Problem - pomidorki koktajlowe

Wszystko co jest związane z uprawą warzyw
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Velenna
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 23
Rejestracja: 2012-03-05, 12:17

Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: Velenna »

Proszę o pomoc w zidentyfikowaniu problemu. Nie bardzo wiem co się dzieje. Szkodników żadnych nie zidentyfikowałam. Sadzonki stoją na słonecznym parapecie, ale pomidorki lubią słońce więc nie wydaje mi się żeby to mogło być przyczyną. Są podlewane raz w tygodniu.

1.Obrazek2.Obrazek

Pierwsza sadzonka, na drugim zdjęciu jest listek, który odpadł kiedy próbowałam zrobić zdjęcia. Łodyżka zdrowa, ale sam listek był suchy jak wiór. Liść na wierzchołku łodygi która widoczna jest na zdjęciu ma podobnie zeschnięty? brzeg.

3.Obrazek
Druga sadzonka, tutaj na dwóch z trzech łodyżek wierzchołkowe liście też wyglądają podobnie.


Dodatkowo jeśli to nie problem prosiłabym o radę czy przesadzać je już do docelowych doniczek. Jest to odmiana pomidora koktajlowego, chcę je trzymać na parapecie. Sadzonki na zdjęciach to pierwsze co wyrosło z posianych nasionek, liścienie już jakiś czas temu uschły i odpadły.
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: Merghen »

Wydaje mi się,że jednak jest to problem słonecznego parapetu. Te liście wyglądają na poparzone. Jeśli będziesz przesadzać to warto wtedy sadzić głębiej, prawie pod pierwsze dolne liście. Pomidory to lubią.
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
Awatar użytkownika
lilia0405
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 3614
Rejestracja: 2008-04-23, 22:38

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: lilia0405 »

Velenno tak jak pisała już Małgosia liście mogły zostać poparzone, grzejące słońce nagrzewa szybę i od niej może poparzyć liście.
Awatar użytkownika
Velenna
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 23
Rejestracja: 2012-03-05, 12:17

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: Velenna »

W takim razie co mogę zrobić żeby na przyszłość temu zapobiec? Niestety opcje są dwie: albo ten parapet albo drugi, gdzie słońce w ogóle nie dochodzi za dnia.

Przesadzać będę, tylko chciałabym wiedzieć czy to już pora czy powinnam jeszcze poczekać :)
użytkownik usunięty

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: użytkownik usunięty »

Pomidory lubią i słońce i wodę ale żeby obu nie było za dużo jak i za mało. Liść może być poparzony ale i również odrzucony przez roślinę z braku wody. Podlewanie raz w tygodniu na słonecznym parapecie to chyba za rzadko. Przed nadmiarem słońca możesz zacieniować okno np. kawałkiem cienkiej białej kartki lub gęstej firanki.
biedroneczka1982
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 9
Rejestracja: 2012-05-28, 14:40

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: biedroneczka1982 »

Witam,
ja uprawiam koktajlówki już od trzech lat. Na początku wysiewałam do doniczek, a w tym roku od razu do gruntu i też poszły. Jeśli chodzi o parapet to moim wystarczyło słońce od wschodu i tylko do południa i miałam super sadzonki. Wsadzałam jak było już wiadomo, że nie przymrozi( chociaż w zeszłym roku pomidory załatwiła mi ulewa i nadmiar wody, a nie przymrozki), moim zdaniem nie jest to zbyt wymagająca roślinka. :ok: :ok: :ok:

Polecam też artykuł w poradniku: Pomidory koktajlowe - odmiany, uprawa w gruncie i w doniczkach

Mam nadzieje, że pomogłam.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
tilia7
Witamy na forum!
Witamy na forum!
Posty: 6
Rejestracja: 2012-08-23, 09:20

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: tilia7 »

Ja pomidorki cherry jak hodowałam to na balkonie :) ale rzeczywiście wyglądają jak poparzone. podlewanie raz w tyg ? troszkę mało, nie miały sucho? i zawsze przy 2 przesadzeniu głęboko sadzimy jak już było wspomniane pod liścienie na dole.
Zapraszam na moją stronę :)
Awatar użytkownika
Velenna
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 23
Rejestracja: 2012-03-05, 12:17

Re: Problem - pomidorki koktajlowe

Post autor: Velenna »

Dziękuję za odpowiedzi. Niestety moje sadzonki nie przetrwały, zmarniały całkowicie i nie było sensu ich trzymać. Dostałam za to od teściowej 3 sadzonki kupione na targu. W upał były podlewane koło 8 rano i na noc. Kwitły, obrodziły. Stały cały czas na balkonie. Jeszcze kilka owocków mają, ale ogólnie też są poparzone. Nie trzymam ich blisko szyby, wydaje mi się, że podlewam wystarczająco. Nie wiem co jest nie tak - może ogrodnictwo po prostu nie jest dla mnie :P
ODPOWIEDZ