasno i wyraźnie "Nie wolno". Niestety, na krótko pomogło. Na szczęście to tylko jedno drzewko (kosztela).
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Post autor: Martinezio »

Jurii pisze:Coś mało posadziłeś tych drzewek. Ja posadziłem 35 i dla mnie będzie mało.
Cóż, nie mam 5 ha na obsadę ;) Moja działka to 1300 m2 ok, z czego część poszła na dom i podjazd na samochód, część jest zajęta pod drogę dojazdową do następnej działki (mam służebność, niestety), a część zarezerwowana na ogród i plac zabaw dla juniorów.

Drzewka posadziłem wg siatki 5x4 m (od strony południowej 2,5m od drzewek jest maliniak).

Tak mniej więcej wygląda częściowo zrealizowany już projekt mojego ogrodu z sadem:
Obrazek

Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie ;) Oczywiście będzie on zapewne korygowany przez życie i realia. Czas pokaże. Na rys. nie ma jeszcze planów co do kwietników - to zostawię małżowince do rozkminienia ;)
Jurii
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 38
Rejestracja: 2011-04-04, 21:25

Post autor: Jurii »

Uczep pieska i będzie po sprawie ;)
Pewnie posadziłeś te drzewka na podkładce Antonówka i siewka gruszy kaukaskiej. Ja tak to wyrwij i posadź na podkładce: jabłonie M9, a grusze pigwa s1. Wtedy dla drzew możesz dać rozstawę 0,8 X 2. bo choćby 500 m2 to duuuuża powierzchnia na sad.
,,Niechaj tylko zakwitną jabłonie.....''
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Post autor: Martinezio »

Piesek zamknięty w kojcu :P

Wyrywać nie będę. Poczekam na owoce i zobaczymy, co z tego sadu wyjdzie. Gęstość obsady specjalnie taka, aby było jeszcze gdzie się rozłożyć z cielskiem ;) To nie ma być sad towarowy, tylko przydomowy dla relaksu i świeżych witaminek :P Poza tym nie bardzo miałbym czas zajmować się większą liczbą drzewek.
Jurii
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 38
Rejestracja: 2011-04-04, 21:25

Post autor: Jurii »

Martinezio a na jakiej podkładce posadziłeś swoje jabłonki?
,,Niechaj tylko zakwitną jabłonie.....''
Awatar użytkownika
Martinezio
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 29
Rejestracja: 2011-03-22, 13:17

Post autor: Martinezio »

Ojej, jeśli mam być szczery, to nie pamiętam :( Prawdopodobnie M26, bo to chyba najpopularniejsza podkładka, ale głowy nie dam. Jak nie zapomnę, to pospisuję sobie z etykiet (niektóre jeszcze je mają, to może i jabłonki będą miały - muszę zerknąć).

Mi się nie spieszy za bardzo do owoców, więc zaczekam nawet te parę lat ;) Póki co rosną w miarę przyzwoicie, jak na moją glebę. Mam nadzieję, że przetrzymają zimę.

Obecnie mam 2 jabłonki: oliwkę żółtą i kosztelę, bo ta zgryziona nie dała się uratować. Przewodnik był zbyt krótki, by odbić i zaschło wszystko. Na jesieni posadzę nową sztukę. Pies już nauczony i drzewek nie tyka :)

Natomiast muszę się pochwalić, że pierwsze owoce mimo wszystko już są, bo nektaryna zawiązała 3 szt. :) Zobaczymy, czy dotrwają do dojrzałości, bo to dopiero pierwszoroczne drzewko.
Jurii
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 38
Rejestracja: 2011-04-04, 21:25

Post autor: Jurii »

Parę lat..? W następnym roku opryskaj 2 razy i zbierzesz śmiało i skrzynkę owoców (chodzi o jabłonie).
,,Niechaj tylko zakwitną jabłonie.....''
ODPOWIEDZ