Witam.
Na grządce z truskawkami i burakiem pojawiły się takie dwa robaczki.
Czy należy je niszczyć, czy nic z nimi nie robić. Dodam że na burakach jest niestety dużo mszycy i nie pomaga podlewanie gnojówką z pokrzywy.
Druga sprawa to białe kuleczki na dzikim winie. Czy to nie są czasem jaja mszycy?
Proszę o informację co to za owady
- aleks.smolen
- Ekspert
- Posty: 114
- Rejestracja: 2012-06-01, 19:35
Re: Proszę o informację co to za owady
Czy ten owad na truskawce to nie będzie larwa i poczwarka biedronki? Nie widzę dokładnie na tym zdjęciu, więc nie jestem w stanie dokładnie zidentyfikować, ale tak "na oko" wydaje mi się, że jest to biedronka. Proszę wpisać sobie w google "larwa biedronki" i popatrzeć na grafikę.
Na mszyce można wypróbować ekologiczny Agricolle, albo zastosować środek chemiczny np. Decis 2,5 EC czy Fastac 100 EC (oprysk wykonujemy wieczorem, temp. poniżej 20 stopni C, i pamiętamy o karencji).
Można też mszyce zostawić na pożarcie biedronkom
Kulki na dzikim winie to najprawdopodobniej "pot" rośliny, więc nie ma się czym przejmować.
Na mszyce można wypróbować ekologiczny Agricolle, albo zastosować środek chemiczny np. Decis 2,5 EC czy Fastac 100 EC (oprysk wykonujemy wieczorem, temp. poniżej 20 stopni C, i pamiętamy o karencji).
Można też mszyce zostawić na pożarcie biedronkom
Kulki na dzikim winie to najprawdopodobniej "pot" rośliny, więc nie ma się czym przejmować.
inż. Aleksandra Dziugan-Smoleń
Re: Proszę o informację co to za owady
Dziękuję bardzo za odpowiedź, rzeczywiście jest to biedronka. Wygląda na to, że przyciągnęły biedronki do mnie truskawki. Zaraz po tym jak je posadziłem na burakach pojawiły się larwy biedronki, aż mi teraz przykro, że jedną z tych larw pstryknąłem z rośliny bo nie wiedziałem co to jest, a była ich cała masa i prawdę powiedziawszy nie wzbudzają zaufania swoim wyglądem .
Wyciągnąłem naukę z tej historii i sprawdziłem jak wygląda larwa złotooka, teraz żadna "szczypawica" w moim ogródku nie ucierpi
Wyciągnąłem naukę z tej historii i sprawdziłem jak wygląda larwa złotooka, teraz żadna "szczypawica" w moim ogródku nie ucierpi