Podlewanie w południe
Podlewanie w południe
Wiem, że ogórki lobią być podlewane w największym słońcu w południe, wie ktoś może skąd się to wzięło i w zasadzie jak to tak naprawdę jest z innymi roślinami, czy podlewanie na pełnym słońcu im szkodzi?, jeśli tylko nie podlejemy za mocna po liściach które mogło by rzeczywiście wtedy sparzyć, to czy jest to w jakiś sposób niebezpieczne dla roślin?
Re: Podlewanie w południe
Jeszcze nie spotkałam się z taką radą do podlewania ogórków. Podejrzewam, że ktoś podlał ogórki w upale, bo liście oklapły i gdy się podniosły doszedł do wniosku, że to lubią. Generalnie roślin nie podlewa się w bezpośrednim nasłonecznieniu, bo można wodą poparzyć liście. Choćbyśmy bardzo się starali, zawsze jakaś kropla spadnie na liść. Jeżeli jest to pojedyncza to nie wywoła złych skutków. Podlewanie podczas mocnego nasłonecznienia nie daje dużych rezultatów, bo woda szybko odparowuje. Tutaj masz artykuł na temat podlewania http://poradnikogrodniczy.pl/podlewanie.phpSola13pl pisze:Wiem, że ogórki lobią być podlewane w największym słońcu w południe, wie ktoś może skąd się to wzięło i w zasadzie jak to tak naprawdę jest z innymi roślinami, czy podlewanie na pełnym słońcu im szkodzi?, jeśli tylko nie podlejemy za mocna po liściach które mogło by rzeczywiście wtedy sparzyć, to czy jest to w jakiś sposób niebezpieczne dla roślin?
Re: Podlewanie w południe
Rozumiem, tak właśnie też podejrzewałem, że tak powiem "na chłopski rozum", ale podlewanie ogórków w południe (niekoniecznie na pełnym słońcu, choć zazwyczaj jedno idzie w parze z drugim) to jest rzecz normalna w moim regionie, wszyscy sąsiedzi którzy mają jakąś grządkę mówią, żeby wtedy podlewać ogórki, nieważne od ich wieku (zarówno najbliższa sąsiadka 30 lat jak i inna ponad 70 lat)
Re: Podlewanie w południe
Jako że uprawiam ogórki w doniczce, szukałem jakichś informacji na ten temat. Na jakiejś zagranicznej stronie traktującej o uprawie różnych roślin w doniczkach znalazłem informacje, że ogórki należy: podlewać wyłącznie rano (podlewanie w południe i wieczór niby sprzyja rozwojowi chorób), unikać kontaktu wody z liśćmi, podczas upałów pojemnik z podlanymi ogórkami umieścić na godzinę w cieniu, żeby woda się nie nagrzała i nie "ugotowała" korzeni. Nie wiem, czy te rady mają zastosowanie do uprawy gruntowej i czy w ogóle mają jakieś znaczenie, ale rozmawiałem o tym ze znajomym działkowiczem i mówił mi to samo.
Re: Podlewanie w południe
W takim razie myślę po prostu, że "co kraj to obyczaj"
Re: Podlewanie w południe
nigdy by mi do głowy nawet nie przyszło, aby podlewać w południe. To chyba jakąś klapa by się skończyło. Ja swoje podlewam zawsze wieczorem. Bo wiadomo rano to nie ma czasu. Trzeba się do pracy wyszykować, dziecko do przedszkola i takie tam.
Re: Podlewanie w południe
Ale, dla przykładu, bazylia uwielbia być podlewana w południe. Kilkakrotnie natknąłem się na tę informację w publikacjach traktujących o uprawie ziół, sam również podlewam ją w ten sposób. Efektem takiego nawadniania ma być znaczne opóźnienie procesu kwitnienia tej rośliny, które - jak wiadomo - hamuje wytwarzanie liści.xvpaula pisze:nigdy by mi do głowy nawet nie przyszło, aby podlewać w południe. To chyba jakąś klapa by się skończyło. Ja swoje podlewam zawsze wieczorem. Bo wiadomo rano to nie ma czasu. Trzeba się do pracy wyszykować, dziecko do przedszkola i takie tam.
Re: Podlewanie w południe
Doxepine, dobrze wiedzieć. W tym roku miałam właśnie bazylię w doniczce posadzoną i jak zaczęła kwitnąć to listków już nie wypuszczała. Następnym razem będę ją podlewać w dużym słońcu, ja dotychczas unikałam takiego podlewania z obawy o rośliny. A czy to rzeczywiście pomaga? takie podlewanie w upał?
Re: Podlewanie w południe
Ja swojej bazyliery nigdy nie trzymam w pełnym słońcu. Rośnie sobie na podłodze, gdzie ma bardzo dużo rozproszonego światła, ale nigdy nawet nie muśnie jej promyk słońca. Bardzo to sobie chwali, bo rośnie jak szalona. W tym roku tak obrodziła, że mam zamrożonych kilkanaście woreczków, a i dla znajomych też coś się znalazło. W pełnym słońcu w doniczce wielką sztuką jest utrzymać stale wilgotne podłoże i niską temperaturę korzeni. Nawet lekkie przesuszenie w takich warunkach sprawia, że podłoże nagrzewa się - połączenie tych dwóch czynników sprawia, że bazylia dostaje sygnał: pora kwitnąć!xvpaula pisze:Doxepine, dobrze wiedzieć. W tym roku miałam właśnie bazylię w doniczce posadzoną i jak zaczęła kwitnąć to listków już nie wypuszczała. Następnym razem będę ją podlewać w dużym słońcu, ja dotychczas unikałam takiego podlewania z obawy o rośliny. A czy to rzeczywiście pomaga? takie podlewanie w upał?
PS U wielu roślin przywiędnięcie rośliny hamuje proces tworzenia kwiatów, ale u ziół - tak przynajmniej wynika z obserwacji - jest odwrotnie. Podobnie było z moim majerankiem, który zaczął drewnieć już po dwóch miesiącach od siewu. A drewnienie to mniej liści do spożytkowania. Dlatego praktycznie u wszystkich ziół doniczkowych (za wyjątkiem hyzopu, tymianku i rozmarynu) staram się utrzymywać stale lekko wilgotne podłoże, bez względu na to, co radzą w poradnikach.
Re: Podlewanie w południe
ja w tym roku pierwszy raz miałam posadzoną w doniczce bazylię, jak na pierwszy raz to i tak było dobrze. ale teraz na przyszłość będę wiedzieć w jakich warunkach ma się najlepiej.
Doxepine- no moje zbiory nie były tak obfite jak twoje, ale smak spaghetti i pomidorówki ze świeżą bazylią- niezapomniany.
Doxepine- no moje zbiory nie były tak obfite jak twoje, ale smak spaghetti i pomidorówki ze świeżą bazylią- niezapomniany.