Rok temu będąc w ogrodniczym kupiłem z braku czasu paczkę nasion lawendy. Napisane było że trzeba o zamrozić a potem wysiać. Tak też uczyniłem. i Ku mojemu zdziwieniu wiosna wyrosły prawie wszystkie nasionka. Po pikowałem je do doniczek, dbałem całe lato i jesień przesadzałem nawoziłem i porosły mi krzaki po 30cm.
Ale nie miałem tego gdzie wysadzi i przeniosłem to do piwnicy. Teraz sobie stoi (fakt że troszkę przymarzła nie powiem), i nie wiem co dalej z nią zrobić?
Powiedzcie mi czy ją przyciąć, jeśli tak to na jaką długość?
Czy zostawić tak jak jest, od czasu do czasu podlać, gdzieś w marcu zacząć podlewać nawozami i na wiosnę wysadzić nie przycinając. Jak uczynić żeby nie zmarnować bo było by szkoda już teraz
Dzięki i pozdrawiam
