Miltonia

Specjalny kącik dla miłośników tych niezwykłych roślin.
ODPOWIEDZ
Jessebelle
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 44
Rejestracja: 2011-08-07, 15:09

Miltonia

Post autor: Jessebelle »

Nie tak dawno dostałam w prezencie Miltonię. Kwiatek po przeniesieniu go do mnie do domu troszkę zmarniał - listki troszkę opadły, ale być może to naturalne biorąc pod uwagę, że był przewożony i dopiero zaczął się zadomawiać. Otworzyłam ten temat ponieważ nie chciałam opisywać mojego problemu w gąszczu innych postów i myślę, że jeśli ktoś będzie miał problem z Miltonią, to być może zajrzy tutaj i znacznie łatwiej będzie odszukać informacje dla tego konkretnego gatunku. Jest to mój pierwszy kwiatek tego typu i nie mam doświadczenia na tyle by dobrze ocenić jego stan. Kwiatek jest po kwitnięciu. Niepokoją mnie jego korzenie - wydają się suche i lekko brązowe, co widać na zdjęciu (wszystkie są takie jak te na wierzchu - sprawdzałam przy przesadzaniu), a także przebarwienia przy trzonie rośliny - na zdjęciu widać lekko brązowe zmiany. Bardzo proszę o ocenę, czy wszystko z nim w porządku i ewentualne porady co z nim robić. Czy te korzenie wyglądają Wam na zdrowe?
Krótko o tym jak go traktuję - stoi pół metra od okna południowego, cieniowane przez drzewo, w łazience, przy podstawce z keramzytem. Podlewam go mniej więcej raz w tygodniu - gdy widzę, że przesechł w pełni. Używam wody destylowanej z 1/4 dawki z opakowania nawozu (Florovit NPK = 357). Co kilka dni zraszam go z rana wodą destylowaną po listkach. Od jakiegoś czasu uchylam też wieczorami okno by wzmocnić różnicę temperatur między dniem a nocą - w tym miejscu stoją też inne moje orchidee. Kwiatek posadzony jest w drobne podłoże z OS. Jakiś czas temu miał robioną kąpiel w Topsinie, gdyż podłoże lekko pachniało grzybem i zapobiegawczo wykąpałam go wtedy w wodzie destylowanej z Topsinem po czym przesadziłam w nowe podłoże i nie podlewałam przez co najmniej tydzień.
Poniżej załączam zdjęcia.
Załączniki
P1120917.JPG
P1120919.JPG
Awatar użytkownika
Merghen
Mistrz dyskusji!
Mistrz dyskusji!
Posty: 2323
Rejestracja: 2010-09-01, 07:22

Re: Miltonia

Post autor: Merghen »

Napiszę tak, do niedawna nie lubiłam Miltonii, a dakładnie Miltonopsisa (pewnie Twój też jest taką hybrydą) dwie zdążyłam ukatrupić bo albo zalewałam albo zasuszałam. Trzecią (i ostatnią jak się ten sposób nie sprawdzi) prowadzę w częściowej hydroponice tzn. Do naczynia szklanego na dno dałam odpowiednio przygotowany keramzyt (1/3 wysokości) a potem drobne podłoże storczykowe w które został wsadzony Miltonopsis. I chyba jaj jest dobrze bo zaczęła wypuszczać dwa przyrosty, teraz widzę trzeci. Czy zakwitnie - zobaczymy. Generalnie są one trudne w uprawie bo nie lubią zbyt mokrego podłoża ale dużą wilgotność wokół siebie. Trudno jest utrzymać jedno i drugie ale może ten sposób rozwiąże problemy?
Podlewam gdy na dnie keramzyt jest lekko wilgotny, wodę wlewam prawie do wysokości keramzytu - 1 cm poniżej jego wysokości i zostawiam na zapomnienie. Nie przechładzam go ale nie wiem czy dobrze. Wydaje mi się jednak,że są to rośliny wybitnie ciepłolubne - całkowite przeciwieństwo cambrii. Na razie mogę tylko tyle napisać o uprawie Miltonopsisa, reszta to dopiero kwestia przyszłości.
Ogród:
Zasadzany na ugorze

Zapraszam, Małgorzata
Jessebelle
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 44
Rejestracja: 2011-08-07, 15:09

Re: Miltonia

Post autor: Jessebelle »

Tak właśnie zaczęłam czytać i czytać różne wiadomości w Internecie i doszłam w wniosku, że to chyba jednak Miltoniopsis. Jak wyczytałam Miltoniopsisy lubią temperaturę w ciągu dnia nawet 27 do 29 stopni...co nawet jest niemożliwe do uzyskania o tej porze. U mnie temperatura pokojowa w tej chwili to 20-21 stopni maksymalnie.
Tu cytat z portalu orchidarium.pl : http://www.orchidarium.pl/AdoZ/html/Mil ... ybrydy.htm

"Zmiany temperatur związane z porami roku są niewielkie. Średnia temperatura dnia zimowego powinna wynosić 27-29°C, nocy 16-18°C, a amplituda dobowa 11°C".
Jessebelle
Powoli się rozkręca
Powoli się rozkręca
Posty: 44
Rejestracja: 2011-08-07, 15:09

Re: Miltonia/Miltoniopsis

Post autor: Jessebelle »

Witam,

jak zwykle zgłaszam się z niebanalnym problemem...tym razem mój Miltoniopsis do reszty zamiera...Bardzo proszę jeśli ktoś jest na tyle doświadczony w storczykowej, momentami bardzo humorzastej uprawie, to proszę niech poda mi jakieś wskazówki jak mogę uratować jeszcze mojego kwiatka. Przypadek tego storczyka opisywałam około 3 miesięcy temu właśnie w tym wątku, gdzie dokładnie podałam jak go uprawiam. Jedyną zmianą, jaką wprowadziłam była częstotliwość podlewania - zaczęłam kwiatka podlewać rzadziej ze względu na chłodniejszą temperaturę i wychodziło to co równe 10 dni.
W tej chwili zaczęły żółknąć praktycznie wszystkie listki mojego Miltoniopsisa, pozostałe zmiany widać na zamieszczonych zdjęciach. Korzenie natomiast przybrały jeszcze bardziej brązowy kolor. Prawdopodobnie zaszkodziła mu niska temperatura u mnie w łazience, w której stał - 17 stopni. Tego samego dnia, tuż po podlaniu, w obawie, że kwiatek nie zdąży przeschnąć przeniosłam go na okno wschodnie, pod którym grzeje kaloryfer. Obok poustawiałam małe tacki z keramzytem, ale niestety kwiatek dalej marnieje. Najwidoczniej za długo "stał" w wodzie. Proszę o poradę co zrobić z liśćmi? Czy powinnam je czymś przemyć? I czy warto go np. wymoczyć teraz w Topsinie, skoro nadal jest przemoknięty? Co jeszcze ewentualnie polecacie w takim przypadku?

Wiem, że kwiatek wygląda teraz tragicznie, nie mniej jednak zależy mi na jego odratowaniu, dlatego proszę jeszcze raz o Wasze uwagi.
Załączniki
P1130191.JPG
P1130192.JPG
P1130194.JPG
P1130195.JPG
Awatar użytkownika
DiAbLuSiA
Zagorzały dyskutant
Zagorzały dyskutant
Posty: 299
Rejestracja: 2010-05-16, 18:19

Re: Miltonia

Post autor: DiAbLuSiA »

Niezbyt znam się na tej odmianie... ale wiem z doświadczenia że jeśli coś dzieje sie od serca nie wróży to nic dobrego:(
Hmmm myślę że to może być przez zalanie..? Potraktowałabym go previcurem... korzenie też nie wyglądają najlepiej
..::Nikt nie jest doskonały w Tym niedoskonałym świecie::..
ODPOWIEDZ